Jedyny moment, kiedy Lewica wypowiada się jakkolwiek, to moment w którym ogłasza że będzie coś bojkotować albo nad czymś głosować w Sejmie. Wybitna droga do 5%, ale co ja tam wiem.
Pewnie tak, ale tym bardziej można skoncentrować się na zdobywaniu poparcia a nie na darciu szat. No ale co ja tam wiem, nie będę im przecież doradzać.
Jeśli lekarz “nie był w stanie wypisać recepty”, a jednak był w stanie – to powiedział nieprawdę lub półprawdę/nieświadomie nieprawdę (np. mógł na siebie, a nie mógł na pacjenta – udało mu się coś przepisać, bo testował, czy system już działa; wtedy brawa dla dostawców rozwiązania klasy mission critical, które nie ma prawa zawieść). W pierwszym przypadku opuścił kontekst ścisłej metody naukowej (z bezwzględną prawdomównością) i wszedł w kontekst publicystycznej hiperboli – z naszego punktu widzenia z dobrej woli – a jeśli minister ujawnił w odpowiedzi dane z IKP, wówczas trochę “trafił swój na swego”, choć to “konserwatywna salwa armatnia”. Z tego powodu potrzebujemy społeczeństwa merytorycznego, skąd uczulenia na dezinformację i manipulacyjne chwyty erystyczne oraz żądania deterministycznych, niezawodnych systemów w tzw. publicu, jasnych “kontraktów”. Aksjologicznie natomiast – jednx z nas są transhumanistxmi (“jak będę chciałx, to się będę leczyć kokainą z katynonami o przedłużonym uwalnianiu”), a inni nie są (“szklanka wody zamiast”). Jednx z nas aprobujx etykę utylitarystyczną, a inni świątobliwą subordynację. To wg mnie min. dwa rozłączne nurty gatunku ludzkiego, pomiędzy którymi konsensus na współistnienie pozostaje toksycznie odległy.
Lekarz powiedział, że “nie był w stanie wypisać recepty żadnemu pacjentowi”, udało się wypisać recepty “na siebie”. Według mnie to nie jest kłamstwo, najwyżej półprawda. Kluczowa jest sytuacja, że system wywala błąd przy wypisie recepty, trzeba zmieniać dane pacjenta na dane lekarza, znowu wypisywać, traci się czas. Zresztą wtedy informacja o tym dla kogo jest przepisany lek jest zakłamana, a czasem jest potrzebna farmaceucie - np. gdy partia leku zostanie wycofana i chce poinformować o tym osoby, które kupiły lek.
Temat jest niszowy i wystarczy odpisać na twitterze, że lekarze kłamią. Żadnej dymisji nie będzie.
PAP: pap.pl/…/news,1605730,wojciech-andrusiewicz-dr-pi…– słowo przeciw słowu, iż winien system IT (“appka kliencka wisiała i nie dało się kliknąć!” vs. “wg serwera, doktor nawet nie próbował!”). Sprawa się rozmyje. [Techn.] Zadaję sobie pytanie: jaka fundamentalna zmiana musiałaby wejść na poziomie architekturalnym, aby “dzienny limit recept” wymagał aktualizacji oprogramowania końcowego oraz przeszkalania personelu, bo inaczej breakage funkcji? To się załatwia w bazie danych triggerem, zaś lekarz spoko, żeby miał gdzieś licznik w appce, który zaczyna zwracać uwagę przy zbliżaniu się do limitu – metafora wskaźnika paliwa – i taki feature to rzeczywiście po updacie. Taktowna adaptacja, intuicyjność interakcji człowiek-komputer, skrupulatne rozeznanie zwyczajów i potrzeb, rozsądne defaulty, wyróżnianie pożądanych przepływów. Po drugiej stronie: ośrodki zdrowia muszą zadbać o swoje endpointy, te im nie mają prawa zawieść. Całość mission critical. (Piszę to jako koleś, który do przeglądania WWW używa przeglądarki pozbawionej JavaScriptu – gros transakcji, z odwleczonym ładowaniem zasobów włącznie, obsłuży serwer HTTP czy ogółem stos server-side). W mocy pozostaje rozważanie filozoficzno-aksjologiczne: niektórx życzą sobie modyfikować działanie organizmu i mają do tego prawo, kropka. Nieraz popełnią błędy. Nigdzie wprost ta nazwa nie padła, ale sądzę, że może chodzić m.in. o medyczną marihuanę (ja swoją rekreacyjną czerpię z dumą wyłącznie z czarnego rynku, więc no stress, zaś żadna Big Pharma na mnie nie zarabia). Tradycyjna, autorytarna logika jest taka, że “jak ktoś nie ogarnia, to trzeba zakazać i spokój”. Nieodmiennie zasieki międzyplemienne.
Wydaje mi się, że bycie antysemitą i nie lubienie tego co robi izrael się nie wyklucza.
“zaatakuj ambasadę” “wybuchnij arcydiuka” “czemu w takim razie nie zablokujesz kopalni” to się łatwo mówi, ale ogólnie raczej trudno robi. Nożem miał skutecznie zaatakować ambasadę? Wydaje mi się, że jak ktoś z tych czy innych przyczyn jest na etapie wybierania się na masakrę, to trochę późno na wieloletnie planowanie pozwalające samodzielnie zrobić taki umocniony cel. Trochę jak dziwienie się, że samobójca się skutecznie nie zabił, bo Ty - zdrowy i bez pośpiechu - zrobiłbyś to lepiej i mądrzej. No pewnie i tak, ale jak ktoś się wiesza, to ma inne rzeczy na głowie.
Dalej: jednak chodzenie na protesty daje poczucie jakiejś sprawczości, co raczej nie nakłania do ataków terrorystycznych. Czy to dlatego, że są skuteczne, czy to zwykły zawór bezpieczeństwa, żeby się ludzie wyszaleli, to nie wiem, ale większość tych masakr w szkołach i miejscach kultu to raczej nie są osoby z “tradycyjnym” życiem politycznym na zewnątrz, choćby to tradycyjne życie to była miesięcznica smoleńska :D
Wydaje mi się, że bycie antysemitą i nie lubienie tego co robi Izrael się nie wyklucza.
Oczywiście nie, chociaż sporo antysemitów mu kibicuje. Ale reszta? Na litość Bookchina. Już nawet pomijając elementarne względy etyczne takie jak mordowanie nieuzbrojonych cywili ze względu na ich wyznanie. Jeśli ktoś chce walczyć z Izraelem to nie ma gorszego możliwego sposobu niż atak na synagogę, może z wyjątkiem osobistego bombardowania Gazy. Przyrównywanie zbrodniczego ataku do samobójstwa jest tu zresztą też nietrafione i to na wielu poziomach. Ale na najbardziej dosadnym - może zerknij jaki poziom planowania stoi za większością skrajnie prawicowych samobójczych ataków terrorystycznych.
Dalej: jednak chodzenie na protesty daje poczucie jakiejś sprawczości, co raczej nie nakłania do ataków terrorystycznych.
Owszem. Sam nie jestem zwolennikiem tezy, że chodzenie na protesty wystarcza. Z tą istotną różnicą, że dlatego przez rok mieszkałem na obozie protestacyjnym, a parę kolejnych go wspierałem. Ale tak jak jakkolwiek chociaż ćwierć-trzeźwo myśląca osoba miałem zrozumienie, że wysadzenie w powietrze biura koncernu przeciwko któremu toczył się protest nie rozwiązało by problemu, tylko wygrało sprawę dla drugiej strony. I teraz najlepsze; ewidentnie takie samo zdanie miała operująca w tym kraju i sprzeciwiająca się temu projektowi organizacja terrorystyczna, wyrażająca to jasno ustami parlamentarzystów ze swojego skrzydła politycznego.
ale większość tych masakr w szkołach i miejscach kultu to raczej nie są osoby z “tradycyjnym” życiem politycznym
Nie wiem, kim jest większość sprawców masakr w szkołach, bo to zjawisko aż tak mnie nie interesuje. Ale z tego co pamiętam znakomita część ataków na miejsca kultu to skrajna prawica / fundamentaliści religijni, co dla mnie jest tożsame. I dla skrajnej prawicy jest to absolutnie tradycyjny element ich praktyki politycznej.
Atakowanie bezbronnych ludzi nieodmiennie służy tylko i wyłącznie władzy tych, którzy ją ją dzierżą, albo właśnie sięgają po nią podstępem. Wątpię, czy znajdzie się jeden przypadek przypadek w historii, kiedy dało to inny efekt.
Nawiasem mówiąc, atakujący Jihad al-Shamie oczekujący na rozprawę za gwałt może po prostu posłuchał ojca, który publicznie miał ogłaszać na facebooku o atakach z 7 października “Men like these prove that they are Allah’s men on earth, regardless of who leads them, they are the true compass for men confident in their victory, even if their resources are few.” (źródło: BBC). No coś nie wiem, czy brzmi mi to po prostu jak “rozszerzone samobójstwo” desperata. I żeby nie było wątpliwości samo zjawisko “rozszerzonego samobójstwa” to też przejaw patriarchalnego terroru. Fajne rzeczy próbujesz uzasadniać.
światowe media głównego nurtu wszystkie piją mleko z tego samego c… dlatego powtarzają tę samą narrację szkalującą pierwszego (a właściwie drugiego po Kennedim) lidera który psuje plany tej całej diabelskiej kabały, kontroli, zniewolenia itp. Jeden po drugim członkowie elit zaczynają trząść portkami po tym jak częśc z nich już została aresztowana za handel dziećmi czy inne haniebne czyny. Szkoda że nie przytaczacie tych wszystkich rzeczy pozytywnych które dzieją się za kurtyną. Oni nie chcą żebyśmy wiedzieli co naprawdę dzieje się na świecie i jaka jest stawka tej gry, więc karmią nas papką w którą mamy wierzyć. Nie dajcie się zwieść rodacy.
światowe media głównego nurtu […] powtarzają tę samą narrację szkalującą pierwszego […] lidera
A nie jest tak, że globalnie 2/3 mediów to własność Murdocha, jego wieloletniego sojusznika?
który psuje plany tej całej diabelskiej kabały, kontroli, zniewolenia itp.
Wyprowadzając wojsko na ulice kolejnych miast narzucając stanom większą kontrolę ze strony rządu federalnego, czy budując obóz koncentracyjny na bagnach albo wysyłając ludzi do gułagu w Salwadorze?
Jeden po drugim członkowie elit zaczynają trząść portkami po tym jak częśc z nich już została aresztowana
Kogo niby za to skazali i co do akurat takich wyroków ma prezydent, bo nie powinien mieć nic, władza sądownicza mu nie podlega. Podlega mu za to FBI… dlatego wbrew obietnicom nie publikują listy klientów Epsteina?
Szkoda że nie przytaczacie tych wszystkich rzeczy pozytywnych które dzieją się za kurtyną.
Jakich? Wrzuć jakieś.
Nie dajcie się zwieść rodacy.
Jak na razie prędzej uwierzę, że jesteś botem niż myślącym samodzielnie człowiekiem.
“Polscy rolnicy tak by nigdy nie postąpili i nigdy tak nie postąpią – dodał.” “Papież by nigdy tak nie zrobił!”. “Polacy by nigdy nie przyczynili się do mordowania Żydów!”.
"Zasady rozliczania składki zdrowotnej wprowadzone w Polskim Ładzie w 2022 roku spowodowały, że znacznie wzrosły obciążenia dla firm. Rząd Zjednoczonej Prawicy tłumaczył te zmiany tym, że wiele osób z wysokimi zarobkami płaciło niską składkę zdrowotną, nieproporcjonalną do wysokości dochodów. Była ona opłacana w formie ryczałtu, niezależnie od wysokości pensji.
Teraz płacona jest od dochodu bez możliwości jej odliczenia. Według ekspertów jest to ukryta forma kredytowania państwa, która w dodatku nie ma nic wspólnego z naszym zdrowiem. Stanowi za także spore obciążenie.
Jest też wiele głosów mówiących, że obecne zasady naliczania składki zdrowotnej od dochodu są skrajnie niesprawiedliwe. Niektórzy przedsiębiorcy muszą płacić na ubezpieczenie zdrowotne dziesiątki lub setki tysięcy złotych. money.pl/…/nasze-byc-albo-nie-byc-w-koalicji-trze…
“Odejdziemy od opresyjnego systemu podatkowo-składkowego m.in. poprzez wprowadzenie korzystnych i czytelnych zasad naliczania składki zdrowotnej” – to z kolei zapis z Umowy koalicyjnej między KO, PSL, Polską 2050 i Lewicą. money.pl/…/rzad-wycofal-sie-z-obietnicy-danej-prz…
rp.pl
Ważne