zapytajszmer

Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.

dreiwert, w Tor a Vpn
@dreiwert@szmer.info avatar

VPN są zazwyczaj szybsze. Z drugiej strony Tor został zaprojektowany, aby zapewnić prywatność przed silniejszymi przeciwnikami. To, czy to działa, zależy od dodatkowych czynników, choć.

Pajonk, w Jakie tipy macie w walce z pracą dyplomową?
@Pajonk@szmer.info avatar

Nawal tekstu, pisz o rzeczach które cię zaciekawiły w temacie, byle 3.0 i dyplom będzie.

nudnyekscentryk,
@nudnyekscentryk@szmer.info avatar

wpadłem na to, ale niestety nie przejdzie; promotor już mi dał do zrozumienia, że pracę zweryfikuje merytorycznie co do słowa (dotychczasowe podrozdziały już tak sprawdzał), a recenzenta trafiłem takiego, który podobno nawet źródła weryfikuje

harcesz,
!deleted269 avatar

Oczywiście zależy to od wydziału i konkretnych ludzi, ale pewnie trochę straszą. Z tego co słyszałem od znajomych recenzenci nawet doktoraty często co najwyżej przeglądają.

Napisz najlepiej jak możesz w tym czasie i tyle - spora część wątpliwości to ‘impostor syndrome’, a już napisany tekst może być ci łatwiej poprawiać niż od razu napisać dzieło idealne.

Stwórz sobie szkielet, konspekt, zasadniczą tezę i do niej brnij. Albo rozciągłą analizę tego co było w tych książkach ;). Może też warto pogadać z jakimiś doktorantami z tego samego kierunku - na pewno coś doradza.

Pajonk, w Jakie tipy macie w walce z pracą dyplomową?
@Pajonk@szmer.info avatar

Wybierz temat który cię interesuje, ale na to chyba za późno. No i coś co przeczytałem kiedyś u Hitchensa, pisząc pracę wyobraź sobie że wygłaszasz ja do publiczności.

nudnyekscentryk,
@nudnyekscentryk@szmer.info avatar

heh, interesował mnie póki nie zacząłem się wczytywać (: no i tak, za późno, zmiana tematu po czerwcu przedłużyłaby mi studia do lutego :/

lysy, w Duplikujące się posty.

Hmm, a korzystasz z jakiejś apki? Ja na webappce i mobilnej webappce nie zauważyłem tego.

Mixel,
@Mixel@szmer.info avatar

Korzystam z aplikacji Liftoff

rysiek, w Duplikujące się posty.
@rysiek@szmer.info avatar

To są prawie na pewno posty cross-postowane do wielu społeczności. Jak ktoś wrzuca to samo w kilka miejsc, to niewiele z tym można zrobić. Może kiedyś jakieś filtrowanie tego się pojawi?

nudnyekscentryk, w Stronki do pobierania ebooków
@nudnyekscentryk@szmer.info avatar

Anna’s Archive łączy większość otwartych, pirackich baz; wszystko tam znajduję

locutus, w Stronki do pobierania ebooków

Jest taki kanał na Telegramie. Literatura faktu. t.me/+zS6UOBGJtkk1ZmU0

fervi, w Stronki do pobierania ebooków

Ja kiedyś z pdfdrive pobierałem

skillissuer, w Stronki do pobierania ebooków
@skillissuer@discuss.tchncs.de avatar

a to nie jest tak że zlib, b-ok, i pare innych ciągną ze zbioru libgena?

znalazłem kiedyś taką stronę kundoc.com, nie wiem jak to działa, wygląda jak nieposortowany mały wycinek scihuba. tam są raczej pdfy artykułów naukowych ale nie tylko

megathread na @piracy ma więcej adresów

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

Zlib ma swoją bazę chyba!

misk, w Stronki do pobierania ebooków
fleg, w Tor a Vpn

Zakładam, że poprzez VPN rozumiesz usługi w stylu NordVPN, AzireVPN, Mullvad itp. [1]

VPN da Ci większą prędkość. Tor ze względu na swoją specyfikę (3 skoki dla każdego pakietu, mniej lub bardziej amatorskie urządzenia udostępniające skoki) zawsze będzie wolniejszy. Dlatego pobieranie ISO Linuksa z torrentów na VPNie pójdzie szybko, a na Torze nie dość, że będzie się wlokło, to ogólnie jest niezalecane bo będzie bardzo obciążało sieć.

VPN nie jest anonimowy by design. Nic nie powstrzymuje dostawców VPNa przed logowaniem kto, co i kiedy wysyłał/odbierał w internecie - chociaż niektórzy chwalą się, że takich informacji nie przetrzymują, i niektórym pewnie można wierzyć. Tor został tak zaprojektowany, aby takie ryzyko jak najbardziej zmniejszyć, i chociaż 100% pewności nie daje[2], to jest w tym departamencie lepiej.

Sprzęt, na którym działa Tor finansują albo amatorzy (z przyczyn ideologicznych), albo rządy. VPNy w większości są finansowane przez firmy chcące na tym zarobić (generalnie nic w tym złego), więc jeśli widzisz “darmowego VPNa” to omijaj szerokim łukiem, bo firma najwyraźniej znalazła inny sposób na zarobienie pieniędzy niż bezpośrednio od Ciebie.

Oprócz wyjścia na świat Tor udostępnia również usługi wewnątrz sieci Tor. Wiele stron internetowych (BBC, Facebook jeśli dobrze pamiętam) pozwala na korzystanie z nich bez wychodzenia z Tora “na świat”.

Podsumowując, moim zdaniem:

  • Do pobierania obrazów instalacyjnych Linuksa z torrentów: wykupić dostęp do VPN,
  • Do korzystania z publicznego internetu wifi w miejscu, któremu nie ufamy: VPN albo Tor,
  • Do korzystania z usług, za które mogą grozić konsekwencje prawne: Tor.

Przypisy dolne z dodatkowymi wyjaśnieniami tutaj___ [1]: VPN w ogólności to technologia pozwalająca na “wpinanie” się do sieci lokalnej zdalnie. Często jest wykorzystywana w firmach w ten sposób, że na komputerze służbowym w domu wpinasz się do firmowego VPNa i masz dostęp do usług, które nie są wystawione na zewnątrz. W takim wypadku ruch z Twojego komputera idzie do jakiegoś serwera w firmie, i stamtąd ma już dostęp do owych usług - cały ruch od Ciebie do serwera jest zaszyfrowany. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby obok tego serwera nic szczególnego nie działało i oferował on tylko wyjście do internetu - i tak właśnie działają usługi reklamujące się jako VPN. [2]: Śledzę temat bardzo okazjonalnie, ale główne zagrożenia w torze to: - Chcący analizować ruch musi mieć bardzo dużo serwerów pracujących w sieci (co jest kosztowne, trudne i w zasięgu może takich krajów jak Chiny czy USA), lub - Wykorzystać lukę w przeglądarce i w ten sposób wydobyć informacje (Tor Browser bardzo dużo pracy włożył w uszczelnienie przeglądarki, dlatego też poleca się korzystanie z Tora z wyłączonym JSem na stronach itp).

lysy,

Czyli czysto teoretycznie i w uproszczeniu, to TOR jest robiony przez społeczeństwo, a vpny to prywatne firmy? Chyba, że jest jakiś non profit VPN.

fleg,

W bardzo dużym skrócie owszem.

Historia Tora jest taka, że został stworzony przez rząd Stanów Zjednoczonych celem ochrony swojej komunikacji elektronicznej. Od tamtej pory został “uwolniony”, i niektórzy hostują serwery tej sieci dla własnej satysfakcji (choć nie tylko, robią to także rządy).

Technicznie ważną różnicą między Torem a takimi VPNami jest to, że w Torze aby gdziekolwiek się dostać Twój pakiet wykonuje kilka skoków przez różne serwery, gdzie jest dodatkowo szyfrowany (dokładnie to trzy; stąd wzięła się nazwa - The Onion Router - bo ma warstwy, tak, jak cebula ma warstwy). Jako, że te serwery są wybierane mniej lub bardziej losowo, to nie ma za bardzo możliwości, żeby ktoś zaczął za korzystanie ze swojego serwera pobierać opłaty.

Największym kosztem przy prowadzeniu takiej działalności są, jak podejrzewam, kwestie prawne. Dlatego też tzw. exit node Tora (czyli serwery które pozwalają na dostęp do zwykłego internetu z poziomu Tora, przez co jakakolwiek aktywność w internecie jest “podpisywana” ich adresem IP) są prowadzone tylko przez osoby o nerwach z czystej, najtwardszej stali, a większość firm hostingowych nie pozwala na ich działalność na ich sprzęcie. Natomiast w przypadku firm prowadzących VPN… no cóż, łatwo sobie często odpowiedzieć, jakiego rodzaju firmy opierają swoją działalność na ignorowaniu kwestii prawnych 😉

lysy,

W sumie to to jest bardzo ciekawe, jak sprawa wygląda pod kątem kwestii prawnych i co faktycznie można zarzucić podmiotowi, który postawił exit node’a.

obywatelle, w Tor a Vpn
@obywatelle@szmer.info avatar

W przypadku VPN twoje sekrety zna dostawca VPNa, a w przypadku TORa rząd? Nwm.

SlaVistaPL,
@SlaVistaPL@karab.in avatar

W drugim przypadku może nie tyle co rząd (chyba że utrzymują węzły jako honeypoty), o tyle bardziej utrzymujący poszczególny węzeł. Tor został jednak zaprojektowany tak, żeby odpowiedź zwrotną pokazywać poprzez inne węzły niż te, których użyliśmy do wysłania żądania do serwera.

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

Jeśli coś stworzył rząd, nie ma podstaw do tego by temu ufać.

lysy,

No, zupełnie tak, jak nie można ufać prywatnym firmom.

Pajonk, w Tor a Vpn
@Pajonk@szmer.info avatar

To i to jest wadliwe, zależy co przesyłasz. VPN przesyła twoje dane przez określony serwer gdzieś na świecie, przez to możesz udawać że z tamtego miejsca jesteś podłączony.

Tor to z tego co pamiętam, sieć której stajesz się częścią i dane przechodzą przez ciebie i innych użytkowników. Więc samemu stajesz się jednym z węzłów sieci, przez co niby łatwiej o anonimowość, ale też przez twoje IP mogą przechodzić niezbyt legalne pliczki.

Sam jakbym miał wybierać, to wolałbym TOR, jest wolniejszy, ale wydaje się bezpieczniejszy niż te wszystkie szemrane VPNy.

makemoshnotwar, w Gdzie kupować ubrania, żeby nie pochodziły one z "sweatshopów", czyli żeby pracownicy godnie zarabiali, i produkcja nie opierała się na wyzysku?
@makemoshnotwar@szmer.info avatar

trudny temat, bo produkcja lokalna jest zdecydowanie droższa, więc ciężko żeby te ciuchy były za “normalne” pieniądze. mógłbyś też zdefiniować co to dla ciebie oznacza, czyli np ile byś chciał dać za koszulkę (zazwyczaj to koszt 80-90-100zł)

ja wybieram:

  • second handy
  • wymianki np sąsiedzkie, ze zajomymi
  • vinted i podobne strony
  • freeshopy
  • ciuchy z różnych inicjatyw, jeśli wiem jak są produkowane (raczej nietanie niestety)
  • może uda ci się znaleźć kogoś szyjącego i będziecie w stanie się dogadać na jakiś barter
  • lewacka szmata ma rozstrzał cenowy, bo ozdabia też używane ciuchy
  • unipride - tęczowe ciuchy produkowane w pl, koszulki od 70 zł, bluzy chyba 140 zł
  • black mosquito od ok. 45 zł do 120zł
  • jak mi się coś przypomni to będę dopisywać

nie zawsze się da, ale czasem można kierować się zasadą:

https://szmer.info/pictrs/image/2474256c-d84c-4c61-9fbd-52298692cef6.webp

trytytka,

Problem z kupowaniem w lumpeksach jest taki, że jest tam zdecydowanie mniej ciuchow tzw. męskich, trudniej znaleźć coś pasującego

pfm,

Mnie w lumpach martwi, że zwykle stan ciuchów tam jest bardzo kiepski. Często wyglądają gorzej niż moje noszone po 5-10 lat…

makemoshnotwar,
@makemoshnotwar@szmer.info avatar

zależy w których, no ale ja mówię z perspektywy wawy, gdzie mam upatrzoną sieć lumpów, która robi jakąś tam selekcję

Pajonk,
@Pajonk@szmer.info avatar

Dzięki za odpowiedź. 100 zł za koszulkę to nie jakiś dramat o ile oczywiście nie jest szyta w biednym kraju a pracownik zarabia więcej niż parę dolarów tygodniowo.

Przeglądałem jakiś czas temu niektóre sklepy z tym całym fair trade, i trzeba przyznać że niektórzy mają ogromną fantazję jeśli chodzi o ceny. Dlatego szukam czegoś, gdzie bluza nie będzie kosztowała 400-600 zł.

terkaz, w Gdzie kupować ubrania, żeby nie pochodziły one z "sweatshopów", czyli żeby pracownicy godnie zarabiali, i produkcja nie opierała się na wyzysku?

Sam chciałbym wiedzieć. Tzn. jeśli chodzi o samo przetwarzanie surowców, to odpowiedź jest prosta: wybieraj szwalnie z krajów, gdzie pracownicy mają zagwarantowane prawa, choćby z Polski. Produkujemy sporo bawełnianej odzieży w przystępnych cenach. Jest trochę marek obuwia (nagaba, kaiteki).
Gorzej ze źródłem surowców. Większość producentów zabiega o ekologiczne certyfikaty, nie o Fairtrade.
Tu jest jakaś lista, ale bez żadnych kategorii
Tu jest parę przykładów, ale na pierwszy rzut oko są to sklepy dla klientów o grubszych portfelach

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • Blogi
  • giereczkowo
  • Pozytywnie
  • Spoleczenstwo
  • zapytajszmer@szmer.info
  • rowery
  • esport
  • krakow
  • tech
  • niusy
  • sport
  • lieratura
  • Cyfryzacja
  • kino
  • muzyka
  • LGBTQIAP
  • opowiadania
  • slask
  • Psychologia
  • motoryzacja
  • turystyka
  • MiddleEast
  • fediversum
  • zebynieucieklo
  • test1
  • Archiwum
  • FromSilesiaToPolesia
  • NomadOffgrid
  • m0biTech
  • Wszystkie magazyny