Wbrew temu co mniej znaczący politycy chcą zrobić z partii, wyobraź sobie że PSL raczej nie lubi PiSu. Jak przychodzi co do czego to zachowują się jak porządni demokraci.
Zaskoczył mnie wynik opcji “nie słyszałem o tej sprawie” wśród wyborców PiS, bo reżim chciał temat zakopać. A potem zdębiałem widząc wynik u konfederosji.
Teraz tak, ale pierwsze 2 dni było zakrzykiwaniem każdej wzmianki o tym. Sondaże mają z reguły kilka dni poślizgu więc spodziewałbym się chociaż mniejszej świadomości niż wyborcy partii opozycyjnych. Z drugiej strony mówi to o tym jak dobre jest PiS w pompowanie przekazu swojemu betonowi.
Nie mogą zamieść pod dywan sprawy na której oparli (pierwotnie) cały pomysł z referendum. Może jakby to wypłynęło przez ogłoszeniem referendum to ktoś z mafii(PiS) poszdłby po rozum do głowy że to ich może zatopić. Ale jak już machina ruszyła to mogą tylko robić różne akrobacje, szukać kozła ofiarnego itp ale nie mogą tak po prostu wyciszyć tematu migracji w swoich mediach
Wyborcy konfederacji to w dużej mierze bardzo młodzi mężczyźni, których przekonuje, że mentzen taki fajny bo pije piwo i chce żeby więcej zarabiali, nic innego o polityce nie wiedzą, nie szukają informacji i ich nie czytają, nawet gdy im wchodzą w oczy. Wyborcy PIS wiedzę czerpią z TVP, a tam o tej aferze nie ma nic/nic rzetelnego. Przerażające, że PISu nie jest w stanie pogrążyć nawet afera wprost obnażająca, jak jest zakłamany nawet w kwestii “obrony przed migrantami”, którą prezentuje jako jeden z kluczowych punktów programu… I do tego ten Błaszczak, chujki się nie cofną przed niczym byle tylko wygrać.
Były badania na “republikanach” w USA; to nie jest tak, że oni nie wiedzą, albo wierzą, że jest tak jak mówią partyjni liderzy. Oni świadomie akceptują i powielają ich kłamstwa, idąc za realnym, nie deklarowanym wprost przekazem partii.
A jak można mieć na kogo głosować w takim systemie wyborczym?
Kandydat komitetu wyborczego wchodzi dopiero po uzyskaniu 5% głosów.
To sprawia, że tak naprawdę można wybierać jedynie z czterech, pięciu, może sześciu komitetów. To żart, a nie demokracja.
No generalnie ogólnokrajowy próg wyborczy sprawia, że niezależni, lokalni działacze, nawet jeśli mają 30-procentowe poparcie na swojej wiosce, nie mają szans przed kandydatami dużych, ogólnopolskich komitetów, nawet jeśli tamci mają poparcie niższe.
Bo to nie sprzyja technologii władzy. Na początku lat 90. nie było progów wyborczych, więc żaden rząd nie miał większości i kolejne gabinety rozpadały się co kilka miesięcy na skutek kłótni pomniejszych frakcji. Trudno było wtedy o pewność, że utrzymasz się przy żłobie i jakaś machinacja zaraz cię nie wytnie.
Było więcej różnic, niż tylko próg wyborczy, m.in. system liczenia głosów był inny.
No i ja nie uważam tego, za takie bardzo złe, Belgia i Niderlandy często też mają problem z utworzeniem rządu i jakoś żyją i mają się dobrze.
Ależ ja uważam to za znakomite, bo władza jest wtedy zajęta sobą i nie ma czasu szkodzić obywatelom. Bardzo chcę żeby obecne wybory zakończyły się takim patem.
Pod warunkiem (patrz wyżej…) że instytucje państwa nie są przedłużeniem wyłączenie jednej opcji. Bo jak są to takie przedłużanie zmiany władzy jest wyłącznie wygodne dla tych , którzy jej nie chcą formalnie oddać ( bo faktycznie ją nadal sprawują przez fasadowe instytucje )
Jak nie ma zupełnie żadnego progu to tez oznacza, że jest w sejmie około mnóstwo politycznego planktonu, który tylko czeka na jakąś “poważną propozycję” od tych większych, którym brakuje do większości. Ja bym wolał żeby jednak jakiś próg był (chociaż może być mniejszy np 3%) ale dużo ważniejsze jest żeby ordynacja i liczba mandatów w okręgach wyborczych faktycznie odzwierciedlały w mandatach rozdział głosów.
Jak nie ma zupełnie żadnego progu to tez oznacza, że jest w sejmie około mnóstwo politycznego planktonu, który tylko czeka na jakąś “poważną propozycję” od tych większych
Wydaje mi się, że na tym polega demokracja, żeby iść na różne ustępstwa w zamian za ustępstwa drugiej strony. A jak w Sejmie są 4 partie i jedna rządzi całościowo to nie ma żadnych ustępstw i wola reszty jest nieistotna.
pełne rozdrobnienie też ma swoje minusy. Vide Liban. A w obecnej sytuacji politycznej nawet, jak nie ma się na kogo głosować, to kwestia kalkulacji - wyborcy PiSu czy Konfy nie mają takich dylematów, więc bojkot wyborów to de facto oddawanie im pola walkowerem.
Ale nikt nie pisze o pełnym rozdrobnieniu. Nie ma co iść w skrajność. Zresztą jakoś Niderlandy i Belgia często bez rządów mają sie dobrze.
Wyborcy Lewicy, 3D i PO też nie mają takich dylematów, bojkot wyborów to też walkower dla nich. Niektórzy nie widzą sensu w głosowaniu na jedną z dwóch opcji, a tak od dawna wygląda ten cyrk. I ja ich całkowicie rozumiem. Szczególnie tych, którzy np. chcą wyjechać z tego kraju (pewnie głównie młodzi), po co mają się nim przejmować. Chociaż wybory to jest szybka sprawa i poświęcenie tej godziny czy dwóch na latarnika wyborczego i głosowanie, raz na 4 lata to nie jest coś trudnego i czasochłonnego.
“Wyborcy Lewicy, 3D i PO też nie mają takich dylematów”. Wręcz przeciwnie. Albo inaczej, bo wyborca to ktoś, kto chodzi na wybory. Prawica nie ma dylematu, czy iść. Część lewicy, zamiast wybrać mniejsze zło, kogoś, z kim w razie czego łatwiej będzie się dogadać lub na kogo łatwiej będzie naciskać, czy nawet wroga z którym po prostu da się jakoś walczyć, woli oddać prawicy pole walkowerem. I nie mówimy o sytuacji, w której partie lewicowe stanowią mniej więcej połowę parlamentu, więc można by się zastanawiać nad “ojej, ale oni mogą wygrać i wtedy zrobić coś złego”. To kwestia walki o jakąkolwiek lewicową opcję w sejmie, o to, czy opozycja tam będzie, czy nie. Nie mamy obecnie możliwości walczyć o to, by było “jak w Belgii i Niderlandach” (nawet nie sprawdzałam, jaki tam system mają) - walczymy o resztki demokracji i o to, by jeszcze bardziej nie stoczyć się w autorytaryzm. Nie bez powodu PiSowskie referendum przyrównuje się do tego z 1946 roku. Jeśli zawalimy te wybory - kolejnych może już nie być. Możemy utknąć w autorytaryzmie na kolejnych 45 lat.
Na okres bez rządu (czy racze okres rządu, który leci na takim “autopilocie” w oczekiwaniu aż się partie dogadają ew w oczekiwaniu na przedterminowe wybory jak się nie dogadają) to sobie mogą pozwolić państwa których instytucje są tyle sprawne i niezależne, że nic wielkiego się przez ten czas nie stanie. To już nie jest nasz przypadek. My nawet z nowym niepisowskim rządem będziemy defacto w sytuacji, kiedy instytucje państwa są przejęte przez jedna partię i będa robić wszystko żeby sypać piasek w tryby nowego rządu. I nie ma żadnej szybkiej opcji (wbrew temu co obiecuje opozycja) żeby to tak raz-dwa naprawić.
Wydaje mi się, że tego nie wiemy. I chętnie bym sprawdził, co by się stało. Wydaje mi się, że to by było lepsze, niż duopol, który de facto jest monopolem.
Czystka w ministerstwach, urzędach i spółkach skarbu państwo to będzie ciekawy proces. I mocny motywator dla kilkudziesięciu tysięcy(?) osób z obu stron podziału… W każdym razie PO raczej sobie z tym sprawnie poradzi, jeśli będzie miało okazję ;)
Czekam na latarnika opartego o AI, gdzie odpowiedź można wpisać własną do zinterpretowania przez serwis, a nie wybierać z niewyczerpujących i nieprecyzyjnych gotowych
Polskie.AI pisze otwarcie, do czego tego używa – do roztaczania mniej lub bardziej subtelnego wpływu już nie tylko marketingowego, ale i światopoglądowego.
Sęk w tym że ja sam edytowałem ten tytuł, zastępując “tłumy” konkretną max liczbą (minimalnej nie podali, ale wg moich pewnie pustych założeń 700 tys. w pesymistycznych warunkach). Oczywiście nT to media skierowane do tworzenia wyborców KO (powiedziałbym wręcz konkretnie do .Nowoczesnych), więc dla stałych czytelników to nie jest największe “zaskoczenie”.
W każdym razie czy to na pewno będzie milion ludzi na tym marszu wątpię, ale to wciąż będzie spora parada, a tego typu eventy na pewno spowodują ponowne zmotywowanie wyborców opozycji do głosowania (a to zawsze był największy problem).
Ano to można było juz zdeclickbaicić całkowicie. Kompletnie mi się nie zjeżdżało i spędziłem minutę rozważając czy to już demencja. Wciąż nie wykluczam.
A, jeszcze pytanie, która gmina miała (w mojej metryce!) wyniki najbardziej rozjechane z wynikami krajowi. W 2015 była to Pałecznica w małopolskim, a w 2019 Ruda-Huta w lubelskim. Poniżej wyniki szczegółowe (w nawiasach ogólnokrajowe dla porównania):
2015 gm. Pałecznica
PiS: 27,51% (37,58%)
POKO: 2,81% (24,09%)
Razem: 0,91% (3,62%)
KORWiN: 1,90% (4,76%)
PSL: 58,97% (5,13%)
ZLew: 0,99% (7,55%)
Kukiz’15: 6,16% (8,81%)
Nowoczesna: 0,53% (7,60%)
głosowało 1316 osób.
2019 gm. Ruda-Huta
POKO: 5,76% (27,40%)
Konfederacja: 3,67% (6,81%)
PSL: 40,77% (8,55%)
PiS: 46,81% (43,59%)
SLD: 2,60% (12,56%)
głosowały 1262 osoby.
Generalnie w danych widoczna jest bardzo silna zbieżność pomiędzy rozjechaniem wyników, a popularnością PSL. No nie powinno to dziwić, bo PSL ma bardzo regionalne poparcie, pomimo bycia komitetem ogólnokrajowym.
Przepływy
Przyjąłem następujące przeliczniki według tego, jak kojarze transfery między partiami:
POKO w 2019 = PO + Nowoczesna + ZLew/2 z 2015
PiS w 2019 = PiS w 2015
SLD w 2019 = Razem + ZLew/2 z 2015
PSL w 2019 = PSL + Kukiz/2 z 2015
Konfederacja w 2019 = KORWiN + Kukiz/2 z 2015
wtedy otrzymujemy:
największy wzrost PiSu w Klwowie: z 37,17% na 70,19%, kosztem wyłącznie PSL
największa strata PiSu w Cisnej z 35,56% na 25,17%, na korzyść SLD
największy wzrost Lewicy w Hrubieszowie: z 2,71% (Razem) i 5,93% (ZL) na 22,03% (SLD), kosztem PO
najbardziej niezmiennie głosuje Bukowina Tatrzańska, przepływy w granicach 1,3 pp. (a PiS z dokładnością do 0,02%)
wyborcy zagraniczni bardzo zmotywowali się do głosowania na opozycję pomiędzy wyborami, bo Lewica ma +12, KO +8, natomiast PSL -4, a PiS i Konfederacja po -8.
w samej Warszawie PiS poleciał w dół wszędzie poza Białołęką, Targówkiem i Ursusem (ale też w granicach ułamków pp.); Konfa poleciała w dół w każdej dzielnicy o ok. 2pp; POKO tak samo 3 do 7 pp. w dół, natomiast Lewica w dzielnicach warszawskich urosła pomiędzy 4 a 9 pp.
Inne ciekawe rekordy które warto wspomnieć
najwyższy wynik PiSu (88,87% w 2019) w Godziszowie
Szanuję za kawał dobrej i nikomu niepotrzebnej roboty! :D
Media podniecały się wynikami w Wieruszowie, który nie znalazł się w twojej statystyce bo ofc zgodnie z prawdą też nie jest żadną Polską w pigułce, po prostu trafiły się tam chyba z dwa razy wyniki zbliżone do ogólnych. Ale mieszkańcom to nie przeszkadza i od lat organizują tam “prawybory” w ramach zabawy, a z ich wyników media próbują wdrożyć. Oczywiście nic się z tego nie sprawdza. xD
Oczywiście, to jedynie “pożywka dla umysłu” (ktośx mógłxby argumentować, iż przepływy +/-dziesiątki pproc. per lokalizacja są zastanawiające – z co najmniej socjo-/politologicznego punktu widzenia). Jeśli o niżej podpisanego chodzi, to jedynie czysto poznawczo – i tak nie biorę udziału w demokracji przedstawicielskiej, pewnych aktorów polityki mogę cenić bardziej czy mniej, natomiast świat wolę ulepszać innymi metodami – skąd neutralny stosunek do JOWów, zaś rockmanowi Kukizowi w wybieralnej polityce uszanowanie ze świadomością, że “robi robotę” gdzie indziej – stanowi kontrapunkt dla dulszczyzny/bigoterii. Istnieje wszakże aspekt, który nie daje spokoju: jeden z ponoć szczęśliwszych regionów w Bolandzie to… konserwatywne Podkarpacie. Wierzę w replikowanie pozytywnych wzorców – jak “pogodzić ogień z wodą” (konserwatyzm z wolnością). Z kolei “mała Szwajcaria” znajduje się na Kaszubach.
Przecież Kukiz sam jest dulskim bigotem, i hipokrytą razy milion. Nie ma bardziej zeszmaconej jednostki ludzkiej w polskiej sferze publicznej od niego. Chorągiewka bez idei, z potężnym parciem na szkło, z gigantycznym ego i problemem alkoholowym.
Jesteś pewna z tą bigoterią? Pamiętam tylko, jak w którymś wywiadzie mówił, że sam już nie pije (może “fakt prasowy”), ale nie myśli zakazywać innym (może wolno żywić nadzieję, iż roztacza tę tolerancję na związki inne niż etanol), natomiast za starych czasów Piersi miały taki kawałek: “Rowerek” – gorzki przytyk na mieszczańską degenerę. No i filmy “Poniedziałek”, a szczególnie “Wtorek” – też specyficzne satyry.
Jestem bardziej niż pewna bo śledzę jego zachowanie publiczne od wielu lat, z wielkim zażenowaniem. Cześć opisałam w moim podkaście który czasem tu publikuję.
parlamentarna
Najstarsze
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.