"55 z nich otrzymuje je w pełnej wysokości (12 826,64 zł miesięcznie brutto), zaś czwórka - w niepełnej.
Do wniosków znacznej części osób znajdujących na liście, którą otrzymała WP, nie sposób mieć zastrzeżenia."
nauczyciele, listonosze czy pielęgniarki zarabiają trochę ponad 4000zł brutto. Pasożyty w sejmie 3x tyle i “nie sposób mieć zastrzeżenia”. Ręce opadają…
Jebane pasożyty. Nie polecam czytania tego artykułu, jeśli komuś ciśnienie nie może skakać.
A tak bardziej poważnie: mają możliwość ciągnięcia pieniędzy od podatników, więc to robią. Zmiana tego polityka na innego nic nie da. Pomóc mogłoby, gdyby takie możliwości przestały istnieć.
Oczywiście komentarze na Instagramie nie są żadnym wyznacznikiem poparcia, ale polecam dla rozrywki zobaczyć reakcję kobiet pod postem na profilu partyjnym
Dla części to będzie zaskoczenie, bo PL1993 mocno akcentowała rozdział państwa od kościoła. Inni są też pewnie zawiedzeni podobnym potraktowaniem postulatów ekologicznych / klimatycznych, na których płynęli, bo okazuje się, że i w tym temacie w TD wszystko do powiedzenia ma PSL.
Partia założona przez ministranta który był w nowicjacie wiarygodna w czymkolwiek co mówi na temat kościoła. Koalicja w której jest PSL proekologiczna.
Naprawdę, jeśli ludzie są tak głupi by dawać się nabrać na tak prymitywne sztuczki to nawet mi ich nie żal. Zasługują dokładnie na to co wybrali.
ostatecznie interesu dizennikarzy prawdopodobnie nikt nie reprezentuje lepiej więc spodziewam się że jak przyjdzie co do czego to okażą krytyczne wsparcie dla PO i tyle z tego będzie
Zawsze się zastanawiam, na ile te teksty są pobożnymi życzeniami liberałów, ale ten brzmi względnie solidnie. Jeśli jeszcze 3 drodze w jakiś sposób udałoby się zacząć przejmować dawniejszy miękki elektorat PiSu powstrzymując jego odpływ do Konfederacji to byłoby dobrze…
Wewnętrzny chaos i walki frakcyjne w partii pogłębiają kryzys, w jakim po przegranych wyborach parlamentarnych znalazło się Prawo i Sprawiedliwość. U progu podwójnych wyborów w partii Jarosława Kaczyńskiego nastroje są minorowe. - Fakty dzisiaj są takie, że tamci mają atmosferę triumfu, a my atmosferę porażki - mówi jeden z naszych rozmówców z PiS-u. Inny dodaje: - PiS to prosty lud, ale wiara w prezesa i świetlaną przyszłość partii jest dzisiaj bardzo mała i wciąż eroduje.
Nie dość że pasożytują jako posłowie, to jeszcze pasożytują jako mieszkanicznicy.
Dodatkowo, artykułu nie da się przeczytać całego, ale już w pierwszych akapitach czuć to, czym moim zdaniem oko.press jest - czyli taka wersja light GW.
Politycy, nawet jeśli sami nie mają żadnego mieszkania (jak Tusk), mają masę sieci powiązań - rodzinnych, koleżeńskich, biznesowych itd. I tam osoby inwestują w mieszkania.
A więc: tak - politycy niechętnie ruszą temat ciężkiej patologii mieszkaniowej w Polsce. Dopóki nie będzie ogromnego nacisku społecznego, dopóty nie ruszą - w tej chwili raczej idziemy w stronę sytuacji jak w Anglii. Poprzedni rząd (PiS) swoimi ustawami pompował kieszenie deweloperów i kamieniczników.
Krytyka prezydenta Andrzeja Dudy (polityka partii opozycyjnej), pomijanie informacji niekorzystnych dla rządu Donalda Tuska (polityka partii rządzącej, premiera) -
to jest skandal, że publiczna telewizja, za publiczne pieniądze, jest tak stronnicza. Jasne, że za rządów PiS również była bardzo stronnicza i stała na tragicznym poziomie, ale to nie znaczy, że takie zachowania nie są skandaliczne. Ciekawe, czy jak się teraz będzie krytykować TVP, to będzie się wyzywanym od pisowców.
Ale tego, by promować faszystę, demagog już odmówić sobie nie mógł - to też jest przykre.
“„19.30” podała jedynie frekwencję na manifestacji zorganizowanej przez PiS za warszawskim ratuszem, oszacowanej na 35 tys. osób. Konkurencyjne programy cytowały także informacje o frekwencji od organizatorów. Wyliczenia PiS mówią o 300 tys. manifestantów.
Serwis Onet.pl szacował, że frekwencja w kulminacyjnym momencie wydarzenia wynosiła od 90 do 120 tys. osób. Czyli była mniej więcej trzykrotnie wyższa, niż poinformował główny program informacyjny TVP.” -
Wygląda więc na to, że była to ogromna, kilkudziesięciotysięczna (a może nawet ponad stutysięczna) demonstracja, czyli chyba jedna z największych demonstracji III RP.
Ale czy naprawdę powinno mnie to dziwić, znając historię upadku partyjnej lewicy ostatnich kilkudziesięciu lat?
Przypomniał mi się któryś wywiad z Urbanem, kiedy mówił, że «reformy Balcerowicza były bolesne, ale później okazały się dobre». Łatwo pierdolić takie głupoty, kiedy ma się Jaguara i willę z basenem. Teraz po dekadach odbija się czkawką to, że na lewicy byli i są ludzie daleko, daleko od lewicowych ideałów. Coś jak kościów katolicki. Kto chciałby im zaufać?
A to właśnie Palikotowi wystarczyło, że miał w partii geja i już był największym lewicowcem :) Myślę, że na początek mogłoby wystarczyć niechodzenie do kościoła i niegłosowanie na pis.
To jakby wpisywało się w ogólniejszą tendencję, bo ZSRR po okresie prawicowych wapaczeń też poszedł w kierunku wolnorynkowym, ale bez sukcesu jak w Chinach. Być może różnica polegała na tym, że dengiści nie uwierzyli w tępą wolnorynkową propagandę i «niewidzialną rękę», tylko wciąż zasadniczo kontrolowali przedsiębiorstwa.
Jedni uważają, że skręt w prawo miał miejsce za Chruszczowa, inni, że już za Stalina, dla niektórych dopiero Gorbaczow był zdrajcą ideałów komunistycznych – chyba trochę kwestia gustu politycznego.
" wycięcie lewej strony" - czy tego nie robili bolszewicy w pierwszych latach po przejęciu władzy? By nie wspominać o Kronsztadzie, napiszę o 1920r. i rozbiciu Wolnej Armii w Hulajpolu i zamknięciu w więzieniu wielu bojowników anarchistycznych, uwięzienie Grigorija Maksymowa - anarchosyndykalisty z konfederacji Nabat, zakazanie działalności Anarchistycznego Czarnego Krzyża (rok 1923), wywożenie więzionych anarchistów do gułagów, na Syberię… Kilka lat później wtrącanie do więzień całej redakcji pisma anarchistycznego. Do tego rozbijanie grup i obserwacja tysięcy anarchistów, z czego prawie tysiąc pod szczególnym nadzorem.
Z perspektywy bolszewików w skrócie wyglądało to tak, że próbowali się dogadać z anarchistami, ale ci wysuwali tylko żadania, nie dając nic od siebie (np. zaplecze wojskowe). Aż w końcu bolszewicy odpuścili i zaczęli ich zwalczać. Źródło: nie tak do końca z dupy, nie mogę sobie przypomnieć, gdzie to czytałem. Chodzi mi o to, że anarchiści lubią się idealizować.
parlamentarna
Najnowsze
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.