No na pewno nie zachowają go w obecnym kształcie. Dadzą swoich ministrów, swoje osoby na spółki skarbu państwa, dotacje grupom, które z nimi sympatyzują i tak dalej. To jest pewne. :)
„ Ktoś może w tym momencie powiedzieć „no ale Pikniku, to było dawno temu, a co jeżeli pan Czesław zmienił przez te wszystkie lata zdanie?” (tak, wiem, nikt by czegoś takiego nie napisał, ale taki, a nie inny miałem zamysł na rozpoczęcie akapitu). ”
W dyskusji internetowej ktoś sugerował, że może Roman Giertych, który założył faszystowska Młodzież Wszechpolska, a dziś jest w PO, zmienił się.
Nie byłbym wiec tak pewny, ze nie znajda się osoby, które napiszą, ze i Czesław mógł się zmienić.
Ciekawiłby mnie Twój tekst o polskiej lewicy. Bardzo doceniam szerszy kontekst, który przedstawiasz, liczne polityczne plotki i newsy, które po kilku latach są nie do odszukania praktycznie, na czym zyskują ci politycy co chcą nabrać osoby młodsze, czy takie co przegapiły coś.
Mam za małą wiedzę na te tematy, jestem na tyle młody, że życie polityczne Polski zaczyna się dla mnie w 2019 roku a wszystko przed to czarna dziura.
Miałem moment, gdy myślałem, że Razem to święci wojownicy, którzy uratują Polskę itp, bardzo niedawno dopiero dowiedziałem się cokolwiek o tarciach wewnątrz formacji Lewica, frakcjach wiosniarzy, zapędach wodzowskich Wlodzia itp.
Generalnie lewica, a razem w szczególności wydaje mi się niezwykle trudne do przeniknięcia ze względu na praktycznie zerowy czas antenowy poświęcany im przez media głównego nurtu, tym bardziej bym czytał
To prawda że wiele rzeczy jest nie do odszukania, a przynajmniej niełatwo, bo archiwa gazet i czasopism są pozamykane za mytościanami, jeśli w ogóle są. Ja sama o latach '90 musiałam sobie nadrabiać wiedzę książkami np. Teresy Torańskiej czy Antoniego Dudka, ale najgorsze jest szukanie np. tekstów prasowych o aferach z wczesnych lat 2000 – trzeba polegać na pamięci, a ja przecież do gimby wtedy chodziłam i polityka docierała do mnie w formie kabaretów czy “Ale Plamy” na TVN. Za to dobrze pamiętam same nazwiska, które do dzisiaj odnajduje się na listach Lewicy – Czarzasty, Wiatr, Jaskiernia, Dyduch, Szejna… Osoby które powinny być kojarzone z postkomunistycznym aferzystowskim betonem brylują dzisiaj jakby nigdy nic. To mnie dobija.
Niestety porządny risercz w tym temacie to nie jest coś na co mam teraz ochotę, zważywszy również na te ograniczenia.
Piszę o polityce, to jest jeden wielki bodziec negatywny. Już tytułem daję do zrozumienia jaka jest estetyka dalej, więc jeśli się nie lubi brzydkich wyrazów można od razu nie kontynuować czytania!
Link ci się podmienił chyba i nie widać w adresie, że to jest obywatelle.substack.com, tylko open.substack.com. Chyba, że to technologia coś tu zkaszaniła. …substack.com/…/latarnik-wyborczy-czyli-swiato-na
nie żebym narzekał (no chyba że na ocieplenie) ale co roku czytam dokładnie ten sam nagłówek i zastanawiam się czy to już nie jest szum informacyjny, mimo że do tępych główek dociera powaga problemu bo zaczyna dotykać przeciętnego obywatela
na 5 czy 6 tego typu narzędzi latarnik dawał mi najbardziej wiarygodne wyniki - ma przekrojowe pytania i po każdym pytaniu ocenę ważności. Prozaicznie jest imo metodologicznie solidnie zrobiony.
Czy wyborca w pewien sposób współodpowiada za czyny polityków? Owszem. Legitymizował ich władzę.
Tak samo jak codziennie legitymizujemy umoczone w greenwashing korporacje, robiąc po prostu zakupy albo kapitalizm, pracując gdziekolwiek poza spółdzielniami. Myślę, że nawet jako osoba o poglądach okołoanarchistycznych warto iść i zagłosować, jeżeli to może dać tylko ułamek szansy na odebranie mandatu konfederacji czy PiSowi. Jakkolwiek brzydzę się wieloma politykami i męczą mnie ciągłe “najważniejsze wybory o wszystko”
Z takich przykładów, gdzie ktoś coś ugrał małą liczbą głosów, to przychodzi na myśl Turyngia i wybory do Landtagu, gdzie FDP (meh, libki) przekroczyło próg wyborczy 73 głosami link
bez zachowania ciągłości pamięci ruchów społecznych, kolejne pokolenia próbują wyważać otwarte drzwi, zamiast uczyć się na sukcesach i błędach poprzedniczek
Chodziło o to, że na tej konkretnej wystawie nie ma za wiele mowy o taktykach, praktykach, czy nawet o postulatach – po prostu impresyjne migawki z akcji (Czarne Protesty łatwo rozpoznać). Może na wernisażu coś poszerzono albo nie zauważyłem, bo za małym drukiem. Jak “Mikrokosmos” nie przemawia głosem Krystyny Czubówny o biologii. Jeśli to pytanie do mnie, to nie oceniam. Wszystko skądś się bierze, lecz mało co jest dopracowane.
publicystyka
Aktywne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.