Wszystkie są komunikatorami wiadomości błyskawicznych (“Gadu-Gadu”) z opcjonalną historią korespondencji (+/- ustandaryzowane dla XMPP/Jabbera, Matrixa i chyba Signala, niestandardowe dla IRCa), zatem wraz z wątkowaniem to hybryda komunikatora z forum/BBSem ala #Slack, Discord, Google Chat, Mattermost. Signal bez szczególnych zabiegów wymaga do instalacji smartfona (którego zapewne nigdy nie będę miał, stąd znam jedynie z teorii), natomiast jego twórcą jest cypherpunk i anarchista informacyjny Moxie Marlinspike, dostarcza przeaudytowane szyfrowanie tzw. end-to-end; podobno jest też stabilniejszy i bardziej dojrzały od Matrixa (i protokołu, i wiodących klientów; ja siedzę na niszowym ala IRC, więc ponownie – niemiarodajnie).
Tylko plotki, ale wydaje się, że to nie takie proste. 10+ lat temu przewodniczył tej całej Komisji Przyjazne Państwo – “wiewiórki ćwierkały”, że komuś się tam naraził i zaszkodziło mu to w Platformie. Jakkolwiek było, później powstał prolegalizacyjny Ruch Palikota, a to już w tym kraju wyborcze va banque, gdzie ponoć też nie miał samych zrównoważonych pomocników.
Nie, nie, za czasów schyłkowej działalności politycznej – Ruch Palikota, Twój Ruch – słyszało się te plotki via Aktywizm.
Później o biznesach już nic nie wiem, poza właśnie gorzelnią w Lublinie, “Buhami(sic!)” i “Wyjebongami” – etanol podawany w przebraniu tetrahydrokannabinolu (dla nas to było i tak na plus, gdyż normalizowało alternatywę dla alko; again: jestem Permisywistą i Transhumanistą, ludzie mają prawo się neuromodulować, popieram paradygmat tzw. Redukcji Szkód).
[+edit] Opinia ([Source Warning]) plus zgrubny zarys równi pochyłej:
Facebook i YouTube posiadają narzędzia do sprawdzania, komu wysyłasz i od kogo otrzymujesz linki. Nawet, gdy klikasz w linka, który nie prowadzi do Facebooka, to Facebook może dostać sygnał, że masz z daną osobą jakiś kanał komunikacji.
While Meloni is a decision maker in power, Musk is “just” a wealthy entrepreneur, albeit influential (with right-wing leanings). Whereas Meloni camp’s repressive policies actually bear the potential to shape people’s fates, Musk’s persona or patents can be purchased, creatively travestied or rejected. To be honest, I fear Cybertrucks or space tourism far less than I do carabinieri or Frontex officers unleashed.
Alice Capelle wypuściła nowy esej przyjazny początkującym. W skrócie jak to rozumiem: Produkt jest wytworem relacji społecznych. Skupienie głównie na cechach towaru samego w sobie zaciemnia rzeczywistość, bo ignoruje czynniki społeczne, w jakich towar powstaje poprzez pracę.
Oto kluczowe punkty z transkrypcji wideo w formie wypunktowanej:
Film omawia pojęcie fetyszyzmu towarowego, wprowadzone przez Karola Marksa.
Fetyszyzm towarowy odnosi się do niemal mistycznego związku ludzi z towarami i wartością, jaką im przypisujemy.
Prelegent używa filmów Michelle Choy jako przykładu, zwracając uwagę na to, jak satysfakcjonujące i kuszące są jej prezentacje produktów.
TEMU, internetowa platforma sprzedaży, jest porównywana do treści Michelle Choy ze względu na jej zdolność do tworzenia sztucznych potrzeb i ich zaspokajania.
TEMU wzmacnia fetyszyzm towarowy, bombardując użytkowników informacjami i wykorzystując techniki grywalizacji.
Niezwykle niskie ceny na TEMU mogą w rzeczywistości działać przeciwko fetyszyzmowi towarowemu, zmuszając ludzi do kwestionowania warunków pracy stojących za produktami.
Omówiono trzy potencjalne reakcje na sytuację TEMU:
Zaprzeczanie prawdzie
Akceleracjonizm (pozwolenie kapitalizmowi na samozniszczenie)
Aktywizm (kwestionowanie systemu)
Film bada, czy platformy takie jak TEMU mogą doprowadzić do samozniszczenia branży szybkiej mody i szybkich artykułów gospodarstwa domowego.
Prelegent zaprasza widzów do podzielenia się swoimi przemyśleniami na temat tego, czy kapitalizm zniszczy się sam, czy też potrzebny jest aktywizm, aby go zdemontować.
Wideo kończy się komunikatem sponsorskim dla Squarespace.
Ej! Self-censorship alert – bigoteria z Wykopu i mainstreamu naśmiewa się, klepie w tym po plecach – nieraz się słyszy hipotezy, że leczą w ten sposób kompleksy lub wpasowują w rywalizacyjno-patriarchalno-maczystowskie wzorce kulturowe. U @harc.a takiego wartościowania nie dostrzegam; nieoceniająco spróbował zgadnąć przyczynę/fenomen.
Przecież to jest troskliwa analiza – wg badań, ok. 25% populacji jest zagrożone kondycjami psychicznymi, mierzone wg arbitralnych standardów, wiadomo. Nie wiem jak ty, ani nie mogę pisać za @harc.a, jednak motywacją do Aktywizmu (także i na Szmerze – część Lewacka, część Wolnościowa, niektórx miewają synkretyczne zespoły poglądów) dla wielu z nas tutaj jest m.in. rozpoznanie i sanacja warunków, które do tego prowadzą – [pół]amatorska psychologia społeczna – np. niskie zaufanie społeczne, skąd słaby solidaryzm i rozpad sieci wsparcia odpowiadających potrzebom/wrażliwościom osobniczym oraz pozostałe fenomeny, które @harc opisał. Wszelako np. ja nie jestem totalitarystą ani [już] ideologicznym uniwersalistą – jak koleś chce biegać w piaskowym moro, z “Zetką” na czole, wąsikiem a`la Igor’ Striełkow, i jeszcze niech sobie wstążkę św. Jerzego doprawi w klapie, to przecież kimże jestem, by tego zabraniać – znacznie dziwniejszych poznałem w życiu ludzi. Tylko “Widlarzami” są dla niego oczywiście cała nacja/posiadacze konkretnego paszportu i sukcesywnie stacza się przeto w ksenofobię – przedsionek psychozy. I takich ludzi jest więcej. Można z tym nie zrobić nic – zostanie, jak jest; reagować na skutki (Sektor 161); albo na przyczyny.
Pozwolę sobie odpowiedzieć niepytany – IMHO Kolegę striggerowało to, iż [tak] wiele o osobowości można przypuścić po stylu bycia człowieka; tym, że chce być prowokacyjny i woła o uwagę. I to jest wg mnie ułomność Marksizmu Kulturowego (np. Cancel Culture), że piętnuje objawy, nie wnikając w przyczyny, czyli nie jest skokowo mniej powierzchowny, niż bigoteria/dulszczyzna/moralność drobnomieszczańska, którą miał znieść. Tak jak kondycje psychiczne, do niedawna neuroatypowość czy tam inna tożsamość/samoekspresja bywają stygmatyzujące, tak te emocjonalne – również; nikt nie chce być uważanx za niezrównoważonx. A tu wystarczyło się typowi wystroić na “pogromcę Widlarzy” (ciekawe, że nie “Banderowców” – sorry, w okularach nie biorą na front).
Czy takie analizy mają znaczenie? Ten jegomość raczej już stracony dla Idei Wolnościowej. Cóż. Tymczasem jako orędownik Filaryzacji Społecznej twierdzę, że budowa Filaru Wolnościowego (Niderlandom samo planowanie zajęło tam chyba ze 2 pokolenia) będzie oznaczała budowę takiejże Architektury Społecznej, Sieci Wsparcia, która tego rodzaju niezrównoważeniom będzie w stanie zapobiegać, może leczyć – kandydatem jest jakieś uogólnienie paradygmatu tzw. radykalnej troski.
OCSK Postój np. organizowało:
Hym? Pod tym zbiorczym konceptem parasolowym – Marksizm Kulturowy – “łapię wszystko empatyczne”:
Poprawność Polityczną,
Social Justice Warrior,
Cancel Culture i Red Flagging,
Trend/Subkulturę Woke,
Uznanie Równości i Różnorodności, Nienormatywizm,
Antypatriarchalizm,
Dekolonizację,
Aktywizm Klimatyczny,
Zero Waste i Antykonsumpcjonizm,
Ekologizm, Cottagecore,
Ezoterykę,
Non-Violent Communication,
Postwzrost i Bezwarunkowy Dochód Podstawowy,
Safe(r) Space.
To są +/- encyklopedyczne, w teorii neutralne koncepty. Ludzkość różnicuje się (polaryzuje) wartościowaniem im nadawanym. Bywają antagonizujące po prostu.
U niżej podpisanego to punkt wyjścia do chronicznych rozterek egzystencjalnych, gdyż w konceptach, jako Postępowych, pokładam sympatię (supportuję), lecz gdzie indziej mam enkulturację (np. do jakich kręgów towarzyskich należę – na Baletach
TW: prz*mocrzuca się motylami, tulipanami lub przypala ludzi fajkami dla żartu
), co oznacza – poza mikrofrustracjami (jedni znajomi cisną na innych znajomych i vice versa) – iż nie jestem bezkrytyczny, niuansuję, do wartościowań trzymam dystans, a stąd nie uważam, iż konwencjonalnie rozumiana depolaryzacja jest wykonalna; stąd promuję Filaryzację Społeczną, a za nią Manifesty Mentalne, jako “usankcjonowane bańki światopoglądowe”. Chyba chciałbym się mylić, choć nawet tego przestaję być pewny. :-P
Cześć, od jakiegoś czasu irytuje mnie proton calendar, ponieważ wymaga ciągłego połączenia z internetem i uniemożliwia wykorzystanie jakiś sensownych klientów CalDAV. Postanowiłem więc spróbować hostowania własnego kalendarza. Nie wiem tylko od czego zacząć. Czy szmer zna jakieś polecajki przy tego rodzaju...
W odróżnieniu od pozostałych piszących – choć, przepraszam, nie podam lepszej alternatywy, też aktualnie researchuję temat – to chyba nie polecam jednak NextClouda. Odniosłem wrażenie, że to nie jest jeszcze dopracowany, dojrzały i stabilny projekt – może właśnie przez jego rozrost, feature creep. Baikal i Radicale także wystąpiły w rekomendacjach. Dzięki za Anytype, @harc i @dynks.
ja rozumiem, że małe grupy mogą szukać osoby do pomocy, ale mam zgrzyt jak tak wielkie organizacje szukają darmowej siły roboczej. i jeszcze te wymagania…...
XXI wiek w pigułce: zapraszamy popracować u nas za free, będzie panx miałx do portfolio.
Ale nie ma rady – lekko życiowy decyzyjny punkt węzłowy: życzymy sobie budować CV, które stanowi później przewagę w systemie (odroczona nagroda) i/lub pozostajemy dumnie a(nty)systemowx (“Inny świat jest możliwy” etc.; wyroki w ramce na honorowym miejscu na ścianie etc.).
Mawiają niektórzy na to: III Sektor (systemowe, sankcjonowane, legalne NGOs) i IV Sektor (nieformalne i a(nty)systemowe grupy, kolektywy, inicjatywy); na przecięciu tzw. GONGO i QuANGO, w tym jawne false flagi, zakładane wprost przez słżby (plicję polityczną), np. w celu infiltracji, dezintegracji ruchów społecznych (“dawkowana demokracja”, “związanie taktyczne”, “drenaż energii”). Niestety, tak po prostu bywa i trzeba mieć tego świadomość. Vide cul fide.
Osobiście uważam, że akurat AInt. per saldo robi robotę humanitarną i prowolnościową – tak, jak Green Peace (oni z kolei zatrudniają “fundraiserów” – nagabywaczy ulicznych), World Wildlife Fund czy inna Polska Akcja Humanitarna. Po prostu są dość systemowym, świta: łagodnie hierarchicznym, międzynarodowym/transgranicznym NGOsem (im opresje i represje od autorytaryzmów też się akurat zdarzają), z pewnym wewnętrznym “ładem korporacyjnym” (nie mam nic przeciwko porządkowaniu Aktywizmu Wolnościowego – wyłącznie Wolnościowo).
Cześć, ostatnio postanowiłem polepszyć jakość swojej biblioteki muzycznej, poprzez zastąpienie kawałków pobranych z yt ripami z oficjalnych płyt. Planowałem też pożyczyć parę płyt z biblioteki, ale mam obawy dotyczące bezpieczeństwa przyłączania nieznanego pochodzenia dysków do komputera. Jaki jest faktyczny...
O rety – zważywszy, że większość sprzętu konsumenckiego jest jakoś dziurawa – lousy engineering, designed to break lub kontrola nad światem, zależnie od poziomu stresu – jakieś marginalne zagrożenie istnieje. Ale z biblioteki?
Pewnie niewyczerpująca i może nieaktualna już na dziś lista zagrożeń + mitygacji malware’u na optyku:
a) prosty – rozsiewałby się przez jakiś mechanizm autorun; pod Windowsami: plik autorun.inf – wyłączyć autoodtwarzanie/Windę :-),
b) lepszy – przez atak na system plików lub może codec audio/wideo/DVD – odpalać w wirtualce,
c) najlepszy – przez atak na firmware napędu(/kontroler szyny?) – odpalać na dedykowanym/spisanym na straty kompie.
Mikroagresja FTW :-* Nie no, zwykłem mieć innych ludzi “w poważaniu”. /s ;]
Poważnie: tak, próbowałem i na ogóle populacji to marnie wychodzi. Nadal próbuję, gdy ktoś taktownie poprosi. Na co dzień natomiast otaczam się ludźmi, którzy potrafią mnie zrozumieć (sam innych typowo rozumiem na chillu), co niestety oznacza przeprowadzanie egzaminów ideologiczno-intelektualnych (to już niestety nie sarkazm). W stosunku do reszty – czyli np. nie Szmer – selektywne kontrakty społeczne. Tu także: czasami pewne komunikaty wypada zawoalować, jakoś tak dyplomacja podpowiada – wiadomo, że w demokracji, zarządach kolegialnych istnieje wielogłos oraz “politycznie motywowana kreacja faktów dokonanych”; po prostu Mieszkalnictwo Socjalne to mój trigger i cel walki, zaś postulat “Mieszkanie prawem, nie towarem!” uznaję skrajnie ortodoksyjnie. W działalności idealistycznej staram się przez domysł kierować medianą po populacji, którą wywiedli inni – to z kolei via nakazy Humanizmu-Humanitaryzmu. Podobno “niebezpiecznie orbituję” w kierunku Wolnościowego Awangardyzmu (bronię się, iż obok antyglobalizmu, Seattle i WTO, także bywał alterglobalizm).
To dość częsta “omyłka” – transparentność, jasne deklarowanie światopoglądu i nieraz genezy tegoż (gdy np. kontrowersyjny), kryteriów akceptacji rozmówcx (i że te w ogóle są potrzebne) – wyglądają jak egocentryzm, “attention wh*ring”, gruboskórność, nietaktowność, “opowiadanie własnego życiorysu”, narzucanie się. A wg moich doświadczeń największa proporcja kos lub zaprzepaszczonych współprac wynika z “zakładania czegoś o kimś” (np. wzorców kulturowych lub wrażliwości/triggerów). Aktualnie “staram się zadośćuczynić ludzkości za krzywdę, jaką wyrządził jej Internet” – “promocja” toksycznych relacji w miejsce choćby “życzliwej neutralności”, skąd atomizacja społeczna – przedsionek m.in. cynizmu i instrumentalizacji. Np. multikulturalizm stąd już uważam za utopię, gdyż nawet w obrębie homogenicznych społeczności występują konflikty personalne i skruszone zaufanie. Inna odsłona: to nie przypadek, że się widuje komunikat “Comments section disabled”.
Twoje wpisy generalnie cenię jako lapidarne i merytoryczne (“zdałaś egzamin intelektualny”), natomiast w Aktywizmie Wolnościowym i Wolnościowej Technologii na przestrzeni wielu lat spotykałem osoby z mizantropią, weredyzmem, nawet werbalnie i fizycznie agresywne. Bywało, że tym osobom “wyrządził to świat”.
Tutaj najpewniej popełniłem błąd – odpisałem w twoim wątku (==> z powiadomieniem) zamiast bezosobowo pod postem.
Widzisz, a wystarczyło poprosić: piszesz nieczytelnie, wyjaśnij swe myśli.
Nie odpowiem chłodem na chłód, gdyż na pewno cenię sobie w życiu szczerość, nawet brutalną, byleby była sprawiedliwa.
Naprawdę myślisz że jesteś niesamowicie oryginalny i wyjątkowy […]
– proszę o dowód.
Spotkałam twoje literalne klony, jeden z nich nawet przez chwilę tu siedział […]
– nie odmówiłbym zapoznania!
[…] nie próbując nawet dostosować formy wypowiedzi do możliwości potencjalnego rozmówcy, jest to jasny sygnał że masz swoich odbiorców za potencjalnych głupków.
– proszę o dowód (“głupek” to określenie poniżające – wiele osób mam za mniej światłe, lecz “głupka” nadam dopiero wtedy, kiedy się upewnię, iż tego życzą i sobie, i otoczeniu – zakładam, że tak nie stanie się nigdy np. na Szmerze).
Balansujesz tylko między brandzlowaniem się przed nimi własną zajebistością, a próbą pyrgania ich kijkiem i “objaśniania im świata”.
– z tego tylko “objaśnianie świata [osobom Dobrej Woli]” jest celem na pewno, gdyż to odruch.
Jest tak, jak piszesz: widzę drastyczne zróżnicowanie społeczne – i etyczne, i intelektualne – niegodne czasów nowożytnych, zaś rozwarstwienie narasta. Walczę o ich zniwelowanie; teraz już tylko u osób, które “zdały egzamin”; acz od małego byłem za egalitaryzmem. Dziś zbieram narzędzia, którymi można te różnice nazwać (combo podejść: segmentacja psychograficzna oraz ankietowanie światopoglądowe), sposobów, by dotrzeć do osób zainteresowanych (non-corporate Internet, w tym Fediverse), oraz by czytelnie (wierzę w Odwagę Cywilną) odseparować się, jeśli kohabitacja/porozumienie nie jest możliwe (Filaryzacja Społeczna i grodzone osiedla, Kontrakty Społeczne, Klauzule Sumienia i “Manifesty Mentalnościowe”) – także te komentarze – ot, adekwatna Architektura Społeczna.
Gorzką lekcją życia było, iż nie każda osoba ma w ogóle życzenie samorozwoju, a jeszcze pogardzi tymi sobie tego życzącymi (może miałem pecha “wylosować” takie otoczenie w okresie formacyjnym). Czyli rewanżystowska “pogarda jaśnie oświeconych dla ciemnego gminu” nie jest IMHO absolutnie bezpodstawna. Był to cios, mindf*ck, lecz i klucz do zrozumienia wielu frustracji. Nie sądź, że z takimi wnioskami, dysonansem poznawczym żyje się miło.
Zgadzamy się co do jednego – polska Wikipedia – widzimy dokładnie to samo: prawicowo-konserwatywny bias. Uważam to za pouczające. (Gdybym linkował do Encyklopedii PWNowskiej, to tam z kolei hasła są często powierzchowne). Użytkowo – to, że coś linkuję, nie oznacza, że wysyłam “w pakiecie” poparcie dla tamtejszego mindsetu. Nie dorobiliśmy się polskojęzycznej Rational Wiki; być może wyręczy nas ostatecznie tłumaczenie maszynowe. I też nad zanikiem takiej kompetencji ubolewam: krytycyzm, retweets =/= endorsements – muszę to regularnie dopisywać.
[…] Durov, wpisany do rejestru osób poszukiwanych, był przedmiotem śledztwa związanego z zarzutami dotyczącymi współudziału w przestępstwach takich jak handel narkotykami, przestępstwa pedofilskie, oszustwa i pranie brudnych pieniędzy. Francuska prokuratura uważa, że brak moderacji na Telegramie oraz niechęć do współpracy z organami ścigania czynią go odpowiedzialnym za przestępstwa dokonywane na tej platformie. […]
— to oczywiste, że zarządca lub właściciel parku bądź zieleńca odpowiada za gwałty, rabunki i dilerkę odbywającą się na jego terenie tak, jakby sam to czynił. /s Tak samo jest przecież z właścicielami klubów i dyskotek. Acz akurat ten kij ma dwa końce.
(Disclaimer: nie uważam dobrowolnego zażywania i obrotu substancjami psychoaktywnymi za czyn naganny; jestem zadeklarowanym wrogiem doktryny Wojny z Narkotykami, żądam Norymbergi dla filipińskich zbrodniarzy Rodriga Duterte i jego psów).
Też słyszało się te plotki/FUD (żeby o VKontakte i SORMie nie wspomnieć), i o Signalu tak samo. Jak i o samym DARPANecie, albo Torze, który współprojektowano pod egidą U.S. Navy. Wolność słowa i np. swobodę dobrowolnej wymiany substancji neuromodulujących stawiam póki co wyżej, niż ewidentne zło i patologię, jakie się tam przy okazji lęgną (oszustwa, zbrodnie). To są niełatwe dylematy Wolnych Osób.
Nestor Machno to ikona globalnych anarchistów. A jak pamięta o nim Ukraina? Odwiedziliśmy jego rodzinne miasto i krewnych „Mój dziad ze strony mamy to był starszy brat Nestora” – wylicza Jurij, gdy siadamy w piwnicy, która od ponad dwóch lat jest jego domem. Rosyjska inwazja pogrzebała pomysł Jurija, by z Paryża...
“Tygodnik Powszechny” niekiedy publikuje materiały o Wolnościowym Świecie. Pozorny paradoks, lecz ugruntowany.
Kluczem do zrozumienia, co łączy Idealistx z wierzącymi jest e.g. ta segmentacja (primary motivation: ideals).
Myślę o tym raz popełnić artykuł na Szmer, gdyż ten framework dobrze tłumaczy np. podziały (i konflikty): “polityczni” (ideals) vs. “oportuniści” (achievement) vs. “scenersi” (self-expression).
Wysokofunkcjonującx Idealistx jest w populacjach niewiele.
Idealistx różnicują się systemami wartości (aksjologicznymi) i przekonaniami politycznymi.
Przepraszam i na chillu – też się musiałem nauczyć i zrozumieć (ale to nie własna zasługa – na maksa pomogło AI). Wszystko jest dla ludzi. Nasi nieprzyjaciele uczynili to niestety wcześniej i trzeba gonić. W praktyce to ujęcie mówi, że jako ludzie różnimy się nieświadomymi odruchami – co w świecie wokół nas wzrusza i do czego (nieświadomie) dążymy, co tak naprawdę cenimy. Przeciw niektórym osobom można to wykorzystać, adwersarz czyni tak niekiedy. Ale nie mamy na ogół “mentalności wypisanej na czole”, a i z rozmowy nie od razu wywnioskujesz. Większość z nas zresztą wcale tego nie wie o sobie dobrze (co najwyżej przeczuwa; tzw. vibe), gdyż mało (choć już nieco więcej) uczą o tym w szkołach czy przez popkulturę. I ta rama pojęciowa mówi też o tym, co zbliża do siebie czasem akurat ludzi wiary z Idealist(k)ami – szczerymi Aktywist(k)ami, którzy poświęcą swój komfort, a nawet więcej, na rzecz Wartości. Niejednokrotnie są to osoby altruistyczne. Gdyby, dajmy na to, papież albo dalajlama nie byli wierzący (w swe religie) – istnieje szansa, iż staliby po stronie Wolności. Ta teoria mówi też o tym, iż taka biografia nie jest paradoksem: tezeusz.pl/info/biogram ,
– a trafiłem na nią szukając dzieł tego autora: tezeusz.pl/autor/edward-abramowski ,
– i coś podpowiedziało, że ten “Tezeusz” jakoś tak “po chrześcijańsku” brzmi, jak jakiś “Tymoteusz”. No i pyk – filozof, teolog, jezuita, agnostyk, AIowiec.
Tu Autorytet: …interia.pl/…/news-protesty-aktywistow-w-holandii…
– “Choćby świat miał się skończyć jutro, ja i tak zasadzę drzewo”.
Osiem uniwersytetów z Unii Europejskiej znalazło się w pierwszej 50. Shanghai University Ranking 2024, a Paris-Saclay osiągnął najwyższy wynik wśród uniwersytetów w UE. W ogólnym rankingu uniwersytetów z UE jest więcej niż z Chin i USA....
Jeśli zaproszono, to proszę drugą stronę o dowód na to, że zaproszono.
– disclaimer: nie jestem drugą stroną. :-D Staram się badać i komentować te fenomeny, lecz na nasz użytek – identyfikuję się ortodoksyjnie z Filarem Wolnościowym wg Filaryzacji Społecznej. Acz może przypadkiem to czytają i coś się wydarzy.
A poza tym to PAP - panstwowa agencja propagandowa.
– na to wygląda. W teorii – tzw. Uniwersalne Dobro Wspólne (w młodości głosowałem na Wolnościową Lewicę, a później straciłem ofertę przedstawicielstwa demokratycznego [dzieło Kwaśniewskich z Labudą] i odtąd w Bolandzie polityczne limbo).
PAN jest w moich oczach zasłużoną instytucją, gdyż uznaję Academię za wyraz najwyższego rozwoju cywilizacyjnego gatunku (ideał to społeczeństwa albo chociaż społeczności merytokratyczne, oparte na wiedzy; doktorat jako życiowy default), natomiast nie da się wyabstrahować od faktu, iż coś [nie tylko] w naszym regionie jest zdaniem wielu z nas niedziałające. Interpretacja optymistyczna jest taka, iż ludzie różnią się dogmatami, są zapiekli i zwalczają się bezpardonowo na tej kanwie (spalając zauważalną ilość “energii witalnej”), acz nadal “grają do jednej bramki”; pesymistyczna jest niestety gorsza.
Tym niemniej, poprzedni rząd miał podejście, że w KPRMie zbudowano sobie swój własny “dwór ekspercki” i zapewne w kluczu stało “zaświadczenie od proboszcza i stójkowego”. Byłbym hipokrytą, gdybym to krytykował, skoro (z rezygnacją) rozumiem podejście à rebours Moniki Strzępki (zgodnie z powszechnym prawem pracy jest to dyskryminacja ze względu na światopogląd).
Nie zaproszono do otwartej dyskusji członków i członkiń korporacji czy Akademii Młodych Uczonych PAN, dyrektorów i dyrektorek instytutów, osób doktoranckich, czy choćby osób zatrudnionych w instytutach PAN.
Akurat korporacje akademickie to ostoja konserwatyzmu; por. www.sarmatia.pl .
Sorry za te dygresje i subiektywizację, pewnie nie odpowiadają na pytanie, lecz osobiście utraciłem wiarę w Uniwersalne Dobro Wspólne i przeniosłem ją na rozwiązanie niderlandzkie – Filaryzację Społeczną – odtąd konsekwentnie promuję koncepcję przy każdej okazji. Niechaj każda mentalność buduje swoje własne instytucje (jeśli ich potrzebuje). Nie da rady, uważam, ażeby się Wolnościowcx dogadali z liberałami (darwinistami społecznymi), konserwatystami (w tym religiantami), a i z Lewicą nie jest to zagwarantowane. Być może – jeśli mamy latać w kosmos i robić Big Science – należy to usankcjonować ustrojowo. Poszukuję czytelnych, transparentnych, konsekwentnych kontraktów; np. nominalnie solidarystyczna Konstytucja RP to zbiór życzeń, których nie udaje się zrealizować. To po cóż w to naiwnie wierzyć, syzyfowo pracować i się frustrować? To nieracjonalne. “Nie da się prawą, to lewą stroną jadę”, “Obcy człowiek mi jak brat\ Ale nie o każdym tak powiedzieć mogę”. No i z PANem tedy per analogiam.
Przepraszam, to nie było do ciebie, jako drugą strone miałem na myśli, tę, która twierdzi, że zaproszono środowiska naukowe :P
Dzięki, Peace!
Pierwszy raz słyszę określenie „korporacje akademickie” - poczytam sobie na ten temat. Chyba, że masz pod ręką jakieś dobre źródło o nich.
Dobrego źródła, szczerze pisząc, nie mam – po prostu wiem, że istnieją, stanowią rezerwuar bogoojczyźnianego konserwatyzmu, tradycjonalizmu, elitaryzmu. :-P Spoglądam na nich jak na takie “przedsoborowe NZS”; akademicka kalka z brytyjskich klubów dżentelmeńskich. Ocenne, natomiast problem, jak zawsze, IMHO pojawia się wtedy dopiero, gdy korporanci uzurpują sobie prawo do wtłaczania swego etosu innym. Dlatego rozumiem, kiedy ktoś nie ma ochoty z nimi rozmawiać (ponownie: z rezygnacją – porażka kultury dialogu).
Paradoksy Stanów – korporacje nie przepadają za sądami (o ile same nie pozywają), w których mogą mieć “class action lawsuit”, a gdzie generalnie ludzie pozywają się chętniej (włącznie – urban legend – ze słynnym kotem w mikrofalówce). Klauzula typu “zgadzasz się nie iść przeciwko nam do sądu, tylko zostajemy przy arbitrażu [mediacji?]” przy pierwszej interakcji z korpo jako zakamuflowana “mina prawna” – nie wiadomo: śmiać się, czy płakać. Tak samo Boeing, którego nieperfekcyjne systemy kontroli lotu w MAXach wysłały iluś ludzi na tamten świat – wynegocjował ugodę: nieco większy mandat. Co nie oznacza, że komukolwiek życzę Puchy (więzienia) – to po prostu nigdy nie powinno było się wydarzyć.
“Wielu wzmożonych nacjonalistów używa szantażu w rodzaju „tchórzu, boisz się umrzeć w służbie ojczyzny”. Nadal pozostaje problem etyczny – czy wolno kogokolwiek zmuszać do (nawet choćby potencjalnego) zabijania innych? Kto nadaje sobie takie prawo?”
Uważacie uprzejmie, że warto przecrosspostować do Progresywnego Militaryzmu? Fundamentalny dylemat Wolnościowcx/Progresywistx (klauzula sumienia [np. pacyfizm] vs. doktryna obronna); podświetla się także w podejściu Filaryzacji Społecznej.
Matrix - lepszy signal?
Niedawno ściągnąłem na androida aplikacje Element (która, jak rozumiem, jest na protokole Matrixa, czy coś takiego - tego nie rozumiem xD)....
Janusz Palikot zatrzymany. Akcja CBA. "Podejrzenie oszustwa znacznej wartości" (www.onet.pl)
Człowiek, który przeżył przebicie czaszki na wylot (slicker.me)
Skąd Facebook wie, z kim rozmawiasz tylko na Signalu - śledzenie parametrami URL (www.internet-czas-dzialac.pl)
Facebook i YouTube posiadają narzędzia do sprawdzania, komu wysyłasz i od kogo otrzymujesz linki. Nawet, gdy klikasz w linka, który nie prowadzi do Facebooka, to Facebook może dostać sygnał, że masz z daną osobą jakiś kanał komunikacji.
Donald Trump "zażartował" – godzina "Nocy oczyszczenia" jako rozwiązanie problemu przestępczości (wydarzenia.interia.pl)
Nawiązanie do filmów z serii “Noc oczyszczenia” (“The Purge”, USA, 2013 r.).
Giorgia Meloni’s proposal: prison for blocking a road ("anti-Gandhi"), chemical castration for rapists, ban on property squatting and low-THC cannabis (english.elpais.com) angielski
Kontrowersje ws. IDEAS NCBiR? (forumakademickie.pl)
Czy ktośx zna przypadkiem bliżej tę kwestię, proszę?
Javier Milei i kolonializm w skórzanej kurtce (www.blog.wojciechganczarek.pl)
Fast fashion [Temu] czyli fetyszyzm towarowy w praktyce (piped.ducks.party)
Alice Capelle wypuściła nowy esej przyjazny początkującym. W skrócie jak to rozumiem: Produkt jest wytworem relacji społecznych. Skupienie głównie na cechach towaru samego w sobie zaciemnia rzeczywistość, bo ignoruje czynniki społeczne, w jakich towar powstaje poprzez pracę.
Odstrzał wilków w Europie? Polska zagłosowała "za" (www.rmf24.pl)
Pogaństwo i totalitaryzm są u bram. Jeżeli rugujemy etykę chrześcijańską ze stosunków międzynarodowych, co stawiamy w jej miejsce, co zastępuje miłość bliźniego? (magazynkontakt.pl)
Ja bym nie musiał blisko podchodzić, bo mam długą nogę (x.com)
Hostowanie kalendarza
Cześć, od jakiegoś czasu irytuje mnie proton calendar, ponieważ wymaga ciągłego połączenia z internetem i uniemożliwia wykorzystanie jakiś sensownych klientów CalDAV. Postanowiłem więc spróbować hostowania własnego kalendarza. Nie wiem tylko od czego zacząć. Czy szmer zna jakieś polecajki przy tego rodzaju...
Co sądzicie o tego typu ofertach? Poszukujemy osoby wolontariackiej do zarządzania społecznością - Amnesty International (www.amnesty.org.pl)
ja rozumiem, że małe grupy mogą szukać osoby do pomocy, ale mam zgrzyt jak tak wielkie organizacje szukają darmowej siły roboczej. i jeszcze te wymagania…...
Fizycy z UW opracowali superprecyzyjny spektrometr (forumakademickie.pl)
Policja używa sygnałów, żeby nie stać w korkach
Po raz któryś mam podejrzenie, że policja użyła sygnałów uprzywilejowania tylko po to, żeby nie stać w korkach....
CD/DVD nieznanego pochodzenia
Cześć, ostatnio postanowiłem polepszyć jakość swojej biblioteki muzycznej, poprzez zastąpienie kawałków pobranych z yt ripami z oficjalnych płyt. Planowałem też pożyczyć parę płyt z biblioteki, ale mam obawy dotyczące bezpieczeństwa przyłączania nieznanego pochodzenia dysków do komputera. Jaki jest faktyczny...
[TW][SW][Metal] E.S.T. – "Гуляй Поле" (yewtu.be) rosyjski
[Trigger Warning]: przemc, wjna...
Donald Tusk - ...jeśli chodzi o pracę nad tak zwanym kredytem zero (...) one [prace] są akurat najbardziej zaawansowane i są już procedowane w ramach rządu. (tvn24.pl)
Twórca komunikatora Telegram właśnie został aresztowany we Francji (bezprawnik.pl)
Nestor Machno to ikona globalnych anarchistów. A jak pamięta o nim Ukraina? Odwiedziliśmy jego rodzinne miasto i krewnych (www.tygodnikpowszechny.pl)
Nestor Machno to ikona globalnych anarchistów. A jak pamięta o nim Ukraina? Odwiedziliśmy jego rodzinne miasto i krewnych „Mój dziad ze strony mamy to był starszy brat Nestora” – wylicza Jurij, gdy siadamy w piwnicy, która od ponad dwóch lat jest jego domem. Rosyjska inwazja pogrzebała pomysł Jurija, by z Paryża...
Ranking światowych uniwersytetów (w tym europejskie, bolandzkie; via Euractiv) (www.euractiv.pl)
Osiem uniwersytetów z Unii Europejskiej znalazło się w pierwszej 50. Shanghai University Ranking 2024, a Paris-Saclay osiągnął najwyższy wynik wśród uniwersytetów w UE. W ogólnym rankingu uniwersytetów z UE jest więcej niż z Chin i USA....
[Discl.] Lista Szanghajska. W rankingu osiem bolandzkich uczelni (www.polsatnews.pl)
[Disclaimer]: retweets ≠ endorsements; wrzucający niekoniecznie ufa do końca metrykom relatywnym bądź nacechowanym arbitralnością, skąd i rankingom.
Jak u Orbána, tylko kreatywniej. Wiceprezes Polskiej Akademii Nauk ostro o planach rządu (oko.press)
Disney says man can't sue over wife's death because he agreed to Disney+ terms of service (www.nbcnews.com) angielski
W obronie życia - Wolnelewo (wolnelewo.pl)
“Wielu wzmożonych nacjonalistów używa szantażu w rodzaju „tchórzu, boisz się umrzeć w służbie ojczyzny”. Nadal pozostaje problem etyczny – czy wolno kogokolwiek zmuszać do (nawet choćby potencjalnego) zabijania innych? Kto nadaje sobie takie prawo?”