Ja to rozpoznaję po stanie rowu melioracyjnego po drodze na pociąg w mojej wsi. Jest tam betonowy ekran akustyczny, miejsce nieoświetlone, więc zwłaszcza zimą ludzie notorycznie wyrzucają do niego butelki. Co jakiś czas PKP to sprząta, ale butelki wracają. Kiedyś w okolicach peronu zawsze były butelki po piwie, bo na ławkach były małe imprezy, teraz w rowie leżą głównie małpki. I to małpki pite właśnie w pośpiechu, w drodze na pociąg. Widziałam nie raz jak ktoś wychylał jedną, wyrzucał do rowu a potem szedł na poranny pociąg do pracy, jeździłam z tymi ludźmi i dalej z nimi jeżdżę więc mniej więcej ich kojarzę, ale oczywiście mało kogo za rękę złapałam. Już pal licho sześć że śmiecą, bardziej mnie niepokoi czego to jest objaw. Zaczęło się mniej więcej w czasie covida, to znaczy wtedy zaczęło przybywać małpek, teraz przybywa ich tak dużo że nawet po wysprzątaniu rowu ten zaraz znów jest zajebany. Ludzie wlewają małpkę przed pracą, żeby dzień wchodził lepiej, i po pracy żeby szybko się odstresować, a co najważniejsze nie robią tego w domu więc nikt nic im nie powie i sami nie czują się alkoholikami, no bo co to jest małpeczka co nie.
Szkoda, że takich historii jest tak niewiele. No i trochę deprymujące jest, że koniec końców i tak te olbrzymy otaczają je ze wszystkich stron, praktycznie nie zostawiając oddechu.
Ciekawe, ale fajnie byłoby wiedzieć, czy film jest serio tak popularny w chińskim internecie. Tradycyjnie dziennikarze nie dadzą nawet namiarów ani odnośnika, zawsze kiedy coś dzieje się poza krajami tzw. Zachodu musi nam wystarczyć “trust me bro” jako źródło. W dobie internetu to trochę frustrujące.
Tia. Z drugiej strony Chiny od dawna prowadzą cichą ekspansję na północ, takie wideo mogłoby być sondowaniem nastrojów, więc nie brzmi to nieprawdopodobnie.
Z sondowaniem bym się zgodziła. Ogólnie Chiny się miotają. Nie wiedzą same, jak utrzymać swój status papierowego, ale wciąż rzekomo groźnego tygrysa. Nie zdziwiłabym się, gdyby te narracje nie były próbą jakiegoś przykrycia ostrych rozłamów wewnętrznych wśród politycznej elity i odśrodkowych tendencji sprzyjających podziałowi kraju. Niewykluczone jest, że chińska historia też zatacza koło, jak europejska. Tyle że o ile my jesteśmy teraz w latach (na oko) 1931-1937, oni mogą cofać się do pierwszych dwóch dekad XX wieku: czyli do epoki destabilizacji władzy cesarskiej i de facto podziału kraju między skłóconych ze sobą warlordów i nowej ekspansji nacjonalizmu.
Przecież comitatus to dosłownie znaczy hrabiowskie włości. Comes ma co prawda etymologię od “towarzysza” etc, ale w starożytnym Rzymie ustaliło się jego znaczenie jako słowa opisującego ważnego dostojnika państwowego. We wczesnym średniowieczu zaczęło być kojarzone z tytułem feudalnym. Stąd francuskie comte i anglosaskie count. Więc jak w sumie mielibyśmy tłumaczyć county?
Obrazka z dysku też nie mogę załączyć. Tutaj link: cloud.disroot.org/s/YZPjPPiKR8oE3wP
Sprawdziłem na Abrowser i Firefoxie, widzę jedynie, że jest ileś komentarzy, ale samych komentarzy nie widzę.
Mogę zobaczyć komentarz tylko jak wejdę poprzez skrzynkę odbiorczą -> Pokaż kontest, ale jak już tam wejdę to nie mogę niczego rozwinąć, tzn. kliknąć mogę, przez sekundę się kręci kursor i nic się nie dzieje - cloud.disroot.org/s/bYm3LeJ396AsYEk
@rysiek i @kolektyw_szmer - już wiem oc o chodzi. Miałem zaznaczony język „Undetermined”. Jak go odznaczyłem, tzn. teraz nie mam tam niczego zaznaczonego, to widzę wszystko normalnie. Nie wiem, czy polskie tłumaczenie „Uwaga: Jeżeli odznaczysz Undetermined, nie zobaczysz większości zawartości.” nie wprowadza w błąd :P
ciekawe
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.