Bloody Tyrant - kolega OsaX polecał mi kilka wschodnich zespołów (i przy okazji znowu dostało mi się, że nie mam konta na last.fm - mam na liście TODO!) i z nich ten melodyjny twór z Tajwanu podpasował mi najbardziej. Może nie na tyle, abym słuchał tego więcej, ale ma coś w sobie i jeśli ktoś lubi wschodnie tradycyjne blackowo-deathowe rytmy, to powinien się odnaleźć.
Odświeżyłem sobie trochę stare płyty: Sepultura "Roots", Evanescence "Fallen", Korn "Issues" oraz "Follow the Leader". Korn nie budzi u mnie takiej fascynacji jak kiedyś, gdy zaczynałem przygodę z metalem, Sepultura, poza tytułowym kawałkiem, też jest tylko "OK", natomiast Evanescence zyskało sentymentalną okejkę. Tym gorzej się poczułem, gdy włączyłem ich najnowszy album i... Ech, zostańmy przy "Fallen".
Co ciekawe, wszystkie te płyty są całkiem długie. Nie wiem, czy taka była zasada wówczas, czy po prostu taka próbka.
Temperance, "Hermitage". Wspominałem już, ale teraz przesłuchałem całą nową płytę. Jestem zafascynowany głosem Kristin Starkey, nowego nabytku grupy - dość niski, mocny głos, pewnie można by go było określić jako "dark".
Insomnium, "Songs of the Dusk". Fanem nie jestem, ale dobra EP-ka.
Imperial Crystalline Entombment, "Ancient Glacial Resurgence" - a to ciekawe, bo to amerykański projekt, który wrócił po dłuższej przerwie i który skupia się na black metalu w kontekście apokalipsy wywołanej atakiem zimna. Trochę "wysokich" gitar, szybkie tempo, baaaaaardzo dziwne nazwy utworów. Ogólnie polecam sprawdzić.
Olde Throne - czasem trafię na zespół, o którym wcześniej nie słyszałem, a potem się zachwycam. Tutaj może nie tyle zachwycam, ale doceniłem tę nowozelandzką kapelę grającą atmosferyczny black metal. Przy czym to ta odmiana atmosferyczności, którą lubię - wokale są wycofane, ale niewiele, a całość jest po prostu szybka, a nie tylko epicka. Polecam zerknąć.
@maciek33 Insomnium dodałem sobie do przesłuchania właśnie po Twoim toocie, mimo że już ich kiedyś słyszałem i raczej wylecieli mi drugim uchem. Ale spróbuję z ta płytą jeszcze raz. @muzykametalowa
@kudra@bikes@mastobikes
I'm kinda paranoid when/where I leave my #bike. I hardly ever leave my bike since I don't go out 🚴♀️ that much, unlike some who regularly #BikeToWork or to school.
Just really upsetting that the police mentioned in the article didn't care much to help or were limited by the law to do anything even though they already knew who had the stolen #bicycle. ☹️
My bike was stolen in front of a supermarket in the city center, in a place with a lot of pedestrian traffic. When I went to report the incident, I was shocked by the superficiality with which the police treated my situation, in the series let it go, "it happens!"
While a friend of mine had his PC, tablet stolen and presented to the police with all the geolocation coordinates of his devices, they almost reported him for stalking.
@chrishuck@tk@cycling@mastobikes
As a Swiss elite cycling racer told me once: cx is one hour of freezing, suffering and going way over your limits. So a perfect winter work out.
Mostly did road racing before the pandemic paused the season so I tried solo TT racing then tried CX which felt like it had the best of all worlds going for it.
First ever CX race was on a custom built 90s Hardrock MTB with drop bars. Fell over 3 times, had fun, and am in my third season of it.
Niestety, kolejna akcja polaryzacji miedsy rowerzystami a kierowcami. W zasadzie.... To między pieszymi a kierowcami, bo mowa o dzieciach z rodzicami, co przelatują po przejściu dla pieszych.
@tloluvin@rower z tym trybem god mode to sie w zupełnosci zgadzam.
chociaz, jak byłem w gdańsku ostatnio (ultratrip) to mając zielone światło na przejezdzie, cięzarówka z mojej lewej strony chciała mnie rozjechać... niesmiertelna zasada ograniczonego zaufania zadziałałą
@bobiko@rower młodszy syn ma niecałe 9 lat i zwykle schodzimy z wyjątkiem osiedlowych małoruchliwych uliczek. I chyba tak pozostanie. Bo gdybym przejeżdżał zawsze musiałbym go za rok, jak skończy 10 lat oduczyć 🙂
Do you see a lot of cargo-bicycles (trikes, two-wheelers with baskets, bikes with trailers etc.) in your daily life? And what appears to be the most common usage; work-bikes, kid-transport, general use, shopping?
Mine: Rural Denmark (town with some surprisingly large companies). Cargo-trikes and bike-trailers are a very common daily sight. They appear to be used equally for kid-transport and general use. Two wheeled cargo-bikes are less common.
@Pepijn Most are kids-transport, we ourselves used a trailer quite often for our two kids. Now i'm hoping for a plan to rebuild it as cargotrailer (sorry, only in german).
But i really wouldn't need to, because in our town, the local student association offers two-wheeled and other cargobikes to lent for free.
An use by craftsmen is seldom, i rarely remember any...
Drugi dzień Mazurskiej Pętli Rowerowej- odcinek z Ruciane-Nida do Mrągowa. Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa, jak śpiewał klasyk. Trochę po szutrach, trochę po asfalcie. A po drodze pola, lasy, jeziora i zwierzęta. To się nazywa przygoda!
Bardzo dziękuję wszystkim recenzent(k)om książek, które zamieszczają w metryczce informacje o gatunku i piszą tam "romantasy". Dzięki temu wiem, że nie muszę już dalej czytać recenzji oraz samej książki.
@maciek33 Oj tak, rzeczywiście warto. Mój faworyt - płyta "Cosmic World Mother" i utwór "As the After Becomes the Before ", którego melodyjne przejście w refren zdarza mi się nawet nucić. @muzykametalowa@muzykametalowa
Wiem, że może dużo, ale książek czytałem sporo, a recenzji nie wrzucam prawie w ogóle... Ale nadrabiam!
„Blackout” – Europa bez prądu i z głową w… ciemności
Marc Elsberg pokazuje, jak łatwo cywilizacja może paść na pysk – wystarczy, że ktoś wyłączy światło. Blackout to thriller, w którym cała Europa pogrąża się w mroku, a ludzie bez prądu błyskawicznie cofają się mentalnie do epoki kamienia łupanego. Supermarkety pustoszeją, ludzie myją się chusteczkami nawilżanymi, a szpitale ratują życie na bateriach i modlitwach.
Techniczne opisy momentami przypominają podręcznik dla energetyków, ale całość trzyma w napięciu. Główny bohater – włoski haker – biega od stacji transformatorowej do rządu i próbuje ogarnąć chaos, który nawet Niemcom wymyka się spod kontroli.
Podsumowując: książka działa jak impuls elektryczny – kopie w mózg i zostawia cię z pytaniem: "Ile wytrzymam bez prądu, zanim zacznę gotować makaron na świeczce?". Śmieszne, straszne i cholernie możliwe.
I tutaj ciekawostka: mam 2 egzemplarze tej książki w wersji papierowej, plus w book. Jeśli ktoś byłby chętny na jedną wersję papierową, to mogę sprezentować!
Brzmi ciekawie, potem sobie odsłucham. Ciekawe, jak na to branża zareaguje, bo the 3 nie istnieje od tego feralnego zdarzenia. Bartes, neevaldem mieli swoj autorski występ
@bobiko@muzykaklubowa ja jeszcze nie sluchalem, puscilem sobie tylko na szybkim rewi ndzie bez dzwieku i z tego co widzialem, cala audycja byla bez gadania - MC nie wzial ani razu mikrofonu do reki (moze pod koniec cos bylo - nie sprawdzalem)