Migracja się dzieje i będzie się dziać. Tylko ofiar w ludziach będzie więcej albo mniej.
Kryzys demograficzny (w sensie starzenia się i zmniejszania rdzennego społeczeństwa) dzieje się i dziać się będzie.
70 milionów jest jeszcze bardziej wyssane z palca niż 30 milionów. I wcale nie jest powiedziane, dlaczego jedna wersja ma być lepsza od drugiej.
Edit: LARPowanie decydentów jest ulubioną rozrywką pismactwa. Ja tam wolę badać obszar mojej rzeczywistej sprawczości, a co będzie, to będzie. Czego i Wam życzę.
Z tym przyrostem naturalnym nie jest już tak ogromna różnica między północą a południem. Współczynnik dzietności w całych Indiach na przestrzeni 2 dekad spadł, szczególnie właśnie w stanach północnych. Co ciekawe, współczynnik ten w niektórych stanach jest niższy niż w Polsce.
Tak na oko nigdzie nie ma tak niskiego jak w Polsce, ostatnie dane jakie widzę na poczekaniu to 1,261 - wielki sukcesprorodzinnej polityki PiS, bo za ich rządu nastąpiła zapaść z wcześniejszej tendencji rosnącej. No i też wcześniejsze ograniczenie na południu zapewne utrzyma nieproporcjonalnie większy przyrost na północy jeszcze wiele lat, ale nie znam się.
Nie sądziłem, że w skali kraju spadło poniżej 1,3, więc faktycznie jest niżej niż najniższe wartości w Indiach. I oczywiście grzebanie w okręgach ma na celu granie na swój wynik a nie ku poprawie demokracji.
Wielki kapitał w imię krótkowzrocznych zysków, chce by drenować biedniejsze kraje z młodych wykształconych ludzi w wieku produkcyjnym.
W czasach masowej automatyzacji, AI, ludzie nie powinni pracować ponad 40h tygodniowo, tej pracy powinno być coraz mniej, co de facto wynika ze znacznego wzrostu wydajności pracowników. Zamiast tego mamy neoliberalne pierdolenie, maksymalizację zysków kosztem społeczeństwa, i kryzys stworzony przez elity.
Meagdzięki, @Pajooonk, zarąbiste dane! Od Kryzysu Naftowego w l. '70 i upadku Systemu z Bretton Woods (Porozumienia z Jamajki 1976 r.) – normalizowana mediana zarobków stanęła w miejscu.
Źle się zestarzał, wieloletnie zaniedbania, niedofinansowanie, brak architekta wnętrz.
Forma małoodporna na złe traktowanie.
Podobny case co Warszawa Centralna.
W 2012 jako tako odświeżony, ale dalej już utrzymanie po taniości.
No i ta antresola - architekt się w grobie przewraca.
Do dziś będę pamiętał zamach moczu o poranku w przejściu podziemnym.
@pfm@lnxtx niektore nie wytrzymaly starcia ze wspolczesnymi realiami, vide dworzec "kielichowy" w Katowicach, dla ktorego wyburzenia zmanipulowano nawet ekspertyze naukowa co do jego stanu
ciekawe
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.