Gdzie ucieczka zmienia się w wojnę, wojna w ludobójstwo, a później źli dostają wpiernicz od jeszcze gorszych, bo nad wszystkim panuje międzynarodowy spisek możnych tamtego świata zajmujących się polityką która jest bagnem sama w sobie. No… :D
@SceNtriC
Nie wiem jaki jest grafik, ale wiem, że jest w nim wydanie bez kilku literówek, więc być może warto się ciut wstrzymać…
Skąd wiem? Tajemnica… ;-)
Właśnie ukończyłem "Wiersze wszystkie" Wisławy Szymborskiej.
Sam nie wiem ile to czytałem, czytając codziennie po jednym, góra po dwa wiersze zeszło ponad rok. Na weekend zostawiam sobie esej Wojciecha Ligęzy zamykający tom.
Tak, jest to poczucie spotkania z wielką literaturą. Można zauważyć jak Poetka się zmieniała. Tak, źle się zestarzały wczesne wiersze chwalące "socjalistyczny" świat i potępiające imperialistów.
To co się dzieje potem, co się zaczyna w "Wołaniu do Yeti", jest niesamowite, jest magią w czystej postaci.
Jednocześnie Znak postarało się o edycję - papier śnieżnobiały, dobrej jakości, twarda oprawa, poręczny, pomimo gabarytów, format.
Książka na lata.
@Jamoteusz@ksiazki oczywiście że wierzyła, tak samo jak wierzył Miłosz czy Ważyk. I że koniec końców zweryfikowali swoje poglądy, czego owocami są dzieła, Miłosza "Zniewolony umysł" i Ważyka "Poemat dla dorosłych" to wie prawie każdy.
Prawie, oprócz tych hurr durr prawicy, którzy nie dość że sami od lat nie zweryfikowali swoich poglądów, to jeszcze uważają to za wartość.
@rs@ksiazki Przyznam, że wiem to tylko przez zasłyszenie. Nie zaglądam do świata poezji [a pewnie powinienem] i posługuje się pojęciami zaslyszanymi/przeczytanymi. Wiec jestem w tej grupie zubożałej. Kiedyś nadrobię.
“Długie pożegnanie” Raymonda Chandlera to szósta część cyklu o przygodach Philipa Marlowe. Czy tak długie eksploatowanie stylu noir i pojedynczej postaci detektywa ma sens? Sprawdźmy…
Dzisiaj opowiem Państwu o moim książkowym debiucie. Było to już parę lat temu, ale wciąż pamiętam ten moment niedowierzania, kiedy okazało się, że MOJA powieść została przyjęta przez wydawcę.
Blef to rozgrywająca się w dwudziestoleciu międzywojennym powieść o walce z przeszłością. Jest to również opowieść o pewnym bardzo smutnym chłopcu. To też opowieść o wielkiej, ale przebrzmiałej miłości i poszukiwaniu nowego uczucia.
Blef pisałam 9 miesięcy i bawiłam się przy tym bardzo dobrze. :)
Po książkę Stuarta Browna zatytułowaną “Play: How it Shapes the Brain, Opens the Imagination, and Invigorates the Soul” sięgnąłem jako po luźną lekturę, zachęcony pewnym podkastem. Na ile okazała się przydatna?
Niestety, wynudziłem się. Nie mogę odmówić tej książce próby zmuszenia czytelnika do przemyślenia czegoś (i tutaj pochwała - teza nie jest z góry ustalona), ale nie tego szukam w książkach. Nie ma tutaj jakiejś ciekawej fabuły, czegoś, do czego bohaterowie dochodzą. Tyle dobrego, że jest to krótkie.
Zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami po przeczytaniu I tomu manhwy "Przeznaczeniem złoczyńców jest śmierć" - tekst dostępny na łamach Pograne - @pograneeu , gdzie znajdziecie też mnóstwo ciekawych artykułów od innych autorów. 😊
@crouschynca@pograneeu@ksiazki
Czytam webtoona ( #komikku jak ktoś lubi #gnome ), i jest to jeden z moich ulubionych koreańskich komiksów, szczególnie teraz gdy bardziej przedstawiany jest zarys postaci córki diuka.
@ksiazki jeśli ktoś zna Szymańskiego z jago podcastów, podobnego stylu może spodziewać się w tej książce.
luźny, prosty acz gawędziarski sposób snucia opowieści, sporo szczegółów codziennego życia i pracy na masowcu. humorystycznie nakreślone postaci i adekwatna ilość bluzgów w dialogach.
książkę łyka się na raz. szybka, miła i ciekawa lektura - polecam!
Uwielbiam serię o Teresce Trawnej, więc nie będę obiektywny mówiąc, że bawiłem się świetnie. Ale naprawdę tak było - to bardziej komedia, choć sprawa kryminalna jest rozbudowana (i trochę przesadzona). Niesamowity język narracji i dialogów cechuje panią Kisiel.
Przeczytałem "Null"
Jakoś tak emocjonalnie, czuję że to dobra książka, ale czuję też opór aby ją polecać.
W mojej ignorancji nazwisko Twardoch nie robi na mnie żadnego wrażenia.
Sama książka, wydaje się jakby wycięta, gdzieś ze środka czegoś większego, ale to wycięcie jest jak najbardziej na miejscu.
Po skończeniu zastanawiałem się czy coś przegapiłem, czy coś zrozumiałem, a o co chodzi w tym że... Opcje są dwie, albo jestem zbyt głupi na tę książkę, albo było to celowe, bo jakoś pasuje to do treści.
@Mateusz@ksiazki pierwsza recenzja tak niejednoznaczna.
Ja z Twardochem utknąłem na "Chołodzie", nie powiem, "Pokorę" się świetnie czytało, ale miałem wrażenie że to był ten sam patent co w "Morfinie", "Królu" i "Królestwie".
@rs
Pisząc to, chciałem dodać coś jeszcze, ale to wszystko ocierało się o spoilery. Ale nie dało się niejednoznacznie napisać, skoro sam nie wiem co o tym myśleć.
Nie była to strata czasu, bo książka była z tych krótszych, taka w sam raz dla mnie przy tej tematyce.