Nie chcę zaczynać od ad hominem, ale autor tego tekstu jest zatrudniony w ministerstwie kultury i jest beneficjentem obecnego układu.
(jeżu, mówię jak Kaczyński)
Lewica jest w tej sytuacji tylko na własne życzenie bycia podnóżkiem liberałów. Ci korzystają na tym w ten sposób, że dostają gwarantowanego koalicjanta. PiS i Konfederacja kują żelazo, bo nie są kretynami. Chciałbym, żeby lewica też tak umiała.
PO zrobiła sobie rewelacyjny układ, w którym SLD jest dla tych libków, którzy bardziej chcą praw człowieka (ale bez przesady, bo do ludzi na granicy można postrzelać). Ba! PO może robić co chce, a niezadowoleni najwyżej zagłosują na SLD, które i tak finalnie odda swoje głosy Tuskowi. Część tych samych libków na wzmiankę o podwyżce podatków ucieknie głosować na faszystów, którzy też potrafią się ustawić tak, żeby nie być zależnym od PiS i PO.
Razem jest w jeszcze śmieszniejszej sytuacji gdzie coraz bardziej zaczyna przypominać młodzieżówkę SLD dla dorosłych. Piszę to jako jeszcze członek tej młodzieżówki skuszony tym, że nie weszli do rządu. Tutaj też bierze człowieka cynizm i myśli, że chodziło o wyssanie jeszcze trochę składek członkowskich przed włączeniem Razem do SLD.
Razem nie wolno z PiS, ale SLD może z Trzecią Drogą? No ludzie!