"Idea, że silni i bezwzględni przetrwają, podczas gdy słabi wyginą, utrwaliła się w zbiorowej świadomości wraz z publikacją piątego wydania O powstawaniu gatunków Karola Darwina w 1869 roku. Darwin napisał w nim, że jako przybliżenie terminu „dobór naturalny”, „[p]rzetrwanie najlepiej przystosowanych jest bardziej dokładne, a czasem równie wygodne”.
"Darwina nieustannie zdumiewały liczne przykłady przyjaznego nastawienia i współpracy, które obserwował w przyrodzie. Odnotował, że „te społeczności, które składają się z największej liczby najbardziej przyjaźnie nastawionych członków, będą najlepiej funkcjonować i doczekają się najwięcej potomstwa” Zarówno Darwin, jak i wielu biologów, którzy poszli w jego ślady, udokumentowało, że idealnym sposobem na wygraną w ewolucyjnej grze jest maksymalizowanie przyjaznego nastawienia tak, aby współpraca kwitła.
Pogląd głoszący „przetrwanie najsilniejszych”, który wciąż pokutuje w zbiorowej wyobraźni, może być fatalną strategią przetrwania. Badania wskazują, że bycie największym, najsilniejszym i najbardziej wrednym zwierzęciem może się wiązać z wysokim poziomem stresu przez całe życie. Stres doświadczany w grupie społecznej uszczupla bilans energetyczny organizmu, osłabia układ odpornościowy i zmniejsza liczbę potomstwa. Agresja jest również kosztowna, gdyż każda walka zwiększa szansę, że zostaniesz ranny, a nawet zabity. Taki rodzaj sprawności fizycznej może prowadzić do osiągnięcia statusu samca alfa, ale równie dobrze może sprawić, że twoje życie będzie „samotne, biedne, bez słońca, zwierzęce i krótkie”.
Brian Hare, Vanessa Woods "Przetrwają najżyczliwsi. Jak ewolucja wyjaśnia istotę człowieczeństwa?" Przekład: Kasper Kalinowski, Wydawnictwo Copernicus Center Press 2022
Gdyby nie męczenie czytelnika niezwiązanymi ze sobą sprawami, które mają wprowadzić w świat i trochę czasem "sztywna" atmosfera, to książka byłaby naprawdę dobra. A tak pewnie jest dobra (zwłaszcza, że jest klimat), ale mnie po prostu nie chwyciła. Dla fanów urban fantasy z różnymi rasami.
@ekeshkekesh
potwierdzam! jestem mniej więcej w połowie i z rozdziału na rozdział historia robi się ciekawsza..
mega lubię historie z tamtego "kąta" Polski..
Czytam teraz Nienawiść sp. z o.o. Taibbiego o tym, jak media dają dupy we współczesność, ale szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Ktoś czytał? #ksiazki@ksiazki
Trafiłem przypadkiem, temat akurat mnie zainteresował, więc dałem szansę. Rzeczywiście, książka dobrze opowiada o branży funeralnej i tym, jak przygotować się (organizacyjnie i psychicznie) do pochówku bliskich. Ma swoje wady, ale ogólnie dobra pozycja.
@SceNtriC@ksiazki Patrząc najpierw na okładkę i pierwszą część tytułu pomyślałam, że to komedia kryminalna 🙃 Potem opis i recenzja wyjaśnił jak się pomyliłam. Dzięki za podzielenie, temat ciekawy, myślę że warto mieć podstawowe pojęcie, bo wcześniej czy później każdy się zetknie z biznesem pogrzebowym.
@martawilde Tak i ta książka rzeczywiście o tym traktuje. Łącznie z tym, na co zwracać uwagę przy okazji organizowania pogrzebu w zakładzie pogrzebowym, jak wygląda przygotowanie zwłok, obala pewne mity itd. I nawet większość tomu, mimo że jest pisana luźno, to ze smakiem - istnieją fragmenty, w których autorki chyba chciały podejść do tematu aż za luźno.
#readlist2024pl
132. „Bezbronne“ Taylor Adams
Świetnie napisana akcja. Czyta się na raz. Polecam gorąco👍🏻.
Mam nadzieję, że zrobią z tego film, a jeszcze lepiej miniserial.
"Obraz wyrzucony na stertę rupieci, zakurzony szkielet na strychu i najlepszy koń wyścigowy w historii Ameryki to wątki, z których autorka splata rozległą opowieść o harcie ducha, obsesji i niesprawiedliwości."
"... Dobre opowieści trwają. Można (a zapewne nawet należy) opowiadać je ciągle od nowa. Dlatego rana Filokteta jest raną Mullera, jednego z trzech twardych mężczyzn przemierzających scenę Człowieka w labiryncie, powieści Roberta Silverberga z 1969 roku, choć rana Mullera śmierdzi nie fizycznie, lecz duchowo, zaraża rozpaczą, wydziela odór kondycji ludzkiej.
To dobrze, mówi nam Człowiek w labiryncie, że żyjemy odizolowani od siebie nawzajem. Krzywdzi nas życie, codzienna egzystencja, nie potrafimy znieść smrodu dusz bliźnich.
Fantastyka naukowa, jak żaden inny rodzaj literatury, mówi o postępie. Wyposażona jest w termin przydatności do użycia. Stara fantastyka bywa dziś nieczytelna. Czas niszczy reputacje. A gdy data przydatności upłynie, reagujemy na sztukę i, być może, na prawdę.
To Robert Silverberg, autor nie tylko, lecz także fantastyki, dał swoim czytelnikom opowiadanie o archeologach odkopujących zabytki piśmiennictwa z lat 60. ubiegłego wieku, usiłujących zinterpretować między innymi teksty Boba Dylana, wypełnić luki wiedzy. Do pewnego stopnia my, czytelnicy, mający do czynienia z fantastyką z przeszłości, jesteśmy w podobnej sytuacji. Istnieją teksty wołające o kontekst... "
Fragment wstępu autorstwa Neila Gaimana do książki Robera Silverberga "Czlowiek w labiryncie"
Weszły nowe #KsiążkoweStarocie, oczywiście o Agacie Christie xD W odcinku mówię parę słów o brydżu, bo Karty na stół to książka, której intryga w dużej mierze właśnie na tej grze się opiera. Ale jest też temat feminizmu i samoświadomych bohaterów (Poirot grający obcokrajowca). Dużo fajnych rzeczy mówię, bo ciekawa książka się trafiła, więc polecam! A przy tym za dwa tygodnie już coś innego niż Christie ;D