Gorące

maciek33, do muzykametalowa
@maciek33@pol.social avatar

Actum Inferni "Uzurpator Niebiańskiego Tronu" na białym winylu?

Oczywiście musiałem kupić. @muzykametalowa

kukrak, do ksiazki
@kukrak@pol.social avatar

Gdybyś komuś przypadkiem zalegało to wydanie Boskiej Komedii, to chętnie odkupię - ostatni egzemplarz ktoś kupił przede mną u wydawcy 😔

https://pasaze.com.pl/shop/boska-komediala-divina-commedia-3/

@ksiazki

zakar,
kukrak,
@kukrak@pol.social avatar

@zakar
Tak wiem. Czytałem również papierową wersję, ale to wydanie jest ilustrowane i dlatego mnie interesuje 🙂
@ksiazki

ssamulczyk, do rowery angielski
!deleted197 avatar

with ! Still no luck with my left ear, my hearing feels like under water, but at least the pain is completely gone. A bit humid but nice weather today and fortunately we didn’t get wet! @cycling @rower

video/mp4

ssamulczyk,
!deleted197 avatar

@nickzoic Yes, Sir! I did get it looked at. Fortunately, a few days ago it just popped and I can hear again. Had it many times before, but never that long. @cycling @rower

nickzoic,
@nickzoic@aus.social avatar

@ssamulczyk @cycling @rower (yeah sorry 😐 get well soon)

Emill1984, do turystyka
Emill1984 avatar

No dobra, wrocilem, po drodze prawie zmyla mnie nawalnica, przez ktora jechalem jakies 30 minut, w zyciu w takich warunkach nie jechalem... ale nie o tym ten wpis tylko o , , i

PS. Pierwotnie wpis mial trafic od razu na Mastodona, ale zabraklo mi limitu literek wiec leci na bin.pol.social ;)

Ceny - w samym Siofók:

  1. nocleg, jak juz wspominalem, nocleg stosunkowo tani (przynajmniej na ten okres roku), za te sama cene w Polsce mam pokoj w... Ustroniu, na 2-3 dni xD
  2. jedzenie - bardzo roznie, w "fancy" restauracji za obiad i 3 drinki zaplacilem ok. 217 zl (stosuje przelicznik 1 PLN = 100 forintow, chociaz to pewne zaokraglenie), ale juz gulasz + piwo 0% w zwyklej budce to 28 zl, wiec calkiem normalnie
  3. lody to jakies 6 zl za porcje, o langoszu czy kurtoszu pisalem wczesniej;
  4. calkiem spore zakupy spozywcze + piwa w Lidlu to ok. 120 zl

BTW. na gulaszu sie zawiodlem - spodziewalem sie, jak to mowi Ksiazulo, uniesienia, a dostalem przecietna, rzadka zupe z wkladka miesna, mnostwem jakis niedobrych warzyw (rzepa?) i odrobina papryki, ktora nawet ostra nie byla - pewnie mialem pecha i trafilem do zlej budki :P

Budapeszt:

  1. Obiad dla dwoch osob + red bull + kawa + woda mineralna 275 zl, ale znowu - fancy restauracja w centrum 😆
  2. Parking: 33 zl za jakies 4-5 godzin
  3. Pamiatki - 2 euro / ok. 5 PLN za magnes, ale sa i takie za 10 PLN

Paliwo: tansze jak u nas, ok. 5,50 PLN / L
Wiec, troche jak z naszymi paragonami grozy, jak bedziesz chcial(a) to zaplacisz majatek tylko sie potem glupio nie dziw :P
cc @wonziu bo byl zainteresowany cenami

Platnosci:

Nie ma problemu zeby placic karta. Tak naprawde niepotrzebnie rozmienialem kase w kantorze, bo wszedzie gdzie bylem dalo sie zaplacic karta - no, oprocz kasy dla wlascicielki mieszkania ( ftw, to nie jest wpis sponsorowany!)

Dojazdy, parkingi:

Straszono mnie kiepskimi drogami - wcale nie byly takie najgorsze, nie tak dobre jak Czechy czy Slowacja, ale tez nie rollercoaster jak na A1 w Gliwicach xD Choc z tymi Czechami to nie do konca tak dobrze, bo na autostradzie bylo duzo prac przy koszeniu trawy i bez przerwy trzeba bylo zwalniac - 130 - 80 - 60 - 130 - 80 - 60... strasznie meczace ;)
Przed wyjazdem do jakiejs miejscowosci, ktora chcemy zwiedzac najlepiej poszukac parkingu podziemnego (sa w wielu miastach) zamiast kombinowac z parkowaniem przy ulicy, tylko trzeba uwazac bo czasem placi sie z gory, a czasem przy wyjezdzie, a instrukcje bywaja po wegiersku (ale sa parkingowi do pomocy)

Pogoda:

Japierpapier.... Zwariowana xD W ciagu 15 minut bylo slonce, wiatr, ulewa - ale zawsze cieplo, 20 st. minimum

Podsumowujac - jestem prawie pewien, ze jeszcze wroce. Dojazd zajmuje tyle co nad polskie morze, ale jest znacznie wiecej rzeczy do roboty i miejsc do odwiedzenia (oprocz Siofók i Budapesztu bylem jeszcze po drugiej stronie jeziora, w , a to tylko 3 dni - zajecia spokojnie jest na caly tydzien)

Dobra, jak cos mi sie jeszcze przypomni to dopisze sub-wpis, albo pytajcie ;)

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

To ja straszyłem drogami i dalej to podtrzymuję :D Przy czym za wyraźnie złe uważam drogi w Budapeszcie poza centrum. Może miałeś szczęście jeździć tymi bardziej zadbanymi :D U mnie na złe wrażenie mogło wpłynąć też to, że jeździliśmy tam nieraz po zmroku.

Co do wysokości cen, to tak jak piszesz, wszędzie można pokusić się o paragony grozy, ale z mich doświadczeń ogólne ceny w zwykłych restauracjach, nawet w najbardziej turystycznych rejonach nie były rażąco wysokie.

@Emill1984 @wonziu

Emill1984,
Emill1984 avatar

@mason nie tylko Ty straszyles drogami, widzialem tez jakies filmy na YT, na ktorych te drogi powodowaly, ze cale auto sie trzeslo i skrzypialo ;) owszem, sa połatane, ale to nadal nie poziom rollercoastera czy slynnej (na szczescie chyba juz nieistniejacej) drogi tuz przed granica z Niemcami jak sie jedzie na Berlin :D

@wonziu

LukaszHorodecki, do rowery
@LukaszHorodecki@pol.social avatar

Zarząd Dróg Miejskich we współpracy z rowerzystami i Urzędem Miasta przygotował mapę dróg rowerowych w mieście, dostępną za darmo zarówno na papierze, jak i cyfrowo.

https://zdmikp.bydgoszcz.pl/pl/drogi-miejskie/8197-mapa-rowerowa-bydgoszcz-juz-dostepna

@rower

lukaso666, do ksiazki czeski
@lukaso666@chaos.social avatar
Mija, do Blogi
Mija avatar

"Grifter jest sprzedawcą marzeń. Mówi ludziom dokładnie to co chcą usłyszeć, w zamian za ich uwagę, zaangażowanie online, wpływy polityczne czy, oczywiście, twardą walutę. Jest kimś, kto wykorzystuje system"

"W pewnym uproszczeniu możemy wyróżnić trzy główne grupy grifterów: emocjonalnych, aspiracyjnych oraz typ mieszany. Pierwsza grupa skupia się na budowaniu i kanałowaniu emocji swojej grupy docelowej. Druga przedstawia obiecującą wizję świata i rzekome sposoby na jej osiągnięcie. Trzecia stosuje miks narzędzi pierwszej i drugiej. Co ciekawe o ile przedstawiciele drugiej grupy relatywnie często przechodzą do trybu mieszanego, o tyle przedstawiciele pierwszej dużo rzadziej dodają do swojego zakresu elementy aspiracyjne. Myślę, że jest to kwestia trudności i to w podwójnym znaczeniu. Dla osób osadzonych w emocjach zbudowanie siebie jako aspiracyjnego wzorca może być zbyt dużym wyzwaniem i większości to nie wyjdzie. Ale też osobom już robiącym grift aspiracyjny stopniowo coraz trudniej jest utrzymywać odbiorców na tym samym przekazie. Dlatego niektórzy próbują ten przekaz rotować (wcześniej uczyli pewności siebie, teraz uczą inteligencji finansowej, a za chwilę będą uczyli utraty wagi, by potem wrócić do pewności siebie), a inni próbują sięgać po nowe tematy, mniej aspiracyjne i bardziej emocjonalne. Przyjrzyjmy się tym typom griftu bliżej, jak również innym zjawiskom, które wpływają na to jak działają grifterzy."

https://blog.krolartur.com/pogadajmy-o-grifcie-czyli-na-czym-polega-bycie-grifterem/

#

matsafi, do ksiazki
@matsafi@mas.to avatar

Kontynuacja świetnej książki.
“Stella. Oblicza zemsty”.
Mocne 4/5.
Moja recenzja poniżej 👇
https://www.goodreads.com/review/show/6553807173

@ksiazki @bookstodon

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Bardzo lekka książka, która traktuje o tym, jak dziennikarze byli traktowani w sejmie w latach 2015-2023. Jest tutaj dużo bicia po politykach, trochę omawiania zakamarków sejmowych (ale mniej niż się spodziewałem) i masa anegdot, czasami anonimowych. Największy atut książki to wywiady z innymi dziennikarzami. To taki trochę krzyk rozpaczy ze strony osoby z mediów.

Pełna opinia: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/sejm-wita-czyli-czego-nie-mowia-wam-politycy/opinia/83807448

@ksiazki

dziq,
@dziq@mammuthus.xyz avatar

@SceNtriC @ksiazki Przeczytam, lubię Radomira ;)

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Dostałem tę książkę w prezencie ponad 20 lat temu i przez ten czas miałem do niej kilka podejść, ale nigdy nie przebrnąłem. Teraz się zmusiłem, ale właśnie - zmusiłem.

Nie jestem wielkim fanem Tolkiena, choć bardzo go doceniam. I miłośnicy tego pisarza oraz jego stylu będą wniebowzięci (zresztą, pewnie już i tak przeczytali tę książkę kilka razy). Reszta - to zależy od tego, czego oczekujecie, ale jeśli "dobrej powieści fantastycznej" w takim standardowym stylu, to raczej możecie to odpuścić.

Pełna opinia: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/silmarillion-wersja-ilustrowana/opinia/83790615

@ksiazki

bperruche,
@bperruche@mstdn.social avatar

@SceNtriC @PrzemekHerts @wariat chociaż fantastyka to nie jest mój konik od wielu lat. Ma do niej awersję, próbowałem coś czytać kilka lat temu i mi się to wydało bardzo infantylne i nijakie. Wolę np. Kurta W. który pije, bije żonę ale koniec końców ciężko mieć o nim jednoznaczne zdanie i go nie lubić w jakimś stopniu. Z książki na książki postać się zmienia, starzeje itd.

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@bperruche No widzisz, to zależy, czego oczekujesz. Dla mnie literatura w małym stopniu jest duchowym przeżyciem - to przede wszystkim okazja do poznania jakiejś historii, która musi być ciekawa i zapaść w pamięci. Albo musi być interesujący świat. Bohaterowie jak najbardziej też, ale przyznaję, że nie przepadam za książkami, które aż za bardzo próbują mnie zmusić do myślenia, bo traktuję to jako rozrywkę.

Nie mówię, że Kurt W. by mi się nie spodobał, ale znając mój gust, to pewnie trochę bym się męczył. A fantastyka pozwalał mi się oderwać od smutnej rzeczywistości i przenieść w rejony, w których normalnie bym się nie znalazł. A jeśli i one nie napawają optymizmem, to mam świadomość, że to nadal fantastyka.

Podobnie traktuję kryminały, które mimo że są osadzone w rzeczywistości i to często dość ponurej, to mimo wszystko jest to dla mnie zagadka do rozwiązania. Nie przepadam za kryminałami, które wypychają na pierwszy plan psychologię i na siłę próbują poruszyć problem społeczny (vide dalsze części sagi o Fjalbace).

@PrzemekHerts @wariat

wojciech_space, do ksiazki
@wojciech_space@pol.social avatar

Koniec wyprawy wrocławskiej numer 1 w czerwcu już blisko, maj też jakby już zakończony, więc książkowo podsumowuję:

https://pelnakulturka.art/przeglad-pelen-kulturki-maj-2024/

@ksiazki

matsafi, do ksiazki
@matsafi@mas.to avatar

Słyszałem o tej książce już w liceum, ale dopiero po 20 latach zebrałem się w sobie, żeby ją przeczytać.

„My, dzieci z dworca Zoo” to wstrząsająca opowieść o życiu młodych narkomanów na berlińskim dworcu Zoo w latach 70.

Książka jest niezwykle sugestywna i realistyczna. Autorzy bezlitośnie ukazują świat narkotyków, prostytucji i beznadziei, w jakim żyli młodzi ludzie na dworcu Zoo.

https://www.goodreads.com/book/show/20757746

@ksiazki @bookstodon

antygon,
@antygon@pol.social avatar

@matsafi @ksiazki @bookstodon

Jako dodatek możesz sobie posłuchać kilku odcinków Behind the bastards.
Najpierw o Guru Parentingowych w Niemczech: https://pca.st/episode/f3628d14-08ec-4001-8eb3-df5c886e33a4

A potem o gościu odpowiedzialnym za systemową pedofilie w niemczech: https://pca.st/episode/bcb094dd-fab4-4c8d-98ca-93700a3628fd

Ale ostrzegam. To jest tag grube, że trzeba potem rozchodzić :/

qcoolka,
@qcoolka@101010.pl avatar

@matsafi
Czytałem w liceum, więc będzie ponad 20 lat temu, dobra książka, również polecam
@ksiazki @bookstodon

crouschynca, do ksiazki
@crouschynca@mastodon.pl avatar

Dziś 1 czerwca, czyli . Z tej okazji na blogu pojawiła się u mnie recenzja sympatycznej książeczki dla maluchów pt. "Mały piesek". 🐶

@ksiazki

https://crouschynca.blogspot.com/2024/06/may-piesek-urszula-kozlowska-recenzja.html

Mija, do Spoleczenstwo
Mija avatar

To ważny tekst dla nas, dla wszystkich

"Na popularnych platformach społecznościowych nasze dzieci są traktowane przedmiotowo. Zupełnie inaczej niż patotwórcy, których prawo do publikowania jest niemal święte
Magdalena Bigaj"

"... Korepetytora z praw dziecka zatrudnię

Co to oznacza? Jednym z większych osiągnięć minionego wieku jest Konwencja o Prawach Dziecka przyjęta w 1989 roku. Dwa lata temu Komitet Praw Dziecka ONZ wydał komentarz ogólny (nr 25, 2021 r) w sprawie praw dziecka w środowisku cyfrowym. Oparte są one o następujące filary:

brak dyskryminacji.
kierowanie się dobrem dziecka.
prawo dziecka do życia, przeżycia i rozwoju.
poszanowanie poglądów dziecka.

Wygląda więc na to, że świat twórców nowych technologii, który potrafi w ekspresowym tempie adaptować nowe rozwiązania, takie jak sztuczna inteligencja, potrzebuje pilnych korepetycji z praw dziecka, by zaimplementować je do swoich działań. Bo póki co zachowuje się, jakby w ogóle nie wiedział, że takie prawa istnieją.

Wystarczy też dobra wola właścicieli platform społecznościowych, serwisów czy aplikacji, z których korzystają osoby poniżej osiemnastego roku życia, aby powołać się na Konwencję o Prawach Dziecka i na bieżąco usuwać treści przemocowe, w tym te z przemocą wobec dzieci lub z ich udziałem.

Jeśli dla osób administrujących serwisem lub odpowiadających za komunikację za trudne jest zaklasyfikowanie libacji alkoholowej w obecności dziecka lub zabawy w podduszanie jako jednoznacznie przemocowej, warto rozważyć wygospodarowanie budżetu na specjalistów psychologów. Biorąc pod uwagę kilkusetprocentowe wzrosty przychodów rok do roku – mówimy o firmach, które stać na taki skromny wydatek...."

https://wiez.pl/2023/06/01/dzieci-to-idealne-przedmioty-do-wysysania-uwagi/

mija, do ksiazki
@mija@101010.pl avatar

Rekomendacja na Dzień Dziecka
"To nowe wydanie pięknej opowieści o kocie imieniem Zorbas, który obiecał umierającej mewie, że zaopiekuje się jej pisklęciem. A ponieważ „słowo honoru dane przez jednego kota portowego jest wiążące dla wszystkich kotów portowych”, Zorbas będzie mógł liczyć na pomoc przyjaciół, może nie najmądrzejszych, lecz pełnych dobrych chęci. Kocia gromadka, chroniąc pisklę przed ludzkim wzrokiem, zdecyduje się nawet na zawarcie paktu z odwiecznymi wrogami – szczurami. Czy jednak równie dobrze sobie poradzi, gdy nadejdzie czas nauki latania?

Dzieci z pewnością zachwyci obfitująca w zabawne przygody fabuła, dorosłych zaś ujmie poetycki klimat książki i jej ekologiczne przesłanie. "

Luis Sepulveda, Historia o mewie i kocie, który uczył ją latać, 2024

Luis Sepúlveda znany chilijski pisarz. W młodości, zafascynowany lekturą Moby Dicka i legendami o bohaterskich marynarzach, bardzo pragnął zostać podróżnikiem. Marzenie to udało mu się zrealizować – opłynął niemal całą kulę ziemską. Jako zapalony ekolog uczestniczył w wielu wyprawach na pokładzie statku Greenpeace. Opublikował dotąd kilkanaście książek. Międzynarodowe uznanie przyniosła mu wydana w 1990 roku powieść O starym człowieku, co czyta romanse (wyd. pol. 1997). Chętnie sięga też po inne gatunki literackie, jak reportaż czy opowiadania dla dzieci; wielkim powodzeniem, także wśród dorosłych, cieszyła się pełna uroku Historia o mewie i kocie, który uczył ją latać.

@ksiazki

Okładka książki Historia o mewie i kocie, który uczył ją latać Luis Sepúlveda

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • Spoleczenstwo
  • sport
  • nauka
  • muzyka
  • rowery
  • giereczkowo
  • FromSilesiaToPolesia
  • esport
  • lieratura
  • Blogi
  • Pozytywnie
  • krakow
  • slask
  • fediversum
  • niusy
  • Cyfryzacja
  • tech
  • kino
  • LGBTQIAP
  • opowiadania
  • Psychologia
  • motoryzacja
  • turystyka
  • MiddleEast
  • zebynieucieklo
  • test1
  • Archiwum
  • NomadOffgrid
  • Wszystkie magazyny