Kontestuję określenie “treść kradziona”, a już szczególnie w odniesieniu do Wikipedii z CC. Co leży w Internecie/World Wide Webie do replikacji – to się stało publiczne, nie można tego ukraść. Również podejścia typu Prawo do bycia zapomnianym w UE nie spowodują, że osoba zniknie z już zaindeksowanych danych. Skoro autorami pracy są ludzie z Carnegie Mellon, to tak się składa, że od lat Sieć czesze (dając nb. wkład też do AI/ML-LLM) budując tzw. ontologię CMU NELL: rtw.ml.cmu.edu/rtw/ .
This paper should serve as yet another reminder that the world’s most important and most valuable AI company has been built on the backs of the collective work of humanity, often without permission, and without compensation to those who created it.
– to przyczynek do rozważań o alternatywnych modelach socjoekonomicznych, w tym “renty od postępu naukowo-technologicznego” typu UBI. Właśnie OpenAI ma w tym swój wkład, bo przecież także widzą tę trajektorię doskonale: cnbc.com/…/openai-ceo-sam-altman-says-ai-could-pa… .
Ten bełkot ekonomiczny Altmana (tu źródłowy tekst: moores.samaltman.com ) nie ma nic wspólnego z UBI. To raczej propozycja, żeby każdy stał się kapitalistą, i już za 10lat, ten zysk z kapitału w USA będzie wynosić , średnio na łeb $13500 rocznie. A skąd ten zysk z kapitału ? No więc z firm opartych na AI oraz… wzrostu wartości ziemi.
Spróbowałem wyciągnąć kluczowe fragmenty tego bełkotu bo tam sprzeczność goni sprzeczność:
Najlepszym sposobem na ulepszenie kapitalizmu jest umożliwienie każdemu czerpania z niego bezpośrednich korzyści jako właściciel kapitału. Nie jest to nowy pomysł, ale będzie on na nowo wykonalny, gdy sztuczna inteligencja stanie się potężniejsza, ponieważ będzie znacznie więcej bogactwa do rozdania. Dwoma dominującymi źródłami bogactwa będą 1) firmy, zwłaszcza te wykorzystujące sztuczną inteligencję, oraz 2) ziemia, której podaż jest stała.
[…]
W Stanach Zjednoczonych znajduje się prywatna ziemia o wartości około 30 bilionów dolarów. Załóżmy, że wartość ta również podwoi się w ciągu następnej dekady - jest to nieco szybsze tempo niż historyczne, ale gdy świat naprawdę zacznie rozumieć zmiany, jakie spowoduje sztuczna inteligencja, wartość ziemi, jako jednego z niewielu naprawdę skończonych aktywów, powinna rosnąć w szybszym tempie. Oczywiście, jeśli zwiększymy obciążenia podatkowe związane z posiadaniem ziemi, jej wartość zmniejszy się w stosunku do innych aktywów inwestycyjnych, co jest korzystne dla społeczeństwa, ponieważ sprawia, że podstawowy zasób jest bardziej dostępny i zachęca do inwestowania zamiast spekulacji. Wartość spółek również zmniejszy się w perspektywie krótkoterminowej, choć z czasem będą one nadal osiągać całkiem dobre wyniki. Rozsądne jest założenie, że taki podatek spowoduje spadek wartości gruntów i aktywów korporacyjnych o 15% (co zajmie tylko kilka lat!). Zgodnie z powyższym zestawem założeń (obecne wartości, przyszły wzrost i spadek wartości wynikający z nowego podatku), za dekadę każdy z 250 milionów dorosłych Amerykanów otrzyma około 13 500 USD rocznie. Dywidenda ta może być znacznie wyższa, jeśli sztuczna inteligencja przyspieszy wzrost, ale nawet jeśli tak się nie stanie, 13 500 USD będzie miało znacznie większą siłę nabywczą niż obecnie, ponieważ technologia znacznie obniży koszty towarów i usług. A ta efektywna siła nabywcza będzie rosnąć dramatycznie każdego roku.
Czyli:
cena ziemi będzie rosnąć i z podatków od tego wzrostu będzie kasa do podziału
ceny “towarów i usług” będą maleć bo “technologia obniży koszty”
Biedaczek zapomniał tylko zauważyć, że ktoś tę ziemię o rosnącej wartości już posiada i faktycznym beficjentem tego wzrostu będą właściciele ziemi oraz właściciele firm techologicznych opartych na AI. Więc jak zrobić kapitalistów z setek milionów szaraczków ? Może tego nie pamiętacie albo jeszcze was na świecie nie było ale… tak, u nas to już było. No prawie to. Nazywało się Program Powszechnej Prywatyzacji: pl.wikipedia.org/…/Program_Powszechnej_Prywatyzac… i większość z 27mln “kapitalistów” wyszła z tego interesu ze stówą (100zł) w ręce. A kto naprawdę zarobił ? No… prawdziwi kapitaliści oczywiście :-)
@harcesz w ramach "masakra, na youtubie nawet przy ograniczeniach wieku nie da się zablokować niektórych kanałów ani stworzyć whitelisty" zainwestowaliśmy w YouTube Kids - okazało się, że nie ma tam wartościowych programów edukacyjnych dla dzieci, bo z jakiegoś powodu YT uznał je za nieodpowiednie dla dzieci, są za to wątpliwej jakości YouTuberzy czy instrukcje typu "jak wrzucić Putina do Minecrafta"....
Jest jeszcze masa zupełnie powalonej generatywnej treści, jeszcze z przed obecnej fali AI. Jest to mocno niepokojące i własnego dziecka bym z tym na pewno nie zostawił (ta, wiem, że łatwo powiedzieć).
Bardzo chętnie, ale mam nagły wyjazd w celu organizacji rewolucji w jakiejś bardzo odległej dżungli, pustyni czy jakimś innym środowisku bardzo nie dla dzieci… 🤪
Znacznie bardziej; nie obędzie się bez przekleństw i jest realne zagrożenie nagością. Bardzo mi przykro KSZSZSZ sorry tracę KSSZSZSYZSYZSYSYZ ZASIĘG TRA SZSZKSKZSZKSZZ CĘ POROZMAWIAMY JAK WRÓCĘ KSKKSKZKSKZKSZKZ.
@harcesz@skillissuer
Patentowanie oczywistych rzeczy, które już dawno ktoś wymyślił i używa i wyciąganie za te "prawa" kasy ma się po drugiej stronie oceanu coraz lepiej: mastodon.social/
Wolny rynek, czego nie rozumiecie lewaki. Niewidzialna ręka rynku tak chciała. Ktoś chce coś kupić, ktoś chce zapłacić, ktoś chce sprzedać, tak działa wolny rynek.
“W każdym razie – nie daj sobie wmówić, że przez blokowanie reklam robisz coś złego.” - to mi dało do myślenia, bo nigdy nie spotkałem się z twierdzeniem, że to coś złego.
@harcesz
Nie mam pretensji do Ciebie, tylko informuję o klikbajtowym tytule artykułu. Spiracić coś, to znaczy udostępniać nieautoryowane treści i kopie, a zarzuty są o to, że w czasie uczenia SI boty wykorzystay treść z nielegalnych źródeł. "Gildia Autorów jest jednak przekonana, że zbiory danych używane do treningu modelu językowego ChatGPT mogły być pobierane także z nielegalnych źródeł."
Szczerze myślałem, że GPT coś odpalil w związku z książkami, jakieś przeredagowane treści (książka innymi słowami napisana) wypuścił, czy coś, a tu zwykly spór o źródło danych. W USA jest z tym wieki probem, bo na studiach zrobisz kopię książki na własny użytek i jesteś piratem.
Spiracić coś, to znaczy udostępniać nieautoryowane treści i kopie
Jak dla mnie raczej stworzyć nieautoryzowaną kopię. Niestety SJP PWN milczy w tej kwestii, więc jest to chyba kwestia uznaniowa. Żeby model AI mógł operować na danych z danej książki zapewne ma jej treść, więc przy definicji, która wydaje mi się bardziej naturalna miałoby to sens, zresztą sam się odnosisz do takiej formy “piractwa” odnośnie stanów, których tekst dotyczy.
Update 9/21/2023: Google says it has removed the AI-generated selfie from Knowledge Graph and Knowledge Panels, where it was appearing, after 404 Media reached out for comment and first published this story.
“On Google Search, we build our systems to show helpful and high quality information, while giving users the tools that they need to make sense of what they find online,” a Google spokesperson told 404 Media. “Given the scale of the open web, however, it’s possible that our systems might not always select the best images regardless of how those images are produced, AI-generated or not. In this case, we took action to remove the image from the Search feature, as our policies for this feature don’t allow inaccurate content on public interest topics like this.”
Ok, niech Ci będzie. Tudzież niech Wam będzie, bo temat wraca co jakiś czas, ilekroć dam link do spotify. Pokażesz mi, jak to wrzucić na alternatywne platformy dla podcastów, jak to ogarnąć od strony technicznej itp.?
To osoby publikujące powinny o to zadbać. Pewnie idealnie byłoby publikować podcasty na jakieś fediwersowej platformie, np. funkwhale albo peertube, pewnie można znaleźć też inne miejsca, albo po prostu wrzucać je na własny serwer - hosting audio nie wymaga ani dużo miejsca, ani jakichś super serwerów czy wymyślnych elementów strony - jest do tego masa gotowych rozwiązań.
wiesz, ja utknęłam na “mam Mac OS, na którym chciałabym postawić sobie linuxa w dockerze, ale póki co jestem na to za głupia” - więc “masy gotowych rozwiązań na własnym serwerze” na szybko nie ogarnę tym bardziej. Wychodzę z założenia, że jeśli to mi zależy na tym, by konkretne podcasty były poza spotify, yt czy apple, to powinnam sama coś zaproponować - własnego serwera nie zaproponuję, bo po pierwsze nie posiadam, po drugie to kosztowne, po trzecie - przerosłoby mnie to technicznie. Ale dzięki za sugestię z funkwhale czy peertube, zobaczę, co da się zrobić.
To kwestia dla osoby administrującej techspresso.cafe - to wordpres, więc byłaby to kwestia wejścia we wtyczki i zainstalowania jakiejś sensownej, ale jak właśnie spojrzałem - nawet nie trzeba. Wordpress obsługuje wstawianie plików audio bezpośrednio w edytorze.
Jeżeli ktoś publikuje o zagrożeniach ze strony wielkich korporacji, ale robi to w sposób uniemożliwiający dostęp do treści jeśli unika się tych wielkich korporacji to jest tu coś nie tak.
Rozumiem, musiałabym sprawdzić, jak to dokładnie od strony technicznej wygląda - natomiast jeśli rzeczywiście byłoby tak prosto, jak mówisz, to dochodzi kwestia, że jednak na podcasty potrzeba więcej miejsca. Sorry, ale teraz nic z tą kwestią nie zrobię (czyt. - nie będę dziś ani w najbliższych dniach w tej sprawie interweniować). Doba - ani moja, ani Gosi Fraser, prozaicznie nie jest z gumy.
Zgadzam się, że warto, aby podcast był też dostępny w innym miejscu, bez pośrednictwem korporacji (nie wiem, czy jest - nie dopytywałam), natomiast to trochę jak z indymediami. Wiedzieliśmy, że mir to za mało i że przydałby się jakiś nowocześniejszy i bardziej przyjazny użytkownikowi interfejs - ale wiedzieć, a mieć na to wszystko moc przerobową i szybko ogarnąć to dwie różne rzeczy.
Ładniejsze link-preview moim zdaniem, zawierające od razu player ;)
Edit: to dobry sposób na wrzucanie w fedi podcastów ze Spotify for podcasters czyli dawnego Anchor.
No i mamy od razu link do RSS podcastu i strony domowej.
wolnyinternet
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.