Przepraszam i na chillu – też się musiałem nauczyć i zrozumieć (ale to nie własna zasługa – na maksa pomogło AI). Wszystko jest dla ludzi. Nasi nieprzyjaciele uczynili to niestety wcześniej i trzeba gonić. W praktyce to ujęcie mówi, że jako ludzie różnimy się nieświadomymi odruchami – co w świecie wokół nas wzrusza i do czego (nieświadomie) dążymy, co tak naprawdę cenimy. Przeciw niektórym osobom można to wykorzystać, adwersarz czyni tak niekiedy. Ale nie mamy na ogół “mentalności wypisanej na czole”, a i z rozmowy nie od razu wywnioskujesz. Większość z nas zresztą wcale tego nie wie o sobie dobrze (co najwyżej przeczuwa; tzw. vibe), gdyż mało (choć już nieco więcej) uczą o tym w szkołach czy przez popkulturę. I ta rama pojęciowa mówi też o tym, co zbliża do siebie czasem akurat ludzi wiary z Idealist(k)ami – szczerymi Aktywist(k)ami, którzy poświęcą swój komfort, a nawet więcej, na rzecz Wartości. Niejednokrotnie są to osoby altruistyczne. Gdyby, dajmy na to, papież albo dalajlama nie byli wierzący (w swe religie) – istnieje szansa, iż staliby po stronie Wolności. Ta teoria mówi też o tym, iż taka biografia nie jest paradoksem: tezeusz.pl/info/biogram ,
– a trafiłem na nią szukając dzieł tego autora: tezeusz.pl/autor/edward-abramowski ,
– i coś podpowiedziało, że ten “Tezeusz” jakoś tak “po chrześcijańsku” brzmi, jak jakiś “Tymoteusz”. No i pyk – filozof, teolog, jezuita, agnostyk, AIowiec.
Tu Autorytet: …interia.pl/…/news-protesty-aktywistow-w-holandii…
– “Choćby świat miał się skończyć jutro, ja i tak zasadzę drzewo”.