Nagroda Literacka "Gdynia". Jurorzy nagrody szukają dzieł „wyznaczających kurs współczesnej polskiej literatury" i preferują książki publikowane przez niszowych wydawców, co czyni ich wybory jeszcze ciekawszymi. I wzbudzającymi kontrowersje. Nagroda przyznawana jest w czterech kategoriach — eseju, poezji, prozy i przekładu. Do 19. edycji nagrody zgłoszono ponad 700 tytułów. Nazwiska laureatów poznamy 30 sierpnia.
Esej
Marta Baron-Milian, „Neofuturzy i futuryści. Kryptohistorie polskiej awangardy", wyd. Wydawnictwo Naukowe UMK, Marcin Dymiter, „Maszyny do ciszy", wyd. Części proste, Zuzanna Fruba, „Czmych, czyli na tropach figuranta", wyd. Nisza
Weronika Murek, „Dziewczynki. Kilka esejów o stawaniu się", wyd. Czarne, Magda Szcześniak, „Poruszeni. Awans i emocje w socjalistycznej Polsce", wyd. Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Poezja
Emilia Konwerska, „Ostatni i pierwszy kajman", wyd. Wydawnictwo j, Jacek Bieru, Wojciech Kopeć, „jest taki konik", wyd. Papierwdole, Joanna Łępicka, „Zeszyt ćwiczeń", wyd. Biuro Literackie, Julia Tkacz, „Algorytmy nastawione na lokalne wypadki", wyd. Ostatnia Sobota Lata, Mateusz Żaboklicki, „Letnisko", wyd. Fundacja Kontent
Proza
Grzegorz Bogdał, „Idzie tu wielki chłopak", wyd. Czarne, Mateusz Górniak, „Dwie powieści ruchu", wyd. Filtry, Katarzyna Groniec, „Kundle", wyd. Nisza, Inga Iwasiów, „Późne życie", wyd. Drzazgi, Maciej Sieńczyk „Spotkanie po latach", wyd. Wydawnictwo Literackie
Przekład na język polski
Mateusz Kwaterko — za przekład z języka francuskiego „Kaprysów i zygzaków" Théophile’a Gautier’a, wyd. PIW, Maciej Piotrowski — za przekład z języka ukraińskiego książki Mike’a Johannsena „Podróż uczonego doktora Leonarda…", wyd. KEW, Piotr Tarczyński — za przekład z języka angielskiego „Światłości w sierpniu" Williama Faulknera, wyd. Znak, Iwona Zimnicka — za przekład z języka norweskiego książki Jona Fosse „Drugie imię", wyd. art rage, Arkadiusz Żychliński — za przekład z języka niemieckiego „Hałastry" Moniki Helfer, wyd. filtry.
Zarząd Dróg Miejskich we współpracy z rowerzystami i Urzędem Miasta przygotował mapę dróg rowerowych w mieście, dostępną za darmo zarówno na papierze, jak i cyfrowo.
Bardzo lekka książka, która traktuje o tym, jak dziennikarze byli traktowani w sejmie w latach 2015-2023. Jest tutaj dużo bicia po politykach, trochę omawiania zakamarków sejmowych (ale mniej niż się spodziewałem) i masa anegdot, czasami anonimowych. Największy atut książki to wywiady z innymi dziennikarzami. To taki trochę krzyk rozpaczy ze strony osoby z mediów.
Dostałem tę książkę w prezencie ponad 20 lat temu i przez ten czas miałem do niej kilka podejść, ale nigdy nie przebrnąłem. Teraz się zmusiłem, ale właśnie - zmusiłem.
Nie jestem wielkim fanem Tolkiena, choć bardzo go doceniam. I miłośnicy tego pisarza oraz jego stylu będą wniebowzięci (zresztą, pewnie już i tak przeczytali tę książkę kilka razy). Reszta - to zależy od tego, czego oczekujecie, ale jeśli "dobrej powieści fantastycznej" w takim standardowym stylu, to raczej możecie to odpuścić.
@SceNtriC@PrzemekHerts@wariat chociaż fantastyka to nie jest mój konik od wielu lat. Ma do niej awersję, próbowałem coś czytać kilka lat temu i mi się to wydało bardzo infantylne i nijakie. Wolę np. Kurta W. który pije, bije żonę ale koniec końców ciężko mieć o nim jednoznaczne zdanie i go nie lubić w jakimś stopniu. Z książki na książki postać się zmienia, starzeje itd.
@bperruche No widzisz, to zależy, czego oczekujesz. Dla mnie literatura w małym stopniu jest duchowym przeżyciem - to przede wszystkim okazja do poznania jakiejś historii, która musi być ciekawa i zapaść w pamięci. Albo musi być interesujący świat. Bohaterowie jak najbardziej też, ale przyznaję, że nie przepadam za książkami, które aż za bardzo próbują mnie zmusić do myślenia, bo traktuję to jako rozrywkę.
Nie mówię, że Kurt W. by mi się nie spodobał, ale znając mój gust, to pewnie trochę bym się męczył. A fantastyka pozwalał mi się oderwać od smutnej rzeczywistości i przenieść w rejony, w których normalnie bym się nie znalazł. A jeśli i one nie napawają optymizmem, to mam świadomość, że to nadal fantastyka.
Podobnie traktuję kryminały, które mimo że są osadzone w rzeczywistości i to często dość ponurej, to mimo wszystko jest to dla mnie zagadka do rozwiązania. Nie przepadam za kryminałami, które wypychają na pierwszy plan psychologię i na siłę próbują poruszyć problem społeczny (vide dalsze części sagi o Fjalbace).
"Na popularnych platformach społecznościowych nasze dzieci są traktowane przedmiotowo. Zupełnie inaczej niż patotwórcy, których prawo do publikowania jest niemal święte
Magdalena Bigaj"
"... Korepetytora z praw dziecka zatrudnię
Co to oznacza? Jednym z większych osiągnięć minionego wieku jest Konwencja o Prawach Dziecka przyjęta w 1989 roku. Dwa lata temu Komitet Praw Dziecka ONZ wydał komentarz ogólny (nr 25, 2021 r) w sprawie praw dziecka w środowisku cyfrowym. Oparte są one o następujące filary:
brak dyskryminacji.
kierowanie się dobrem dziecka.
prawo dziecka do życia, przeżycia i rozwoju.
poszanowanie poglądów dziecka.
Wygląda więc na to, że świat twórców nowych technologii, który potrafi w ekspresowym tempie adaptować nowe rozwiązania, takie jak sztuczna inteligencja, potrzebuje pilnych korepetycji z praw dziecka, by zaimplementować je do swoich działań. Bo póki co zachowuje się, jakby w ogóle nie wiedział, że takie prawa istnieją.
Wystarczy też dobra wola właścicieli platform społecznościowych, serwisów czy aplikacji, z których korzystają osoby poniżej osiemnastego roku życia, aby powołać się na Konwencję o Prawach Dziecka i na bieżąco usuwać treści przemocowe, w tym te z przemocą wobec dzieci lub z ich udziałem.
Jeśli dla osób administrujących serwisem lub odpowiadających za komunikację za trudne jest zaklasyfikowanie libacji alkoholowej w obecności dziecka lub zabawy w podduszanie jako jednoznacznie przemocowej, warto rozważyć wygospodarowanie budżetu na specjalistów psychologów. Biorąc pod uwagę kilkusetprocentowe wzrosty przychodów rok do roku – mówimy o firmach, które stać na taki skromny wydatek...."