Pisała głupotki w tych swoich tekstach o wychowaniu, plus zrobiła parę chałtur dla endecji, jednocześnie “odżegnując się od polityki”, bo “ona się na niej nie zna”. Trochę casus Szukalskiego, czyli zaczadzenie nastrojem epoki, ale wciąż smutne.
Smutne, niestety propaganda wtedy robiła swoje, z drugiej strony wymagałoby się od człowieka empatii i zrozumienia.
A jest w ogóle o niej coś więcej do przeczytania, jakaś książka, biografia, czy coś, wiesz może?
Najbardziej znana to biografia Kucińskiej, ale tam tych wątków próżno szukać bo to takie czytadło z Czarnego.
Inna sprawa że Stryjeńska żyła mocno w swoim świecie, no i na szczęście w przeciwieństwie do Szukalskiego nie próbowała tworzyć jakichś osobliwych egzegez ani robić fikołków, broniąc swoich stanowisk. Ogółem to były one mało znane i mało dyskutowane tak samo jak jej sztuka, która w czasie PRL popadła w zapomnienie.
Te wątki o których wiem, czekają pewnie jeszcze na kogoś kto je opracuje. Może @kurdebeliusz wie coś więcej. :>
Jeśli smiejemy się z armii rosyjskiej, ktora z przestarzalym sprzętem itd. od tyłu miesięcy okupuje Ukrainę, wspieraną przez wiele państw z NATO, to strach pomyśleć co będzie gdy zmodernizuje armię, wyszkoli żołnierzy itd.
Widzę tutaj trend coraz mocniejszej koncentracji wyborców na dwóch partiach. W mojej małej mieścinie ludzie zamiast głosować na znajome twarze - w końcu to są wybory samorządowe, gdzie startują osoby, które się zna i wie się o nich więcej, niż o gadających głowach w parlamencie - to głosowali na PiS vs PO. Kilka fajnych, aktywnych społcznie i, wydawałoby się znanych osób dostało żadne wyniki. Kapitalistyczna propaganda działa, reklamowanie w prywatnych i państwowych mediach tylko dwóćh partii przynosi efekty.
Budownictwo komunalne, dochód podstawowy i uspołecznienie żywienia załatwiłoby większość obaw autora i ekspertów. Mnie bardziej martwi, że społeczeństwo przez kolejne 20 lat nie wyjmie głowy z dupy i nadal będzie jak jest.
Wystarczy chyba spojrzeć w dowolny okresowy list od ZUSu, oraz wykresy demograficzne, żeby zrozumieć, że emerytury zasadniczo dla nas nie będzie? To coś co rozumiem od tych kilkunastu lat kiedy jestem z powrotem w Polsce. I tak płace, bo te pieniądze odpowiadają za świadczenia obecnych emerytów i jest to element solidarności klasowej.
Mieszkania powinny być wywłaszczone. “Właścicielem” powinni być ci, którzy są posiadaczami (tak to się nazywa w polskim prawie), czyli ci, którzy w nim mieszkają, zapewniając sobie podstawowe prawa człowieka - dach nad głową - a nie zagraniczne koncerny, które wykupują całe osiedla, by biedacy musieli brać kredyt i utrzymywać banki.
W pierwszych czterech akapitach jest to samo: Fejkowa niezależność – czyli, jak kandydaci i kandydatki do wyborów samorządowych próbują ukryć swoje poglądy i powiązania z partiami.
" Czy wyborca bądź „łowiony” kandydat/kandydatka na listę wyborczą, nie powinni wiedzieć, na kogo głosują i kogo sygnują swoim podpisem na listach?" - ja jestem osobą niegłosującą i bojkotującą wyborów, ale nie potrafię zrozumieć jak można zagłosować na osobę/partię, której się nie zna, nie zna się jej życiorysu, książek i artykułów, poglądów, programu partii, statutu itd. Dla mnie to niepojęte - jeśli wybory to “święto demokracji”, a głosowanie jest raz na kilka lat, to dlaczego osoby głosują tak bezmyślnie? Przeraża mnie to, a wg moich obserwacji, miliony osób nie wiedzą prawie nic o osobie/partii, której oddają prawo do decydowania za siebie na następne lata.
"Czy nie zasługują na przejrzystość i uczciwość? " - w sumie to kusi mnie, żeby zagłosować, że polski wyborca nie zasługuje na nic. Słabo służy, a więc nie zasługuje. ;) Ale nie napiszę tak!
“Widząc działacza, który jest promowany w miejscowych mediach, często opłacanych przez Urząd Miasta lub Powiatu, odwiedzającego szkoły, przedszkola, otwierającego imprezy miejskie, itp., zastanówmy się, kim naprawdę jest ta osoba.” - to jedno! A drugie: zastanówmy się, gdzie były te osoby przez lata przed wyborami. Przed wyborami to nawet Trzaskowski (“jak ja go kurwa nienawidzę”) jeździ z plebsem komunikacją zbiorową, Kaczyński (“jak ja go kurwa nienawidzę”) robi zakupy w Biedronce itd. Oczywiście przypadkowo zawsze jest wtedy ekipa z kamerami :)
Ale to w sumie moim zdaniem jest napisane tu “Sprawdzajmy, czy kandydat lub kandydatka mają historię działania dla miasta i lokalnej społeczności bez wsparcia politycznego i opłacanych przez urzędy wydarzeń lub kampanii edukacyjno-promocyjnych.”
Zobaczymy jak nam Razemkom, pójdzie w lokalnych. Naprawdę, dajmy sobie spokój z diagnozami prawaków na temat lewicy. Nie wiadomo jeszcze, jak rosnący podskórny wkurw ludzi na elity władzy, uda się zamienić na reprezentacje polityczne.
Choć z drugiej strony też pokazali że ruch Razem o oddzieleniu się od rządu prawdopodobnie się jeszcze opłaci. Pamiętam że Rzepa miała podobny artykuł, tyle że tamten się skupiał na Razem i nie wieścił rozpadu lub przyłączenia do KO.
Jasne że się obroni, to tylko woda na młyn dla ultrasów z Twittera którzy chcą żeby teraz każde pierdnięcie PiS było prześwietlone jako niezgodne z prawem albo niegospodarne. Niedługo dowiemy się, że rząd niepotrzebnie pomagał Ukrainie, bo to był rząd PiS. I że niepotrzebnie wprowadził ochronę związkowców przed zwolnieniem.
publicystyka
Aktywne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.