Historia prosta i rozwiazanie tez proste - zatrudnic prawnika / isc na konsultacje / zadzwonic. Prawnik moze gadac z obiema stronami, traktuje ta osobe jako swojego klienta wiec ma wzgledem niego obowiazki - i.e. zachowania tajemnicy. Prawnikowi powie co sie stalo (100% prawdy wymagane i gadanie o “niewygodnych” rzeczach), prawnik wie jak wyglada bagno w ktore sie wbil i jak z niego wyjsc zeby bylo najmniej szkody. Mozliwe, ze najmniej szkody nie znaczy tego, czego chcesz dla tej osoby.
Jedna z rzeczy “latwych do zauwazenia” w tej historii to to, ze mlody wrocil do domu. Sedziowie nie sa debilami, jakby chcial to pierwsza rzecza ktora zrobi jest wyslanie policji do jego domu.
W odróżnieniu od pozostałych piszących – choć, przepraszam, nie podam lepszej alternatywy, też aktualnie researchuję temat – to chyba nie polecam jednak NextClouda. Odniosłem wrażenie, że to nie jest jeszcze dopracowany, dojrzały i stabilny projekt – może właśnie przez jego rozrost, feature creep. Baikal i Radicale także wystąpiły w rekomendacjach. Dzięki za Anytype, @harc i @dynks.
Przystępny docker do nextclouda w jednym kontenerze, z lokalną bazą danych: github.com/linuxserver/docker-nextcloud . Do prostych zastosowań dla jednego użytkownika, typu właśnie kalendarz - działa wystarczająco dobrze.
Nie mam nic przeciwko wolontariatowi nawet w mega ngosach, jeśli ktoś chce no ale litości: 10 godzin tygodniowo? To już jest darmowa praca. Do kogo to jest skierowane? Naprawdę ja nie chcę żeby po 8 godzinach pracy zarobkowej jeszcze spędzać 2 godziny wolontaryjnie (nawet w małych, aktywistycznych grupach). To powoduje że aktywistami są studenci lub osoby dobrze sytuowane, no i bez dzieci… Ech.
Baikal i Radicale to proste do postawienia serwery CalDAV. Oczywiscie mogą działac tylko w sieci lokalnej, wszystko zalezy od Twojego setupu. Jesli nie robisz zadnego port forwardingu to domyslnie bedą dostępne tylko w sieci domowej. Sam korzystam z Baikal i uzywam aplikacji DavX^5 na Androidzie do synchronizacji co dzieje sie automatycznie jak połącze sie z moim wifi
Teoretycznie cokolwiek co jest self-hosted powinno dać się ustawić, żeby działało tylko w sieci lokalnej. Ja używam Yunohost i Nextclouda na nim, ale to może być overkill jak na sam kalendarz. @dynks ostatnio gdzie indziej lobbował za anytype.io do podobnej roli, chociaż to dalej bardziej groupware, niż sam kalendarz.
Edit: może być warto crosspostować to pytanie do !wolnyinternet - sporo osób śledzi tą społeczność przez inne usługi fedi, może dać ci sporo więcej odpowiedzi.
Edit: może być warto crosspostować to pytanie do !wolnyinternet - sporo osób śledzi tą społeczność przez inne usługi fedi, może dać ci sporo więcej odpowiedzi.
Sam używam NextCloud ale to jest spory pakiet, w którym kalendarz to jedna z wielu funkcji. Jest dostępny m.in. na disroot.org i nch.pl. (NextCloud wspiera dostęp przez WebDAV.)
Jeśli rzeczywiście Twoim celem jest uruchomienie własnej usługi, to nie mam dobrych pomysłów.
XXI wiek w pigułce: zapraszamy popracować u nas za free, będzie panx miałx do portfolio.
Ale nie ma rady – lekko życiowy decyzyjny punkt węzłowy: życzymy sobie budować CV, które stanowi później przewagę w systemie (odroczona nagroda) i/lub pozostajemy dumnie a(nty)systemowx (“Inny świat jest możliwy” etc.; wyroki w ramce na honorowym miejscu na ścianie etc.).
Mawiają niektórzy na to: III Sektor (systemowe, sankcjonowane, legalne NGOs) i IV Sektor (nieformalne i a(nty)systemowe grupy, kolektywy, inicjatywy); na przecięciu tzw. GONGO i QuANGO, w tym jawne false flagi, zakładane wprost przez słżby (plicję polityczną), np. w celu infiltracji, dezintegracji ruchów społecznych (“dawkowana demokracja”, “związanie taktyczne”, “drenaż energii”). Niestety, tak po prostu bywa i trzeba mieć tego świadomość. Vide cul fide.
Osobiście uważam, że akurat AInt. per saldo robi robotę humanitarną i prowolnościową – tak, jak Green Peace (oni z kolei zatrudniają “fundraiserów” – nagabywaczy ulicznych), World Wildlife Fund czy inna Polska Akcja Humanitarna. Po prostu są dość systemowym, świta: łagodnie hierarchicznym, międzynarodowym/transgranicznym NGOsem (im opresje i represje od autorytaryzmów też się akurat zdarzają), z pewnym wewnętrznym “ładem korporacyjnym” (nie mam nic przeciwko porządkowaniu Aktywizmu Wolnościowego – wyłącznie Wolnościowo).
Niskie wymagania sprzętowe i sporo dostępnych modeli ma Piper.
Niestety jakością wyraźnie ustępuje dużym modelom. Nie radzi sobie zbyt dobrze z czytaniem liczb i skrótów.
Do czytania krótkich komunikatów może wystarczyć, ale słuchanie audiobooka wygenerowanego tym TTS byłoby chyba męczące.
dzięki, ja na tej zasadzie używałem programu Balabolka i polskich “głosów” z githuba. Konwertnąłem sobie tak “Podróż do kresu nocy” i niezbyt się jednak dało słuchać, dlatego pytam o Wasze doświadczenia z łączeniem AI z TTS
Kiedyś szukałem bezpłatnego TTSa do prostego projekciku mającego działać na śmieciowym sprzęcie i znalazłem coś takiego: github.com/coqui-ai/TTSBrzmiało zrozumiale i działało na zwykłym laptopie bez większych problemów. Ale testowałem tylko na krótkich komunikatach.
No ja jak widzę jakieś prorosyjskie gówno (np. Na memes) to po prostu myślę sobie że to boty i trolle wrzuciły i po prostu nie przyjmuję tego do siebie. W sensie wiesz, jak jakaś rzecz przekracza granicę absurdu to ją ignorujesz, albo jak nie dajesz rady to można walnąć bloka. Taka wada wolnych mediów, raj dla propagandy i szerzenia gówna.
U mnie to jest powszechne bo jest duże skrzyżowanie przed prewencją i jak jest czerwone to notorycznie włączają syrenę. Nie będę tego zgłaszać bo mieszkam obok ale jakby komuś się chciało to mogę zacząć notować daty 😜
Wszystko. Bardziej jawne to pro-ZSRR, ale konto postuje też sporo artykułów typu “Rosja rozgramia Ukrainę” czy “Rosja grozi atomówką”. Dużo też postów prochińskich
zapytajszmer
Gorące
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.