No tak, mieszkania państwowe be, wcale nie jest tak że deweloperzy budują po kosztach i sprzedają ludziom pozłacane gówienka które wyglądają ładnie a jak frajer już kupi mieszkanie to po dwóch latach się pojawiają problemy.
Ogólnie mam wrażenie że gość rzucił okiem tylko na ten program mieszkaniowy i już sobie wykształcił opinię, bo na ¾ jego obaw Zandberg już odpowiadał w rozmowie z bodajże Paciorkiem przed wyborami.
Idea “walki z materiałami pedofilskimi” jest absurdalna sama w sobie. To jak “wojna z narkotykami”, która nigdy się nie skończy, ale zaowocuje odbieraniem nam resztek prywatności. Pornografia dziecięca jest problemem, ale nie na poziomie dystrybucji, lecz na poziomie jej powstawania: wysiłek powinien być położony na zwalczanie twórców takich materiałów, bo tam dochodzi do realnego wykorzystywania dzieci i nie tylko. Natomiast sam materiał będący w obiegu ma znikomą szkodliwość społeczną, chyba że idziemy drogą dyrdymałów “radykalnego feminizmu” spod znaku walki z pornografią, że rzekomo oglądanie czegoś zrobi z kogoś pedofila lub zachęci go do pedofilskich praktyk.
Nie, pedofilskie porno oglądają pedofile. Człowiek, którego dzieci nie kręcą erotycznie, przechodzi obok takiego czegoś z obrzydzeniem. Z dwojga złego wolę w sumie, jak jakiś pedofil fapie w domowym zaciszu, niż jak realizuje swoje fantazje na żywo. Nie uważam oczywiście, że należy mu to ułatwiać i produkować kontent pod niego, ale skoro pewne treści i tak już krążą, wątpię żeby były w stanie zrobić więcej krzywdy niż w momencie ich powstawania. Jest na tym świecie masa pedofili, którzy są świadomi swojej sytuacji, którzy wstydzą się swoich skłonności i nie chcą krzywdzić nikogo, bo wiedzą że to złe. Nie potrafią jednak zrobić nic z tym, jak się czują i co ich pociąga. Jeśli taki ktoś może sobie ulżyć i dzięki temu jeszcze skuteczniej powstrzymać się od realizacji swoich pragnień, to naprawdę wolę żeby tak było.
Ten cały vlogersko lajwowy youtub to szambo i wiadomo to od dawna.
Celebryci youtubowi nie różnią się poziomem od postaci ze Szkolnej. Różnica jest jedynie taka, że gwiazdki yt ładnie się ubierają, używają trudnych słów i udają bogactwo, podczas gdy taki Major i Konon żyli w warunkach jakich żyli.
Nigdy nie rozumiałem ekscytacji się tym polskim youtubowym szambem, gdzie najjaśniejsze gwiazdy znane były z wyzywania rozmówców, czy osób przypadkowych, molestowania kobiet na ulicy, w tym także niepełnosprawnych, scamy na yt to rzecz normalna, to samo manipulowanie widzami. Przecież po filmikach które trafiają teraz do sieci widać, że ogromna część elit youtubowych wiedziała że ich bliscy współpracownicy to zboczeńcy i zwyrole, a jednak i tak z nimi współpracowali. Teraz kiedy zaczęło się palić pod nogami, to nagle wszyscy na wszystkich donoszą.
Dziwi mnie skąd bierze się obraz Gonciarza jako “intelektualisty, lewaka”.
Od kilku lat konsekwentnie, choć powoli szedł w prawo, widać było to jasno. Tanie zagrania PRowe, łatwe do przejrzenia przez nastoletniego mnie, gdy jeszcze go oglądałem, nie mogą być wyjaśnieniem. Nie, powiedzenie na kamerze, że jesteś przeciwko nazistowskim wpisom pod swoimi filmami, albo że jesteś przeciwko zaostrzaniu ostrego już prawa aborcyjnego, nie czyni Cię jeszcze lewakiem, ani nawet centrystą. Może w Polsce są niskie standardy pod tym względem, ale bez przesady.
“Intelektualista” to najbardziej egzotyczne określenie na człowieka prowadzącego tego typu działalność. Nie wiem w którym etapie przyswajanie jego twórczości wymagało szczególnego intelektu, już nie mówiąc o rozwijaniu się. Zawsze była to dla mnie rozrywkowa papka, może na wyższym poziomie niż stricte patostreamy, ale no to chyba trochę za mało żeby określić to za działalność godną “intelektualisty”
Dołujące, że takie sprawy są omawiane przez ludzi typu Wardęga, którzy nie mają narzędzi i wiedzy, żeby to poprawnie przedstawić i stoją za projektami typu Goats. Albo typa, który ma 21 lat i zero pojęcia o psychologii albo socjologii zjawiska. Dobrze, że to nagłaśniają. Słabe, że dla wielu dzieciaków to pewnie będzie jedyny komentarz do sprawy, na jaki trafią.
Zcentralizowane platformy zawsze budzą żądzy “zainteresowanych stron”, jeśli są wystarczająco popularne. I potem trudno jest ludziom się od tego uwolnić. Nie można już w spokoju polecać usług komunikacyjnych, które nie są federowane.
Zdecentralizowane system też, choć oczywiście trudniej je kontrolować (o ile są wystarczająco rozproszone).
Nie można już w spokoju polecać usług komunikacyjnych, które nie są federowane.
Pewnie. Bardzo chciałbym, by istniała realna, zdecentralizowana alternatywa dla Signala, która zapewnia taki sam poziom prywatności i bezpieczeństwa. Ale jeszcze jej nie widziałem. Polecanie osobom korzystającym z Signala czegoś, co nie zapewni im podobnego bezpieczeństwa, jest nieodpowiedzialne.
Zdecentralizowane projekty, które wydają mi się obiecujące w tej przestrzeni (nie mówię, że inne nie istnieją, to bardzo subiektywna lista):
Szczerze to zależy. Z mojego doświadczenia w trakcie eksmisji np. są sytuacje, że z policją da się dogadać. Tak samo trafiają się normalni komornicy. Komornik to w sumie nawet zyskuje jak eksmisję się odwleka, ale trafiają się też antyludzkie złogi, które chcą mieć odfajkowane. Za to praktycznie zawsze najciężej jest dogadać się z wynajmującym/administratorem, który towarzyszy eksmisji. To ostatecznie ich interes by eksmisję przeprowadzić.
Czyli patrząc na pierwszą turę, to pierwsza czwórka, jakieś 80% głosów to wszystko wyborcy prawackorynkowi, czyli tacy których dojście do koryta oznacza że zwykli ludzie będą jeszcze bardziej gnojeni przez system?
Jak widać, pan poseł Grzegorz Braun świetnie sobie radzi bez tej przystawki pisowskiej zwanej “neoKonfederacją” i znakomicie tępi żydokomunę, eurokomunę i ukromunę.
oko.press
Ważne