"NIGDY NIE UFAJ DOMKOWI Z PIERNIKA…
Bix, półbóg technologii, chciał odzyskać wspomnienia z pewnego dnia swojej młodości. Stworzył aplikację, która podbiła świat. Dzięki programowi Poznaj swoją podświadomość użytkownicy mogli uzyskać nieograniczony dostęp do wspomnień innych. Musieli jedynie wgrać swoją pamięć – i robili to chętnie, niczym dzieci wchodzące do domku Baby Jagi. Bo zbiorowość jest jak grawitacja: prawie nikt nie potrafi jej się oprzeć – aż w końcu poddajemy się jej całkowicie. A potem już nie ma odwrotu.
W „Domu z piernika” Laureatka Pulitzera przygląda się rzeczywistości, u progu której stoimy jako ludzkość."
Zbiór opowiadań wydanych w formie darmowego e-booka wspierającego cele charytatywne. Przyznaję, że jest tutaj sporo opowiadań, które trochę mnie usypiały, ale perełki też się znajdą. Raczej nie jest tutaj wesoło - na to musicie się przygotować.
Przyznaję też, że po przeczytaniu bardziej rozumiem, dlaczego moje opowiadanie, które tutaj startowało, nie wydostało się przez selekcję :)
@emill1984 Babymetal to zupełnie nie moja bajka :) Nie przeszkadzają mi, ale jest masa innych japońskich żeńskich zespołów, które muzycznie są dużo lepsze i ciekawsze. @muzykametalowa
@rdarmila Oni bardzo mocno idą w marketing i są z tego fajne połączenia z innymi zespołami lub wokalistami (ostatnio Electric Callboy, wcześniej Joakim Broden czy Alissa White-Gluz), ale sama w sobie ta muzyka jest dla mnie strasznie miałka. Z japońskich zespołów zdecydowanie wyżej cenię Lovebites, Nemophilę czy nawet Hanabie, którego nie lubię, ale nie mogę odmówić im oryginalności. @emill1984@muzykametalowa
#GoodMorning#bicycle! The #gravel grind goes on, as I keep myself properly stressed out and malnutritioned!😂🙈 #Cybina valley #forest again, as my calendar for today is as stretched as it can be!
@ssamulczyk@cycling@rower I guess they help us find you but they do kind of distract from you words. And I do love reading about everyone's bicycling shenanigans 🚴♀️ 🤪
Kiedyś już pisałem o tej książce, ale właśnie ją skończyłem i napiszę jeszcze raz. Fascynująca podróż ponad 500 kilometrów piechotą, śladami ojca autorki, wypędzonego że Śląska w 1945. Powroty do małej ojczyzny dziadków, spotkania z Polakami, Czechami i Ślązakami spojrzenia drugiego i trzeciego pokolenia na wojnę, przesiedlenia, współczesność Europy, Unię, skorelowane z traumami przesiedleńców, do bólu szczery portret wszystkich wymienionych narodów i pokoleń plus równie szczery autoportret autorki i jej relacji z rodzicami i dziadkami. Absolutnie warto przeczytać, szczególnie że książka napisana i przetłumaczona bardzo dobrze.
Myślę, że to się wszystkim spodoba. Perełka.
„Asteriks na szpilach ôlimpijskich” jest specjalną edycją komiksu „Asteriks na igrzyskach olimpijskich” przetłumaczonego (bezpośrednio z języka francuskiego) na język śląski. Premiera wydania dzisiaj 12.06.
A więc :
Jadymy na szpile ôlimpijski 🤫
"Grzegorz Buchalik - z wykształcenia etnolog i historyk archiwista. Zawodowo specjalista ds. transportu, tłumaczy z francuskiego. Publikował w Dzienniku Zachodnim (blog Ślōnski Fusbal) i na portalu Wachtyrz.eu. Po godzinach tłumaczy na język śląski.
„Asteriks na szpilach ôlimpijskich” to ekstra edycyjo kōmiksu „Asteriks na igrzyskach olimpijskich” przetłōmaczōnego (bezpostrzednio z jynzyka francuskigo) na jynzyk ślōnski. Niyzwykły, wyjōntkowo barwny a kōnkretny jynzyk ślōnski, skuplowany z unikalnym humorym Goscinny’ego a Uderzo to rychtyg dobry szpas. Kōmiks bydzie tyż dobrōm pōmocōm przi kultywacyji tego jynzyka.
Przekłodani Asteriksa na jynzyk ślōnski to bōł rychtyg fajny szpas. Jak dycki Monsieur Goscinny doł pora fajnych graczek dlo tłōmacza - gier słownych. Przidała sie pōmoc kōnsultantōw stōnd (pōmogały sztyry pokolynia Ślōnzokōw) i z Francyje. Noreszcie mōmy to fertich! Jadymy na szpile ôlimpijski! – Grzegorz Buchalik."