z botów ostatnio urzekł mnie ten weatherby2378.social/ - niekończąca się podróż pociągiem, bot opisuje mijane stacje, widoki za oknem, co robią pasażerowie i załoga oraz aktualne menu w wagonie restauracyjnym
Tak. Bardzo chcieli zrobić własną. Czy Mapa Drzew z Radomia nie jest lokalną inicjatywą? lol Czy dawanie możliwości dla całego kraju, to coś złego? lol
Właśnie to mnie zmotywowało, żeby przetłumaczyć materiał. Chciałem to zrobić, jak wyszedł ale po prostu zapomniałem. Myślę, że warto wiedzieć i rozumieć, że takie oszustwa są obecnie prowadzone przez mafie na przemysłową skalę.
Punkty na OSM są dodawane na podstawie zdjęć satelitarnych i nie zawsze są zgodne z koordynatami rzeczywistymi. Musimy pamiętać o kącie nachylenia satelity i cieniach drzew. W aplikacji do każdego drzewa trzeba fizycznie podejść.
@lenze : Punkty na osm niezależnie od użytego źródła zawsze są dodawane wg faktycznej lokalizacji na poziomie gruntu. Wszystkie instrukcje (choćby tu do mapowania konkretnie drzew: wiki.openstreetmap.org/…/Pl:Tag:natural%3Dtree ) na to zwracają uwagę. Do edycji osm poza edytorami , które pracują na zdjęciach satelitarnych, są - nie przesadzam - setki aplikacji do zbierania różnych kategorii danych w terenie właśnie w taki sposób, że się podchodzi w mapowane miejsce i wprowadza/poprawia obejrzane/zmierzone obiekty. Zresztą edytory desktopowe poza podkłądami satelitarnymi mają również możliwości wczytania np. plików gpx zebranych w terenie razem ze zdjęciami itp. @hohombe: ja nikogo nie chce przekonywać że tylko OSM i nic innego. Pewne rodzaje metadanych albo np zdjęcia nie są przechowywane w bazie osm więc jakiś osobny projekt na takie dodatkowe dane i/lub ich wizualizację z pewnością ma sens. Ale na pewno nie w ten sposób ja te powyższe, że się robi wielką akcję, z długą listą sponsorów/patronów (Narodowy Instytut Wolności, te sprawy…) a dane czyli efekty tej pracy ( społęcznościowej, darmowej pracy wolontariuszy ) lądują w jakiejś czarnej skrzynce dostępnej tylko dla organizatorów. Tzn ja się pytam czemu ta mapa ma służyć poza oglądaniem pojedynczych drzew na tej jednej konkretnej stronie, której zasięg jest, umówmy się, bardzo niszowy ? Nie polecam takiego podejścia ani udziału w przedsięwzięciach, które próbują zagarniać pod siebie efekty wspólnej pracy, żeby pokazać “popatrzcie - to jest nasz miś i to nie jest nasze ostatnie słowo!” Żeby za kilka lat te projekty nie skończyły (np z braku funduszy na utrzymanie) tak jak przywołany klasyk czyli protokołem likwidacji. Bo wtedy dane znikną razem z nimi.
Dlatego odpowiadając na pytanie (prośbę?) “Pomóż im” to mogę jedynie pomóc sformułować pytanie do organizatorów projektu czy rozumieją, że trwałe zaangażowanie ludzi i sensowne efekty taki projekt może wygenerować tylko jeśli będzie otwarty (co do danych) oraz będzie szukać synergii z tym co już zostało w temacie społecznościowo wykonane przez inne projekty np w postaci zebranych otwartych danych, opracowanych narzędzi do edycji i analizy tych danych.
Świetne. “Ale na pewno nie w ten sposób ja te powyższe, że się robi wielką akcję, z długą listą sponsorów/patronów (Narodowy Instytut Wolności, te sprawy…) a dane czyli efekty tej pracy ( społęcznościowej, darmowej pracy wolontariuszy ) lądują w jakiejś czarnej skrzynce dostępnej tylko dla organizatorów”. Czy Ty wczytałeś się w to co robi ta strona i z kim? Czy amatorzy realizujący takie projekty, mają obowiązek znać wszelkie Twoje wymogi? Gdybyś się wczytał, to być wiedział, że dane nie trafiają do żadnej czarnej skrzynki. Choćby dlatego, że strona ma służyć jako narzędzie analityczne. Kwestia wtórnej otwartości nie jest oczywista. Ten temat mamy także w po8klasie.pl. Mamy jakiś API, ale nie wiem czy będziemy to dawać wszystkim, aby wielkie systemy korpo czy komercyjne, sobie to zasysały nas drenując.
Oj wątpię, aby ktoś podszedł do każdego drzewa i je dodawał “z poziomu gruntu”. Nie znam nikogo z rodziny OSM aby to robił. Często dla porównań wykorzystaliśmy GNSS Leica i przesunięcia na mapie zazwyczaj są na naszą korzyść. Projekt miał przede wszystkim działać edukacyjnie potem rozwinął się i póki co działa. Na podstawie zebranych danych, wiemy ile nowych nasadzeń umiera w pierwszych latach, jakie są straty i czego to jest wina. Poza tym dane przekazujemy każdemu kto się o nie zwróci… Naukowcy już korzystają…
szmer.info/post/2436870 w commoncitizentech.org (CCT? :) ) Możemy też w grupie wybrać pola wsparcia technologicznego, dla jakiegoś wymiaru aktywizmu. Ale koszula bliska ciału. Osoby, które robią ten aktywizm i ich potrzeby, będą naszym horyzontem. A nie pragnienia użycia “fajnej” technologii. Możemy też walnąć grancik. Ale potrzeba ludzi zdeterminowanych a progresywnych. To nie dla libków ani sponsorów korporacyjnych. Jbc zapraszam na priv lub pisać na mail po8 lub CCT.
@hohombe@pfm
Mnie tu zainteresował wasz projekt sensor.community/pl
Mam w szufladzie sensor PM2.5/PM10 i się od dawna przymierzam do złożenia i powieszenia ale chciałem żeby był włączony w jakąś sieć , która działa na zasadzie FOSS i otwartych danych (a nie np jako sieć sprzedaży gotowych czujników jakiejś firmy). Więc chyba niedługo się podłączę :-)
Stroną główną inicjatywy zarządzają twórcy ze Stuttgartu. Ja porzuciłem projekt na 2 lata. Ale chodziło o to, aby to samo działało bez liderów i NGOizacji. I jakoś działa. Ale brakuje polskiej strony. Jeśli ktoś chce pomóc postawić, to zapraszam. Przydałby się moduł analityczny i przyjazna instrukcja.
Było trochę tam tego. Badania odnośnie rzetelności czujników. Informacje o fajnych narzędziach z innych gałęzi tego ruchu. Bułgarzy mieli stronę do analiz statystycznych, ale zamknęli ją. Te statystki są mega ważne. Potrzeba polskiego huba. Który nawet z automatu pokazuje różne rzeczy. Z polskich doświadczeń społeczność powstał open source: aqi.eco/pl
Jak zaczynaliśmy w Koduj dla Polski z Warszawski Alarm Smogowy (70 latek z energią nastolatka) i Warszawski HackerSpace, nakręcać kilka lat temu warsztaty składania czujników w całej Polsce, to zmieniliśmy z czasem cały globalny projekt. Gdyby nie open source, to centrala w Stuttgarcie pewnie by to blokowała. Mieliśmy niesamowitą energię. Stworzyliśmy instrukcję w PL. Po wielu doświadczeniach warsztatowych. Nie było wcześniej łatwego wgrywania firmware - zrobił to chłop z Hackerspace Warszawa. Wdzięczność wielka ma. Przyniósł to pewnego razu po prostu na warsztaty… :)
W Polsce była tak duża dynami przyrostu nowych czujników, że także Hackerspace Warszawa, pomógł “centrali” ogarnąć automatyczną rejestrację. Wcześniej czekało się miesiąc nawet. Bo ktoś tam siedział i “ręcznie zawijał”. Nie było dla nas granic :))
Ale zachowanie centrali było naprawdę słabe. Oni to wszystko brali do siebie np. wgrywanie firmware, ale nawet nie wspominali że to z PL… namęczyłem się z liderem globalnym Sensor.Community. Nie jest to społeczność. On udaje. Przychodzi na spotkania i mówi o planach a nie patrzy na potrzeby różnych gałęzi. Dlatego my robiliśmy na bieżąco, to co było trzeba. Dzięki interdyscyplinarnemu partnerstwu.
Ale projekt jest mega i w sumie, można się czepiać że neoliberalne, konsumeckie smart city, sprowadzającego aktywność wokół smogu do indywidualnego uniwersum odniesień (jak to jedni socjolodzy/żki opisały z Torunia). Ale ma ten projekt także wymiar użyteczności dla lokalnych alarmów smogowych. Które dzięki takiemu narzędziu, mają możliwość budowania lokalnej świadomości wokół problemu oraz zmiany lokalnej.
Odbanowali konto po godzinie i X mówi, że zostało oznaczone przypadkiem przez ich “algorytm do wykrywania spamu i dezinformacji”. Zaskoczyło mnie, że X w ogóle ma taki algorytm, no bo nie widać tego za bardzo po postach które tam widuję
Też korzystam z Mullvada. Ale nie wiem, czy polecam, w trchnikalia się nie wgłębiałem, ale póki co działa i ma bardzo prosty cennik, bez kombinacji typu „kup więcej za mniej“.
Edit:
Komentarz @noodlejetski sprawił, że zdecydowanie polecam!
@harcesz@panoptykon
Jak dla mnie - to tu żadne działania prawne nic nie dadzą.
Jeżeli JUŻ mamy tak ukształtowany (eko)system technologiczny, że ludzie przyznają dostęp do lokalizacji prawie każdej aplikacji, która o to poprosi (zakładam, że broker kupuje te dane głównie od właścicieli takich aplikacji), to co takiego od strony prawnej możemy zrobić, żeby to wyeliminować bez dotarcia do każdej z tych osób, która formalnie wyraziła zgodę, żeby ktoś te dane o niej zbierał ?
Jeżeli można coś w ogóle z tym zrobić to tylko u samego źródła - czyli edukując ludzi, że samo używanie aplikacji w takim modelu usługa-w-zamian-za-dane to jest przyczyna problemu. No ale to by oznaczało, że w interesie publicznym trzeba by podważyć cały model biznesowy na którym się opierają np takie google i pośrednio twórcy aplikacji.
Nie widzę nikogo, kto by się odważył np w imieniu państwa i za publiczne pieniadze taką wojnę googlowi wydać.
Obczaj sobie stronę nlnet.nl - jest tam wiele projektów FOSS do których możesz uderzyć a nawet możesz zaaplikować o granty w wysokości od 5kEuro do 50kEuro na rozwój takiego opgrogramowania z zastrzeżeniem, że pojedynczy aplikant nie może podczas trwania programu uzyskać więcej niz 500kEuro w tych grantach.
Dzięki, wiem o NGI0 i mam w planach sięgnąć po grant, ale najpierw chcę wiedzieć jaki projekt może tego potrzebować. Dotychczas dzień że na NLNet są głównie projekty już wspierane grantami, ale sprawdzę dokładniej.
Nie do końca rozumiem Wasz projekt. Jest opisany bardzo ogólnie, przez co trudno mi go sobie wyobrazić. Czy to na być platforma wspierająca współpracę i wymianę informacji?
Czy waterfall to nie wiem, ale na pierwszy rzut oka wygląda to bardzo mało konkretnie. Trochę taki kombajn podobny do hubzilli. Chyba – nie wiem tego na pewno.
wolnyinternet
Gorące
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.