Rewelacyjna książka dla osób zainteresowanych inwestowaniem, ale nie tylko - to pozycja dobrze i przystępnie tłumacząca galimatias związany z finansami, stopami, obligacjami, akcjami itd. Autor jest pasjonatem i to widać - polecam.
Lubię od czasu do czasu przeczytać coś, co pomoże mi w pracy. Skoro ostatnio zacząłem pracę z frameworkiem Django, naturalnym wyborem była książka “Django for Beginners” Williama Vincenta. Czy warto było na nią wydać 200 zł?
Jeżeli szukaliście książki „Język neoliberalizmu” Tomasza Markiewki i nigdzie jej nie było, to zdradzę wam, że możecie zamówić dodruk w Wydawnictwie Naukowym UMK. Paczka przyjechała niecałe trzy tygodnie od zamówienia, mimo że w informacjach przy zakupie mowa była o miesiącu. Razem z przesyłką ta przyjemność kosztowała mnie 52 złote, więc bez jakichś ekstra opłat.
BTW: czy ktoś z kontem na Bluesky mógłby zasugerować tow. Markiewce zmostkowanie się z fedi?
To piąty i (prawdopodobnie) finałowy tom serii, która mi się podobała, także dlatego, że to jeden z najrówniejszych cykli fantasy, jakie czytałem. "Czerń nie zapomina" nie jest wyjątkiem, a nawet wyjątkowo mi się podobała, więc polecam. Dark fantasy w Polsce ma godnego następcę "Wiedźmina".
“Lód” Dukaja otrzymałem jako prezent świąteczny. Wystarczyła mi aż do połowy lutego (nomen omen). Objętość ponad 1000 stron to nie byle co. Czy było warto poświęcać aż tyle czasu?
„Księga snów“ J. L. Borgesa to bardzo dobra książka do czytania przed snem. Składa się z wielu krótkich fragmentów przeróżnych, niezależnych od siebie tekstów. Dzięki takiej strukturze można przed snem w kilka minut przeczytać jeden czy dwa fragmenty, a jeżeli się zapomni co się czytało (bo np. czytało się będąc bardzo zmęczonym) to następnego wieczoru w najmniejszym stopniu nie przeszkadza to w kontynuowaniu lektury.
Różnorodność form i duża wielość konceptów czyni tę książkę bardzo interesującą.
Jeśli jeszcze nie znacie opowiadań Teda Chianga to polecam nadrobić. Właśnie po raz drugi przeczytałam jego "Wydech" i drugi raz bardzo mi się podobało. Jest to sci-fi z dużym naciskiem na filozoficzne rozkminy, a na końcu można znaleźć notatki od autora mówiące o inspiracjach czy okolicznościach powstania każdego z opowiadań, czego chcieć więcej? @ksiazki
“Anhedonię” Arnolda Cytrowskiego kupiłem spontanicznie, bo zawsze ciekawi mnie twórczość ludzi z mojego otoczenia. Jednak aż do rozpoczęcia lektury nie wiedziałem, czego się spodziewać. Czy warto było kupić ją w ciemno?
Kolejna bardzo dobra książka z tej serii. Mam wrażenie, że nieco gorsza od poprzedniczek, bo autor poszedł w trochę innym kierunku niż nas przyzwyczaił, ale to nadal dobra opowieść fantasy ze szczyptą humoru.
#książkodon, czy ktoś zna Niezwykle perypetie odkryć i wynalazków? Znalazłam u koleżanki i brzmi bosko, ale zastanawiam się, czy jakichś głupot się stamtąd nie nauczę 😅
@kasika Raczej nie, wszystko co tam znajdziesz, było zgodne z ówczesnym stanem wiedzy, tylko podane w trochę zbeletryzowanej formie 🙂
Kilkukrotnie tą książkę wznawiano, z resztą
Miałem nowsze wydanie
Świetna seria. Trzecią część cenię trochę mniej niż drugą, ale to nadal wspaniała przygoda, w końcu nieco więcej zjawisk nadprzyrodzonych i trochę humoru. Polecam.
Z okazji Dnia Kota 😻 (17 lutego) opublikowałam na blogu recenzję książki z kocim akcentem - mowa o powieści "Kawiarnia pod Pełnym Księżycem. Prawdziwe życzenie" Mai Mochizuki.