Czy tę książkę trzeba przedstawiać? Pięknie punktuje totalitaryzm i komunizm, jest krótka, pouczająca, ciekawa pod kątem przyjętej stylistyki. To dużo lepsza powieść niż "Rok 1984" tego samego autora i jedna z pozycji, o której można powiedzieć, że powinna zostać przeczytana przez każdego.
@SceNtriC@ksiazki mimo wszystko bardziej mną wstrząsnął 1984 który kupiłem pewnego słonecznego dnia w rumuńskiej księgarni - kiedy usiadłem z tą książką w kawiarni, zupełnie zapomniałem o świecie i zatraciłem się w tej ciężkiej atmosferze. Nie mogę przestać o niej myśleć, a to dlatego, że książka ku przestrodze omyłkowo stała się proroctwem. Niedługo później przestałem korzystać z wielu rzeczy które kontrolowały moją prywatność, zacząłem dostrzegać co mogę zrobić żeby się ochronić.
@nominalvoltage To coś innego - "Rok 1984" też mną bardziej wstrząsnął, ale może właśnie przez to i przez bardziej realistyczną stylistykę, gorzej go wspominam literacko niż pozornie bajkowy "Folwark zwierzęcy", który przekazuje swoją prawdę w łatwiejszy, a przez to IMHO lepiej trafiający sposób. Natomiast co do tego, że obie pozycje zawierają przemyślenia na temat strasznego ustroju, to się zgadzam. @ksiazki
@SceNtriC@ksiazki tak, Folwark Zwierzęcy jest pewnego rodzaju alegorią i jest zdecydowanie bardziej lekkostrawny, a przynajmniej takim go zapamiętałem. Chyba kupię przed urlopem w Polsce, będę miał co czytać w samolocie. Ciekawie będzie porównać obie książki na świeżo.
@nominalvoltage@SceNtriC@ksiazki dla mnie Folwark zwierzęcy był dużo gorszy, bo poznałam jego treść strasznie młodo, oglądając jakąś dość wierną adaptację w telewizji. Taka prosta kreskówka. Rodzice nie ogarnęli, co to, a ja zostałam z traumą ;D A 1984 czytałam już jako dorosła osoba i zdecydowanie lepiej sobie z tym poradziłam. Chociaż racja, że zostaje w głowie bardzo. Obie zostają.
@SceNtriC Książki Orwella znam. Kanon literatury. Ta zrobiła na mnie wstrząsające wrażenie. Bylam wściekła na siebie, że ją przeczytałam. Nigdy nie wrócłlam, ale i tak szrama w umyśle została.
@Mija Takie myśli (ale zdecydowanie lżejsze) miałem bardziej po "Roku 1984". "Folwark..." jest idealny z wielu względów:
jest wyrazistą krytyką i ostrzeżeniem, w którym bardzo łatwo o paralelę względem rzeczywistości
ubiera to w "zjadliwe" realia, nawet zabawne (kto to widział, aby świnie nauczyły się czytać i mówić), przez co książka może być czytana przez młodych czytelników
pewne rzeczy mówi wprost, inne podsuwa do samodzielnych rozważań
zawiera elementy radości, smutku, gniewu, zaskoczenia, a także szoku
jest tak naprawdę prostą historią, która wiadomo, jak się skończy, choć nadal uważam, że finał jest najsłabszym elementem
nie jest przeciągnięta
Natomiast nie mam tak, że wściekłem się na historię, która tam jest - może dlatego, że wcześniej znałem zarys fabularny z filmu oglądanego w szkole. Oczywiście, pod kątem tego, co mnie się osobiście podoba i wymieniłbym jako top książek, pewnie "Folwark..." przegrałby z Sandersonem czy innymi autorami fantasy/kryminałów, tym niemniej na pewno znalazłaby się w topie książek, które "trzeba" przeczytać.
@SceNtriC@Mija@ksiazki Folwark Zwierzęcy czytałem jako nastolatek i jakoś kusiło mnie ostatnio, żeby ją kupić kiedy ją zauważyłem w księgarni; chyba to zrobię następnym razem, dlatego że jest sporo książek które wypada przeczytać więcej niż raz - w innym czasie, dopasowując do innych doświadczeń.
Dodaj komentarz