Komentarze

Profil ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.

obywatelle, do zapytajszmer w Dlaczego libertarianizm ma tak złą opinię?
@obywatelle@szmer.info avatar

Wolność jest pojęciem abstrakcyjnym. Wolność, która zachowuje wszelkie hierarchie (bo ustala je kapitał), cementuje podziały klasowe i w efekcie przekazuje nieformalną władzę w ręce tych, którzy aktualnie mają najwięcej zasobów, doprowadzając do ich postępującej prywatyzacji, to wolność dość wybiórcza (prowadząca w efekcie do neofeudalizmu, bo inaczej skończyć się to nie może, jeśli dopuszczasz do tego, by nierówności zostały usankcjonowane i legalne, a każda próba renegocjacji porządku to rzekome “łamanie NAP”). Jako anarchistka mogę ci powiedzieć że wolność jest też związana z zasobami i możliwościami do realizacji życia takiego, jakie ci się podoba - jeśli zaś zewnętrzne czynniki raz ci te możliwości ograniczyły i jesteś pozbawiony zasobów, to realizacja tych wolności wygląda tak, że zapierdalasz jak niewolnik u jakiegoś janusza biznesu (“bo podpisałeś dobrowolną umowę”) przez większość życia i musisz ciągle utrzymywać się na powierzchni, zamiast realnie inwestować w siebie i swoje możliwości.

Za to taki system jak najbardziej jest na rękę tym, którym życie ułożyło się lepiej i mogą sobie pozwolić na przebywanie na szczycie łańcucha pokarmowego: daje im kontrolę nad coraz większymi zasobami i możliwości samorealizacji o jakich może pomarzyć człowiek z poprzedniego zdania. Oczywiście kosztem innych, w dodatku w majestacie prawa, no bo nikt nikomu przecież nie zabronił przestać być biednym. :) Celowo podkreślam że idzie o tych, którym “życie ułożyło się lepiej”, bo to, kto wyląduje gdzie, jest w dużej mierze losowe i zdeterminowane przez czynniki takie jak kapitał ekonomiczny, społeczny i kulturowy zagregowany w twojej rodzinie, miejscu zamieszkania czy otoczeniu. Ta słynna mityczna ciężka praca, która rzekomo pozwala się wybić z biedy i upokorzenia, nie jest wcale czynnikiem decydującym w ustalaniu tego, kto jaką pozycję zajmuje w społeczeństwie i jakim kapitałem na końcu dysponuje. Determinacja jednostki może pomóc w przeskakiwaniu kolejnych szczebli, ale dowolny losowy wypadek może zniweczyć wszystkie jej plany. Wtedy libertarianin chrząka zwykle że “no, to powinny być jakieś organizacje pomocowe żeby to uzupełnić”, choć dosłownie żaden z nich nie pali się do uczestnictwa w nich, ani też nie umie wyjaśnić, jak w systemie w którym premiowany jest wyłącznie tępy egoizm i realizacja własnych interesów ekonomicznych ludzie mieliby łożyć hojnie na organizacje pomocowe, albo w ogóle je zakładać.

Zasada “co nie jest zabronione, jest dozwolone”, będąca wykładnią libertarianizmu, zamienia się w swoją karykaturę, gdy dozwolone jest praktycznie wszystko poza fizyczną agresją. Można sprzedawać klientom produkt którego działanie może zabić część z nich, bo “przecież rynek to wyreguluje” - nieważne że już po tym, jak część nabywców kopnie w kalendarz.

Ogółem można by mówić o tym dużo, pisać całe eseje, ale problem jest nie tylko na linii całej idei solidarności społecznej czy tam współodpowiedzialności za siebie nawzajem. Problem jest przede wszystkim w tym, że cała wolność, jaką oferuje libertarianizm to wolność czysto postulatywna, a anarchizm z libertarianizmem rozmija się przede wszystkim w koncepcji nieheirarchiczności. Dla anarchisty nie ma czegoś takiego jak “dobre” hierarchie i nie ma znaczenia że są one ustalone za pomocą rzekomo czytelnych czy przejrzystych kryteriów (“zapracowałem ciężko to teraz mam firmę i mogę sobie zatrudniać ludzi decydując samodzielnie o warunkach na jakich będą pracować”, albo “za pomocą legalnych środków zdobyłem swoje latyfundium i dzięki temu mogłem wykupić wszystkie pola od okolicznych rolników, podpisując z nimi stosowne umowy i zamienić je w testowe lotnisko dla ponaddźwiękowych samolotów, bo mogłem i stać mnie na to”). Wszędzie mamy bowiem do czynienia z furtkami dla ogromnych nadużyć, dla których brakuje metod skutecznej przeciwwagi (obowiązuje NAP więc nie możemy protestować inaczej niż werbalnie, nawet jeśli decyzja latyfundysty wpłynie negatywnie na środowisko naturalne albo po prostu odbierze mieszkańcom źródło zaopatrzenia w zboże), zasadą naczelną organizującą życie ludzi jest dążenie do sukcesu jednostki i założenie, że zawsze i wszędzie będą istnieć piramidy społeczne, a jedyną słuszną drogą rotacji w ich obrębie jest osiąganie sukcesu w prowadzeniu działalności gospodarczej. Powiedzieć że to otwiera drzwi patologiom to powiedzieć za mało, ale tak to w skrócie wygląda.

Libertarianizm to filozofia dla owiec, które mogą lepiej poczuć się z faktem, że zjadają je wilki, bo w końcu to naturalny porządek świata, a jak chciało się nie być zjedzonym to trzeba było wcześniej wstawać i szybciej uciekać. Wilkom to oczywiście pasuje, bo dzięki temu mogą robić to, co robiły zawsze, ale wyzbywają się dylematu moralnego. Same nie wyznają jednak tej ideologii, bo są zainteresowane utrzymaniem swojej pozycji, a nie oddawaniem jej na rzecz np. innych wilków, więc wolą się dogadać w wilczym gronie i dokonać “podziału rynku” na “strefy wpływów”. :)

Jeśli coś jest ciekawą, choć na pewno nie nadającą się dla każdego filozofią środka, to jest to anarchizm - nie obiecuje utopii ani gruszek na wierzbie, zakłada aktywne uczestnictwo we wszystkich procesach, w tym gospodarczych, wymusza pewną inicjatywę, a jednocześnie zrywa z konceptem piramidy społecznej i usankcjonowania jakiejkolwiek hierarchii. Anarchizm zakłada, że sami kreujemy swoje życie, ale nie przenosi całej odpowiedzialności na jednostkę, bo skutecznie realizować swoje interesy mogą również całe grupy. Jego moralny kompas zasadza się na solidarności ze słabszymi i pomocy wzajemnej, traktując je jako niezbędne czynniki rozwoju społecznego i ekonomicznego. I przede wszystkim nie daje nikomu “pewnej” pozycji w strukturze społecznej, pozwalając aktorom społecznym na ciągłą renegocjację norm i porządków, na które się godzą.

obywatelle, do news w [DE] Mniej, ale czyściej: zdumiewający bilans energii elektrycznej w Niemczech po wycofaniu się z energii jądrowej.
@obywatelle@szmer.info avatar

Zaimportują sobie od Francji, a na lokalny użytek będą chrzanić o Energiewende.

obywatelle, do wiadomosci w Donald Tusk komentuje film o migracji. "Usłyszałem sporo krytycznych słów. Że za twardo, za mocno"
@obywatelle@szmer.info avatar

Tak, właśnie kurwa widać. xD

obywatelle, do wiadomosci w Dejà vu: Gazeta Wyborcza i mięso
@obywatelle@szmer.info avatar

xDDDDD

obywatelle, do publicystyka w Związki zawodowe – nowe otwarcie?
@obywatelle@szmer.info avatar

Tekst powstał tylko dlatego że Remik chciał mieć pretekst do kolejnej pochwały PiS. Reszta to wypełniacz.

obywatelle, do wiadomosci w Dejà vu: Gazeta Wyborcza i mięso
@obywatelle@szmer.info avatar

Tak działa internet.

obywatelle, do wiadomosci w Donald Tusk komentuje film o migracji. "Usłyszałem sporo krytycznych słów. Że za twardo, za mocno"
@obywatelle@szmer.info avatar

A Tusk dołącza się do tej retoryki, więc ta krew będzie też na jego rękach.

obywatelle, do wiadomosci w Dejà vu: Gazeta Wyborcza i mięso
@obywatelle@szmer.info avatar

Jestem typiarą i wiem o czym piszę. To ty nie podajesz dosłownie żadnego dowodu na swoje rewelacje.

obywatelle, do wiadomosci w Donald Tusk komentuje film o migracji. "Usłyszałem sporo krytycznych słów. Że za twardo, za mocno"
@obywatelle@szmer.info avatar

No, kogo obchodzi że w efekcie więcej ciemnoskórych osób w Polsce będzie pobitych, bo znowu się komuś odpali “obrona granic i cywilizacji”, kogo obchodzi coraz bardziej rasistowska polityka państwa, ważne żeby wygrać wybory, a po nas choćby potop.

obywatelle, do wolnyinternet w Kanadyjski sąd uznał, że "like" z fb jest wiążący prawnie - rolnik musi zapłacić odpowiednik prawie 250 000 zł
@obywatelle@szmer.info avatar

Linkowanie do tego portalu powinno być zabronione, to jest najgorsza klikbejciarnia.

obywatelle, do wiadomosci w Dejà vu: Gazeta Wyborcza i mięso
@obywatelle@szmer.info avatar

Nie moja wina że nie rozumiesz treści które czytasz.

obywatelle, do wiadomosci w Dejà vu: Gazeta Wyborcza i mięso
@obywatelle@szmer.info avatar

Typie, JEDYNE co przydaje nam się czasem brać to parę kapsułek B12. I to wcale nie za dużo, mi np. z morfologii praktycznie nigdy nie wychodzą niedobory, a o B12 przypominam sobie od święta. Żadnych niedoborów białka nie masz, jeśli jesz rośliny wysokobiałkowe.

Do reszty się nie odniosę bo ty dosłownie nie rozumiesz postów które czytasz. :(

obywatelle, do wiadomosci w Dejà vu: Gazeta Wyborcza i mięso
@obywatelle@szmer.info avatar

To nie jest obraza kiedy widać, że komuś brakuje podstawowych umiejętności rozumienia tekstu, nie zna się na temacie, ale ma za punkt honoru się odzywać? Ja nazywam to obrazą dla inteligencji.

obywatelle, do news w Szwecja bliżej NATO. Jest zgoda Erdogana
@obywatelle@szmer.info avatar

To tak nie działa. Skoro negocjacje były tak długie to z pewnością Turcy będą żądać podjęcia konkretnych działań (np. deportacji działaczy PKK) przed ratyfikacją.

obywatelle, do wiadomosci w Dejà vu: Gazeta Wyborcza i mięso
@obywatelle@szmer.info avatar

Dosłownie każdy typ odżywiania wymaga “substytuwania i zroznicowznej diety” jak piszesz. Tylko mięsożercy z reguły nie mają o tym zielonego pojęcia, żrąc co popadnie. Dopiero kiedy w okolicy pojawi się weganin, ludzie którzy np. na co dzień unikają warzyw zaczynają krzyczeć o wartościach odżywczych białka roślinnego i wymyślać gusła z dupy. Nie ma żadnych dowodów, że mięsożerca żywiący się byle jak jest przeciętnie zdrowszy od roślinożercy żywiącego się byle jak.

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • rowery
  • test1
  • esport
  • NomadOffgrid
  • Technologia
  • FromSilesiaToPolesia
  • niusy
  • muzyka
  • informasi
  • Cyfryzacja
  • krakow
  • Spoleczenstwo
  • lieratura
  • Blogi
  • tech
  • ERP
  • slask
  • kino
  • fediversum
  • giereczkowo
  • nauka
  • motoryzacja
  • Pozytywnie
  • sport
  • retro
  • Gaming
  • shophiajons
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny