W związku ze spodziewanym sobotnim miłym przedświątecznym koncertem z wiązankami przebojów dla starszych i młodszych, dzisiejszy dzień przy pracy umilają - w kolejności alfabetycznej: Aluk Todolo, Furia, Gaahl's Wyrd.
@dzwiedziu używam libredirect :) tylko tu jest temat pt. "cokolwiek działa w danym momencie" :) rano śmigał nerdvpn, teraz pisze o wyczerpaniu limitu nieblokowanych proxych, ale za to grzecznie przełącza na działające nadeko - chyba już przestałem się fiksować na konkretnej instancji invidiousa, nie działa, to klikam "zmień" i w końcu na coś trafię :) (a czasem nie trafię) @muzykametalowa
#mysticfestival wrzucił wreszcie jakąś paczkę zapowiedzi, która wzbudziła we mnie żywsze bicie serca (wcześniej ucieszył mnie Cantrell, zapowiedziano też kilka SPOKO zespołów, które widziałem w ich lepszych czasach, ale ogólnie tegoroczny skład mnie na razie nie zachwycał i skłaniał raczej do rozważania Brutal Assault) - tymczasem dziś doszła ekipa fajnych hasbeenów (Dark Tranquility), ekipa kochanych emerytów, grających już tylko szlagiery na festiwalach (Tiamat), diabelskie pląsy z lasu (Green Lung) i cosplay Mastodona (zespołu, nie sieci społecznościowej xd) z najlepszych czasów, czyli Cobra the Impaler. Robi się ciekawie. @muzykametalowa
I jeszcze mały #chwalipost z gatunku @muzykametalowa
Jak pierwszej klasy #plbm to musi być z placka :) nabytego z małym bonusem na wczorajszym koncercie.
Dzisiaj @muzykametalowa na świeżutko, przedkoncertowo nabyte CD Fiasko, myślałem że będę pierwszy, ale ponoć byłem drugi xd Trochę fiasko, ale pocieszające, że premiera i tak za dwa tygodnie.
Poznałem jakoś wczoraj, ale dziś znów mi się rzucił w oczy gdzieś tam, najgorszy zespół świata: Wind Rose. Niby jak są w katalogu Napalm Records, to nie powinienem być zaskoczony, bo tam jest wiele okropnych rzeczy (i sporo fajnych, ale jednak odsetek tych złych jest relatywnie wysoki), ale ten "krasnoludzki heavy metal" wyróżnia się bardzo mocno. @muzykametalowa
@kalisz79 Muzykę można traktować jako zabawę, a nie powołanie - rozmawialiśmy o tym przy okazji Nocnego Kochanka kiedyś. Ja tam chłopaków szanuję za dystans :D
Bardzo ciekawa analiza językowo-semantyczno-kontekstowa tekstów Sonheillona (m.in. Manbryne i Blaze of Perdition), polecam nie tylko fanom @muzykametalowa bo to po prostu jest bardzo ciekawe językowo i kulturowo i może otworzyć oczy na różnorodność sztuki znanej pod ogólnym i pojemnym hasłem "black metal".
Ziomy z zespołu Fiasko zaraz wydadzą nową płytę, a tymczasem jest klip (sorry za YT, no ale jest jak jest); jest to @muzykametalowa dla emocjonalnie chromych, bardzo polecam.
Co się odkosmitowało na nowym Blood Incantation to ja nawet nie.
Featuring Tangerine Dream, dosłowne cytowanie Eloy, flety przechodzące w deathmetalowe dropy z tremolo i jeszcze tytuł płyty nawiązujący do projektu, w którym Bill Bruford bębnił do piosenek inspirowanych Dänikenem xd
Na razie wypuścili pół płyty ale jak drugie pół będzie równie dobre to może to być metalowy album roku na luźno.
Trochę @muzykametalowa a trochę #gotyk (w sensie taki stary, ejtisowy, postpunkowy), czyli Unto Others wypuściło kolejną płytę, na której brzmią jak Queensryche of Mercy xd
@rajmund tajes! Ogólnie zgrabna płyta, choć mi jednak najbardziej robi to, co wydali jeszcze przed zmianą nazwy, potem niby wszystko spoko/bardzo spoko, ale trochę mniej wow niż wcześniej. @muzykametalowa
Na Summer Dying Loud byliśmy tylko w sobotę, znów było bardzo fajnie, dla znajomych spoza "czarnej" banieczki - to sympatyczny i fajnie rozwijający się festiwal @muzykametalowa pod Łodzią, bardzo sensowny dobór wykonawców, główna scena na tyle duża, by zapewnić warunki do show i na tyle kameralna, że dało się podejść dość blisko. Przyzwoita strefa gastro z opcjami dla roślinnych, klimatyzowana (za) mała scena. Największy fuckup to toitoie - może nie tyle one same, co brak mydła i wody do umycia rąk. Trzymam kciuki, żeby w kolejnych latach wróciły toalety z wodą bieżącą.
Muzycznie - bardzo dobrze.
Sunnata - z płyt ta muzyka nie budzi we mnie emocji, na żywo dostała przestrzeni i mocy, chętnie znów zobaczę, kiedy nadarzy się okazja (a zdaje się, że ma nadarzyć się jesienią).
Schizma - no super, jeden z lepszych koncertów dnia, pełen power, zero spiny, nie jestem fanem barwy wokalu, ale ogólnie się zgadzało. Młyn pod sceną wskazywał, że nie tylko mi się zgadzało. :)
Mutterlein - nie jestem przekonany, czy to muzyka koncertowa i czy na scenę (choćby i małą) na tym festiwalu. Ładne buczenie, dużo subbasów odczuwalnych w nosie, na inne okoliczności przyrody na pewno bdb.
Chapel of Disease - spoko, ale wolę Tribulation ;) posłuchaliśmy ze strefy gastro.
Blazd of Perdition - wsadzenie ich do "krypty" było pomysłem dziwnym (choć może to kwestia etosu i oczekiwanie zespołu?) - w rezultacie ledwo dało się wepchnąć, a jak już się trochę wepchnąłem, to w pewnym momencie do pełnej sali postanowiło wbić się jeszcze dobre kilkadziesiąt osób, które nie zamierzały odpuszczać, więc odpuściłem ja, w obawie o żebra. A żałuję, bo ten kawałek koncertu, który widziałem, był bez wątpienia na świetnym poziomie. Strasznie szkoda, że koncert dla sardynek.
Primordial - meh. xd
Convulse za to - super. "Fińczycy" na przepięknym deathowym oldschoolu, świetne i czytelne brzmienie (trio, więc dało się doskonale ustawić). Dodatkowo w drugiej połowie koncertu fani Overkill poszli słuchać swoich idoli, więc zrobiło się nieco luźniej, (...)
@muzykametalowa no i super. W tamtym punkcie czasu był to najlepszy koncert soboty dla mnie.
W ramach pauzy taktycznej, trzymania się z dala od głównej sceny przez chwilę i koniecznej chwili odpoczynku, pooglądaliśmy wystawę czarnej sztuki plastycznej i nie poszliśmy zobaczyć Aluk Todolo, a z tego co widzę we wpisach znajomych i nieznajomych - był to błąd. Będę miał na radarze na przyszłość.
Moonspell - podobnie jak Tiamat 2 lata temu, koncert dla sentymentalnych klimaciarzy, którzy dostali to, czego oczekiwali ;) (choć pod sceną było też sporo młodzieży). Może i te quasi-piszczałki na statywie keyboardu to znamię sera, ale koncert zagrany bardzo dobrze, Fernando w bdb formie wokalnej i z pełną kontrolą show (wiedział, że wrzucanie "Poland" i "Summer Dying Loud" co 3 zdanie w konferansjerce zrobi robotę). Występ dla fanów, fani docenili.
Obscure Sphinx - absolutnie nie żałuję, że zostaliśmy na tym "bonusowym" koncercie, choć muzyka OS to nie do końca moje klimaty, a akustyk postanowił w ramach podziękowania za cierpliwość zamordować fanów poziomem dźwięku. Niemniej, niezależnie od absurdalnej głośności, koncert brzmiał znakomicie, a wyziew Wielebnej zawstydził prawdopodobnie połowę, jak nie więcej, prężących się na SDL-owych scenach wokalistów. Wspaniały, potężny występ.
Aha, lubię ten festiwal też za światła - nawet komórką da się zrobić godne zdjęcia na pamiątkę (przynajmniej na dużej scenie, bo na małej nic nie widać - czy tam w ogóle jest podest, czy scena była na wysokości podłogi?).