Tekst tylko sygnalizuje zjawisko, nie omawia. Jak większość tego typu artykułów. Może taki był cel? Tego nie wiem. Nie stanę w obronie Klubu Jagiellońskiego.
Oni mają media, zasięgi, przestrzeń publiczną. A zwykli ludzie nic.
Nawet portale znane z wolności słowa jak twitter stały się portalami na których tylko odpowiednie treści się wrzuca, a opozycje się blokuje. Żeby było śmieszniej pojawiła się tam masa radykałów prawicowych i fanów malarza z Austrii i to ma rzekomo być dowodem na wolność słowa.
Dopóki nie pojawią się znowu jakieś wolnościowe oddolne media, to nic sie nie poprawi.
ciekawe
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.