Śmiesznie się myśli o tym, że seria o Philipie Marlowe'u to jeden z pierwszych przykładów czarnego kryminału - obecnie co drugi jest bardziej czarny niż to, co mamy tutaj. A mamy przygodę, szczyptę humoru, faktycznie brudu i bardzo przekombinowanego śledztwa. Wciąga.
@SceNtriC@ksiazki Chandler pisał o tyle specyficznie, że ma się wrażenie autentyczności postaci Marlowe'a. Współczesne książki tego typu mają często bohaterów, nie wiem, „stylizowanych na negatywnych”?
Trudno mi ubrać w słowa to, jak postać może być autentyczna vs. nieautentyczna 😁
@xiegozbior Rozumiem, o co Ci chodzi, choć jak z każdą książką z tamtego okresu, ten bohater też jest trochę przerysowany :)
No i Chandler nie jest do końca negatywny - on po prostu brnie w brudzie, aby wykonywać swoje zadania. Bywa złośliwy, ma cięty język, ale trudno mi powiedzieć, aby była to zła postać. Inna sprawa, że czytałem tylko kilka książek z nim i to dość dawno.
@SceNtriC@ksiazki Jakubie, piszac o Czendlerze bez bezkrytycznego uwielbienia czuje sie jakbys obrazal mi przyjaciela (chcialem gdzies postawic wykrzyknik, ale nie moge zdecydowac gdzie)
@Janowski Chyba o nikim nie piszę bez bezkrytycznego uwielbienia :) Najbliżej jest Brandon Sanderson, ale to z fantastyki.
Chandler jest świetny, ale nie ukrywam, że z grona tych staroszkolnych kryminałów jednak spokojnie wymienię autorów, których nie tyle cenię wyżej, co po prostu bardziej podobały mi się opisane przez nich perypetie. Inna sprawa, czy umiem to właściwie ocenić :)
@SceNtriC@ksiazki Czendler to tez troche fantastyka. Jego bohaterowie zywia sie glownie whisky, czarna kawa i papierosami : ).
Oczywiscie rozumiem ze intrygi nie sa szczegolnie rozbudowane, ale ja wracam do nich dla tej wyjatkowej, rozbuchanej narracji i dialogow.
Poprawia to nastroj troche tak jak sluchanie muzyki.
Tak czy inaczej krytycznego czy bez zawsze milo spotkac fana : )
@Janowski Wzajemnie :) Generalnie zapraszam do obserwacji grupy @ksiazki i w ogóle hashtaga #książki, bo pewnie można tutaj znaleźć więcej wpisów literackich.
@SceNtriC@Janowski@ksiazki A widzisz, mnie ten Sanderson wchodzi tak sobie. Doceniam rozmach, ale jednak do takiego Stevena Eriksona mu daleko. Moim zdaniem ofc.
@blejamichal Oczywiście, przecież każdy ma tutaj swoje preferencje. Mnie akurat "Malazańska..." nadal nie podchodzi. Swoją drogą, stałem się przez to pewnym obiektem niedowierzania wśród kolegów-fantastów :P @Janowski@ksiazki
@Janowski@SceNtriC@blejamichalMalazańskiej … nie zmogłem, nie pamiętam już na którym tomie odpadłem i nie wróciłem. Czarną Kompanię za to co jakiś czas sobie czytuję od początku.
@msztolcman Tom pierwszy zaczął być niezły w drugiej połowie, natomiast drugi męczyłem i potem już czytałem bardziej "mechanicznie". Nie moja bajka, mimo że świat faktycznie epicki.
@blejamichal Wybacz, ale nie mam siły i czasu brnąć przez kolejne 8 tomów po 1000 stron tylko po to, aby w którymś poznać dobrą postać :D @msztolcman@Janowski@ksiazki
Dodaj komentarz