"Reportaż, esej, książka, jakiej jeszcze nie było. Mądra, czuła, wzruszająca i informująca – historia relacji dwóch najbardziej zaprzyjaźnionych na świecie gatunków!
„Lepszy gatunek” to opowieść o szczególnej i na swój sposób wyjątkowej relacji ludzkich zwierząt z pozaludzkimi zwierzętami – relacji psio-ludzkiej. Ta książka nie jest jednak kolejną opowieścią o psach i ich problemach. To raczej próba krytycznego przyjrzenia się, głównie w oparciu o różnego rodzaju źródła, wybranym aspektom przemian psio-ludzkiej relacji. W tym sensie jest to tak samo opowieść o psach, jak i o człowieku, który psa nieustannie stwarza." (nota wydawcy)
(Marcin Wilk "Lepszy gatunek" 2024)
"A gdyby to nastolatki miały ocenić nas? Jeśli macie się za najlepszych rodziców na świecie, to zapnijcie pasy. Zdziwicie się, jak wiele grzeszków, o które posądzacie swoje dorastające pociechy, można przypisać wam samym. Zakazujemy dzieciom tego, na co sami sobie pozwalamy. Nastolatki nie znoszą podwójnych standardów. Nie są już wpatrzone w swych rodziców – po prostu się na nas poznały. Już potrafią nas właściwie ocenić i zbuntować się przeciw niesprawiedliwości. Wspaniałą i kochającą rodzinę, wasze wyjątkowe więzi z dziećmi budowaliście latami. Przerabialiście wszelkie małe i duże konflikty, zwyczajowe potyczki i sposoby na oddalanie się od siebie. Tak czy inaczej jesteście na ostatniej prostej. Ale to nie koniec. Ani nadzieja na odbudowę, ani ryzyko zerwania relacji nigdy nie były tak blisko jak teraz. Wybierajcie!" (opis wydawcy)
Monika Janiszewska, Anna Olejnik: Nie spieprz tego! Jak zachować więź z dzieckiem, 2024
Nie potrafię słuchać muzyki Opeth po "Watershed" tak prog rockowe "Damnation" to dla mnie cudowne wydawnictwo, które doczekało się niedawno winylowej reedycji. @muzykametalowa
Co łączy wieżę telekomunikacyjną 5G, strefę czystego transportu i Wielką Cipę w Rzeszowie? Strach czy chęć jego napędzania? Niewiedza czy trwanie w ignorancji?
Ale to nie jest wartościowa wiedza. To myśl na poziomie, parafrazując:
Zostawmy nawet na boku kwestię tego, czy samo odwoływanie się hasła socjalizmu, po tym, jak zostało ono wykorzystane przez propagandę Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników, jest równie stosowne, co wykorzystywanie swastyki […]
Zresztą zdziwiłoby mnie, gdyby żaden prawicowy publicysta nigdy czegoś takiego nie napisał xD
"Fałszywe informacje są jednym z najpoważniejszych problemów naszych czasów. Każdy jest podatny na ich wpływ. Często są nastawione na wywoływanie polaryzacji społecznej, pojawiają się pod postacią teorii spiskowych, wpływają na nasze wybory polityczne, kształtują opinie na ważne, globalne zjawiska. Niczym wirusy zakażają umysły i namnażają się w zastraszającym tempie. Niby o tym wiemy, lecz i tak ulegamy ich zgubnemu wpływowi. Dlaczego tak się dzieje? I czy możemy temu zaradzić?
W "Fake news" dr Sander van der Linden tłumaczy, jak oddzielać prawdę od fikcji i opierać się destrukcyjnym czynnikom wpływu społecznego, a co najważniejsze – radzi, jak za pomocą opracowanych przez jego zespół „szczepionek” uodpornić siebie i innych na atakującą nas zewsząd dezinformację"
Autor: Sander van der Linden" Fake News Jak dezinformacja infekuje umysły i jak się na nią uodpornić" Wydawnictwo: Rebis 2024
Neurodivergence to termin, który pojawił się pod koniec lat 90. XX wieku i sugerował, że niektóre osoby patrzą na świat i wchodzą w interakcje ze światem inaczej niż inne. Neuroróżnorodność odnosi się do różnic w postrzeganiu, myśleniu, analizowaniu i reagowaniu na dane lub doświadczenia życiowe
Na przykład osoby z autyzmem lub ADHD mają inne sposoby przetwarzania świata niż osoby tradycyjnie „normalne” czy „neurotypowe”. Jednak niektórzy autorzy twierdzą, że nie ma „normalnego” mózgu ani mózgu neurotypowego, a każdy jest pod parasolem neuroróżnorodności.
Kapitalizm zawłaszcza narracje. Nie jest jednak w stanie przeobrazić społeczeństwa informacyjnego z powrotem we wspólnotę opowieści. Obwieszczany dziś powszechnie kryzys narracji ma już długą historię, śledzi ją na kartach tego eseju Byung-Chul Han, kontynuując swoją refleksję na temat społeczeństwa informacji znaną ze zbioru Społeczeństwo zmęczenia i inne eseje
Za pomocą narzędzi storytellingu kapitalizm zawłaszcza sztukę opowiadania. Podporządkowuje ją konsumpcji. Storytelling to produkcja opowieści w lekkostrawnej formie. Za jego sprawą produkty otrzymują wymiar emocjonalny. Obiecują wyjątkowe przeżycia. W ten sposób kupujemy, sprzedajemy i konsumujemy narratywy i emocje. Stories sell. Storytelling to storyselling."
BYUNG-CHUL HAN Kryzys narracji i inne eseje Wyd. Krytyki Politycznej, 2024
Udało się, zrobiłem sobie prototyp DIY sakwy rowerowej. Wodoodporna, duża i tania. Koszt materiałów to ~40 zł z wysyłką z allegro. Materiału jest zresztą nie na jedną a 2/3 sakwy.
Gdyby ktoś miał doświadczenia z produkcją takich to chętnie przyjmę tipy - choć już konstrukcję i pomysł mam nieźle rozkminioną.
@szulikszarecki@rower@rowerki parę lat temu szyłem kilka par z kodury, na wzór i podobieństwo tych crosso expert z kapturami. Na łączeniu boków i frontu dałem odblaskową taśmę wypustkowa. Z tylu wszyte paski tasmy odblaskowej, przydają sie do zaczepienia lampki albo przewleczenia sznurka. Do uszczelniania szwów używałem taśmy pod zelazko z aliexpress, jako zaczepy rozwiercone i nitowane katowniki z casto. Szyje się prosto i łatwo, koszt za parę wyszedł w okolicach 150÷200 zł.
moja sakwa w założeniu miała być super łatwa i super tania - a to co opisujesz już wyższa szkoła jazdy, bo i maszyna potrzebna i umiejętności większe :). niemniej pełen szacun! ja używałem haczyków metalowych od plandeki + śrubka. trzyma na amen.
"Porządek świata to znaczy fatum starzenia się, fizyczne konsekwencje ciężkich robotniczych zawodów i warunków życia, jakie się z nimi wiążą, realia współczesnych struktur rodzinnych, historia warunków życiowych i mieszkalnictwa, polityczne i społeczne podejście do starości, choroby i niepełnosprawności itd., wszystko, co definiuje przeszłość i teraźniejszość danej społeczności, było skondensowane w tej fatalnej chwili podjęcia nieuchronnej decyzji i narzucało się nam, narzucało się jej, bezlitośnie zmiatając jej pragnienia, chęci i wszelką możliwość buntu czy działania. Teraz widzimy, jaki jest ciężar historycznych i społecznych determinizmów, które są podstawą zwykłej rozmowy dwóch osób, które ją kształtują. Musiała zaakceptować to, co stało się nieuniknione, a swój protest mogła wyrażać już jedynie łzami. Znałem granice woli, zdolności podejmowania decyzji, swobody działania: są wpisane w każdego z nas przez wszystko, co nas określa, przez to, co określiłem mianem „społecznych werdyktów”. Znałem je dobrze, byłem z nimi oswojony; nie tylko od zawsze nimi żyłem, jak wszyscy, ale też je opisywałem, starałem się je odszyfrować, analizować w każdej z moich książek. W mechanizmach przymusu jest zawsze coś z „gry”, są miejscem – wprawdzie zredukowanym i wskazanym z góry – indywidualnej i zbiorowej przemiany. Choćby granice narzucone pragnieniom były nie wiem jak szczelne, począwszy zresztą od restrykcyjnego ograniczenia tych pragnień przez nasze dążenia, wynikające i kształtowane przez przynależność czy pochodzenie społeczne (w szerokim rozumieniu), przez klasę, płeć, rasę itd., a także przez wartość „kapitału” – ekonomicznego, kulturowego, społecznego – którym dysponujemy (bądź nie dysponujemy), prawdą jest także to, że siła determinizmów i determinacji nigdy nie jest absolutna. To oczywiste, a ci, którzy wyobrażają sobie, że mogą krytykować myśl „deterministyczną”, przeciwstawiając jej ową ewidentną prawdę, naiwnie mijają się z rzeczywistością globalnych historycznych i społecznych przemian oraz zbiorowych i indywidualnych trajektorii, spełniających się wewnątrz tych ogólnych ram, w których stałość i zmiana, przymus i wolność zawsze się przenikają, są z sobą związane, inaczej poukładane czy zaakcentowane, zależnie od jednostki i okoliczności. Ale podczas tych rozmów z matką uświadamiałem sobie, że wiek i fizyczna słabość to granice, kajdany, „więzienie”, które doszczętnie unicestwiają wszystko, co mogło pozostać z siły niezbędnej do ucieczki przed losem, do wydostania się z matni: chęci – tak, możliwości – nie. I ostatecznie brak chęci z powodu braku działania."
Dider Eribon, " Życie, starość i śmierć kobiety z ludu", 2024
Urodził się w 1953 roku w Reims. Francuski socjolog i filozof. Pracuje na uniwersytecie w Amiens, wykładał na wielu uczelniach, m.in. w Berkeley, Princeton, Cambridge i Walencji. Napisał kilkanaście książek poświęconych socjologii, filozofii, historii idei oraz gender studies. Do najważniejszych należą: biografia Michela Foucaulta. W Polsce ukazaly się też : Rozmowa z Georges’em Dumézilem Na tropie Indoeuropejczyków, Mity i epopeje, rozmowa z Claudem Lévi-Straussem Z bliska i z oddali, Powrót do Reims. "
" W dzieciństwie nie zostały zauważone przez system – bo kryteria diagnostyczne bazowały na doświadczeniach chłopców. Dziś, jako dorosłe kobiety, diagnozują się w spektrum autyzmu. I znajdują ulgę.
Diagnoza z pozoru nie zmieniła w moim życiu nic, a tak naprawdę zmieniła w nim wszystko. Nie dostałam żadnej magicznej tabletki, a raczej klucz do odczytania siebie – opowiada Anna. – Przyszło ukojenie: bo twój układ nerwowy czasem potrzebuje po prostu czegoś innego niż u większości ludzi. A to wszystko, co czujesz, jest normalne.
– Po diagnozie chciałam o tym krzyczeć. Żeby wreszcie świat zrozumiał, o co mi, o co nam chodzi – mówi Kamila...
– Jestem siedem lat po diagnozie zespołu Aspergera. I po tylu latach wciąż pojawiają się reakcje niedowierzające – opowiada Ewa Furgał, edukatorka antydyskryminacyjna, założycielka Fundacji Dziewczyny w Spektrum i autorka książki „Dziewczyna w spektrum”. – Czasem ktoś usiłuje mnie przekonać, że w diagnozie na pewno się pomylili, bo przecież świetnie sobie w życiu radzę. Zdarzyło mi się usłyszeć, że „nie wyglądam”. A spektrum autyzmu przecież nie widać. To problem przy diagnozowaniu, że nie ma żadnego markera biologicznego, który to definitywnie rozstrzygnie, autyzm nie wyjdzie przecież z badań krwi."
Fragment artykułu. Artykuły z Tygodnika Powszechnego sa za paywallem. Można część przeczytać po zalozenniu konta.
Kolega wymyślił, żeby przeczytać Pamietniki Vidocqa i nagrać o nich podkast, więc rzuciłam się na biblioteki, ale w żadnej nie znalazłam! Byłam w szoku, ale poczułam się usprawiedliwiona i zakupiłam egzemplarz. Chciałam się zapytać, czy ktoś słyszał, ktoś czytał? Jeśli tak, to polecacie?
@kasika@ksiazki Przyjmują 2015? To i tak nieźle. Mam nadzieje, że przy okazji jak wspomnę o Pamiętnikach ... , to zakupią. A propos kotów. U ludzi piszących i/lub czytających zawsze kot zwykle znajdzie swoje miejsce. 😉
Jejuniu, jakie to proste, płaskie i szablonowe. Książka (a raczej seria) na pewno ma potencjał, ale tutaj brakuje szlifu i dodania jakiejś ciekawej głębi czy choćby wyjaśnienia pewnych elementów świata. Mam wręcz wrażenie, że to takie "tanie" fantasy. Czyta się nieźle, ale do zapomnienia. A wstęp mówiący o połączeniu kryminału i fantastyki to jakieś nieporozumienie.
@Aegewsh@ksiazki Zastanawiałem się tutaj nad 3/10, ale jednak dałem czwórkę - czyta się to dobrze, tylko po prostu nie jest to cos, co chcesz powtarzać + widać problemy literackie. Natomiast nie jest to gniot pokroju kilku książek, które miałem nieprzyjemność już czytać, a które np. starały się szokować, nie oferując nic więcej.