Jakby nie patrzeć, to przy wchodzeniu do trybu incognito zawsze pojawiało się ostrzeżenie, że nie zmieni to sposobu działania stron internetowych, a jedynie nie zapisze trwale historii przeglądania i ciasteczek:
Rzecz w tym, że to Google zapisowało informacje użytkowników, a ten komunikat został już od wtedy poprawiony, żeby nie dezinfirmować wprost, tak jak to robił wczesniej.
Ktoś mógłby się przyczepić do “or search history after you’ve closed all of your incognito tabs” Wskazując na to że nadal google bazując na twoim IP (albo nawet powiązując z twoim kontem powiązanym z chrome) zapamiętuje co wpisywałeś w wyszukiwarce mimo że cytat sugeruje że nie będzie tego robił.
Ale bardziej kwestia że przeglądarka i wyszukiwarka (i inne) pochodzi od tej samej firmy, a więc ktoś mógłby myśleć że jeśli w przeglądarce “google (chrome)” mówisz że chcesz być “incognito” to “(wyszukiwarka) google” powinna nie pozwiązywać twoich akcji z tobą bo w końcu powiedziałeś to wprost “googlowi”. Więc jest to kwestia “przetwarzania danych” przy umyślnym wskazaniu że nie chcesz by je przetwarzano.
@harcesz Kolejny dobry przykład, że decentralizacja, wprawdzie nie uniemożliwia takich praktyk, ale je bardzo mocno utrudnia.
Nie technicznie ale w sensie, że władze nie mogą "po cichu" wysłać takich nakazów do tysięcy adminów serwerów w różnych państwach.
Nie żebym specjalnie przejmował się tymi konkretnymi przypadkami, chodzi bardziej o podkreślenie faktu, że jest to nie tylko technicznie wykonalne, ale jest na tyle powtarzalnym zjawiskiem, że Google dostosowuje do tego swoją politykę prywatności.
Lobste.rs - otwartoźródłowy agregator tresci w tematyce technologicznej, ktory bazuje na tagach i ktorego architektura skupia sie na jakosci tresci i rozmow
wolnyinternet
Najnowsze
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.