Cóż, że wybieranie kolejnych tytułów na podstawie bibliografii i odniesień, przynosi kolejne obrazoburcze dzieła, nie powinno stanowić zaskoczenia. Tym razem:
James C. Scott — Against the Grain: A Deep History of the Earliest States
Autor obala tradycyjną historyczną narrację, w której rozwój cywilizacyjny jest niejako naturalnym dążeniem człowieka, a domestykacja zbóż i zwierząt umożliwiła mu w końcu przejście na jakże przezeń pożądany osiadły tryb życia, a w konsekwencji powstanie państwowości. Na podstawie dowodów archeologicznych pokazuje, że zarówno rozwinięte rolnictwo, jak i osiadły tryb życia (który nie opierał się głównie na rolnictwie) występowały okresowo znacznie wcześniej. Zamiast tego, jak pokazuje, państwa powstawały tam, gdzie nowopowstałe elity usiłowały zmusić ludność do produkowania ponad własne potrzeby. Już najwcześniejsze państwa były w istocie narzędziami wyzysku i niewolnictwa. Rolnictwo w oparciu o zboża zaś nie było wyjątkowo korzystnym źródłem pożywienia, a łatwym do wdrożenia i opodatkowania w gęstych ośrodkach populacji. Cywilizacja oznaczała niewolę, niezdrową dietę, i nadciągające katastrofy ekologiczne i epidemiologiczne, a państwa znikały równie szybko jak powstawały. A ludzie bez problemu przechodzili pomiędzy osiadłym i wędrownym trybem życia, "cywilizacją", a "barbarzyństwem" — które jeszcze przez długi okres czasu było pod wieloma względami korzystniejsze od życia w państwie.
Język tej książki nie jest łatwy, autor często stosuje fachowe pojęcia i ma skłonność do niesamowicie złożonych zdań. Niemniej, czyta się to bardzo dobrze, a przy tym informacje są dobrze skondensowane. Tekst gęsto ilustrowany jest przykładami z obszaru Starożytnej Mezopotamii, Egiptu, Chin.
Przez jakieś zaćmienie umysłu przesyłkę z amazona zamówiłem do paczkomatu przy pracy, a nie pod dom.
Nic to, rower zamiast do lasu pojechał pod biurowiec. #rower@rower
Ta część najmniej mi się podobała, ale to nadal dobra powieść, a jednocześnie godne zamknięcie zna-ko-mi-tej serii. To jedna z tych książek, która jest rozrywkowa, ale w przystępny sposób skłania do przemyślenia paru spraw. Polecam.
Mam do Was prośbę: jest ktoś z Katowic, kto mógłby mi tę książkę od sprzedającego odebrać i wysłać paczkomatem do mnie?
Skontaktowałem się ze sprzedającym czy nie byłby jednak skłonny wysłać, ale odpisał, że nie, tylko odbiór osobisty, a ja nie mam możliwości podjechania po to a bardzo mi zależy.
Oczywiście płacę za książkę i wysyłkę z góry, może być blik np.
Jeśli ktoś chciałby coś ekstra za fatygę to proszę pisać bez krępacji, dogadamy się jakoś 😁 może być prv.
Generalnie nie ma problemu, ale najwcześniej w poniedziałek będę mógł odebrać, więc jak ktoś z #Katowice / #MetropoliaGZM / #GOP czy jak tam zwał może wcześniej, to ustąpię.
Przypomnij, skąd jesteś? Jest spora szansa, że we wtorek będę w Łodzi, i nawet chętnie odbiję w bok od trasy na sensowną odległość, bo już tą trasą rzygam…
Ronald J. Deibert " Wielka inwigilacja. Kto, jak i dlaczego nieustannie nas szpieguje? I dlaczego Internet potrzebuje resetu?"
Mocna krytyka mediów społecznościowych - zarówno ze względu bezpieczeństwa naszych danych, jak i z powodu gigantycznego zużycia energii, niszczenia lokalnych biznesów... To świat w którym wszyscy jesteśmy i który powoli nas wszystkich psuje #przeczytane2024#ksiazki@ksiazki
@maciek33 w mojej banieczce ówczesnej, mocno wyrastającej z progmetalu i prog-bardziej-metalu, te djenty przyjęły się jakoś naturalnie; zespół, w którym wówczas grałem (najpierw bardziej "klimatyczny metal", potem bardziej progmetal) po moim odejściu poszedł totalnie w tym kierunku. Coś takiego się stało na przełomie tysiącleci ;) Ale mnie też djenty jako takie też nigdy nie wciągnęły mocno, raczej na początku, jak to było świeże i ciekawe (i chyba nawet nie mówiło się na to "djent" ;)), potem okazało się, że to straszna wydmuszka i trudno zaproponować coś świeżego i ciekawego w tej konwencji. @muzykametalowa
Michał Heller „Spotkania z nauką. Jak być uczonym”- recenzja Łukasza Tychonieca
Autor odpowiada: mechanika kwantowa ukazuje zupełnie nowe spojrzenie na rolę obserwatora, który nie jest już tylko biernym odbiorcą fizycznego świata, lecz wręcz jego kreatorem. Sama obecność obserwatora wpływa bowiem na wynik pomiarów. Z kolei teoria względności podkreśla znaczenie punktu widzenia – okazuje się, że w pełni uprawnioną odpowiedzią na pytanie o stan rzeczy jest: „To zależy”.
Dostałem w prezencie tomik "Arytmie życia" popełniony przez Michała Kellena. Nie mogę się nadziwić, że wcześniej nie natrafiłem na te wiersze. Chyba powinienem częściej sięgać po poezję, której nie znam (relatywnie często wracam do wierszy, które lubię). 🍂🍂
jest tez strona: https://www.storm25.world/, ale poki co nie ma tam nic poza powyzszym klipem i formularzem kontaktowym, wiec jak nie chcecie zostawiac danych (maila) to nie ma po co wchodzic ;)