Cały GAFAM by musiał respektować sankcje, czyli ogromna część infrastruktury stałaby się bezużyteczna. Firmy, instytucje, a także rzesze aktywistów - to wszystko zostałoby unieruchomione.
„Przede wszystkim Polska stoi dziś przed wyzwaniem związanym ze starzejącą się siecią energetyczną, a zwłaszcza z przestarzałą siecią przesyłową. To właśnie ona stanowi główną barierę dla szybkiego rozwoju zielonej energii i integracji nowych źródeł prosumenckich” – znów Magdalena Dziewguć. „Kluczowe jest więc wdrożenie warstwy danych i inteligentnego zarządzania, które pozwoli na bieżąco monitorować stan sieci i optymalizować jej działanie”.
To brzmi wręcz komicznie – rozwiązaniem na problem starzejącej się sieci przesyłowej nie jest jej rozbudowa, tylko… uruchomienie niezwykle energożernych usług po to, by tę sieć „zoptymalizować”?
Gdy ma się do dyspozycji tylko młotek, każdy problem wygląda jak gwóźdź – brzmi angielskie przysłowie. Google ma do pompowania bajerę AI, więc każdy problem musi mieć rozwiązanie w postaci AI.
„Dla Google’a to nie jest nowość. W ramach globalnej infrastruktury stworzyliśmy własną, zaawansowaną sieć energetyczną, dzięki której nasze usługi, takie jak YouTube, wyszukiwarka czy Mapy Google, są dostępne dla miliardów użytkowników na całym świecie bez zakłóceń” – kontynuuje swoją wypowiedź szefowa Google Cloud Polska. Niecałe pół roku po tym, gdy usługi Google Cloud doświadczyły poważnych zakłóceń w Europie.
Czemu KO ucieka tak mocno w prawicową retorykę? O co oni chcą walczyć?
Czy oni są tak głupi i myślą że bardziej lewicowych i wolnościowych wyborców już mają w kieszeni i pora zapolować na prawaków?
Pojebało ich do końca? Z całą moją niechęcią dla nawrockiego i innych memcenobraunów pewnie dalej bym wolał Trzaskowskiego, ale jakby PiS wystawił kogoś bardziej zachodniego, obytego, wykształconego kto mówi o problemach socjalnych, to by się mogło okazać, że ten kandydat jest bardziej postępowy od KO i zdobyłby spore poparcie.
Można się o to spierać do rana bo oni nie mają kontynentalnej tradycji prawnej. Dekret to jednak decree, a to co podpisywał Trump najczęściej nazywa się w Polsce rozporządzeniami.
Choć wojewoda świętokrzyski wystąpił z wnioskiem o zawieszenie władz gminy, to decyzja w tej sprawie nadal nie zapadła. Komisarz miałby niełatwe zadanie – uratowanie Bodzentyna przed finansową katastrofą.
wiadomosci
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.