KernelSU + moduł Play integrity fix i wtedy działa Google Wallet (do momentu aż Google nie zaktualizuje fingerprintów i trzeba poczekać 1-2 dni aż deweloper PIF puści aktualizację ale to się zdarza circa raz na 3 miesiące)
A bez tego alternatywą jest płatność samą apką: w ipko można używać po prostu swojej karty poprzez NFC bezpośrednio w apce niezależnie od Google Wallet, natomiast apka mBanku pozwala na Blik Zbliżeniowy. Oba na tą chwilę nie narzekają na root i odblokowany bootloader.
Dokładnie, mBank here, “twoje urządzenie ma nieoficjalny system bla bla bla jesteś zbyt zbazowana”. Kojarze że ktoś próbował ich o to przyciskać, żeby se dali spokój ale niestety nie ruszą.
Tak, ale zgaduję, że jak ja (Nie jestem anarchistą, ale no, nie lubię FB… Złe wspomnienia) są uwiązani, bo krewni/znajomi tylko tam mają konta i tylko tak możesz się z nimi komunikować…
To najbardziej frustrująca rzecz, jeśli chodzi o FB, bo nawet jak nie lubisz tej platformy (I wbrew pozorom, AI to najmniejszy problem na tej platformie…), to musisz na niej być (Jedyna dobra funkcja to “Wspomnienia”, bo możesz zobaczyć swój rozwój jako osoby, ale to tyle…)
I tak, AI nie jest największym problemem, a ludzie (Nie boty, dosłownie ludzie) i to jak komentarze na tej platformie się ujawniają, już przed AI i epidemią botów to było (Foliarze, bigoci, wiesz, codzienność na FB)
Zuckemberg i jego “Poglądy” to kropla do tego bagna, które zalewa tę platformę, poważnie, fakt jak długo istnieje ta platforma jest i tak zaskakujące, bo od lat to zgnilizna (Memy z Minionkami są dosyć normalne, nawet AI z Jezusem Krewetką jest normalne jak na standardy tej “Platformy”) i nic więcej
No to szybciutko leć zainstalować jej Signala i pokaż jak się korzysta. Weź ze sobą jej ulubioną herbatkę i spędźcie razem miło czas na nauce (chociaż jeśli korzysta z messengera to na bank będzie potrafiła z Signala :))
Ja dokładnie tak zrobiłem swoim najbliższym z xmpp, zainstalowałem, pomoglem założyć konta i stałem się dożywotnim wsparciem IT, bo chcę być zmianą :)
Bardzo ważnym aspektem jest też to, że ludzie nie lubią (tak są zbudowani) ciągle wysilać mózgownicy i zderzać się codziennie z nowymi poglądami, ludźmi, wyzwaniami. Heurystyka facebooka odpowiada tej potrzebie i dostarcza im bańkę komunikacyjną, w której czują się bezpiecznie i nie boją się, że ktoś o odmiennych poglądach nagle wjedzie im ze swojej instancji fediverse i wywróci wszystko do góry nogami, a klikanie “zgłoś” czy “zablokuj” będzie miało tylko takie efekty jak w prawdziwym życiu, gdzie dopiero po przekroczeniu usankcjonowanych norm prawnych inna jednostka może zostać usunięta z życia publicznego. To bardzo się nie podoba lewackim płatkom śniegu przyzwyczajonym do zgłaszania na fejsie wszystkiego i każdego, a tutaj tak nie będzie. Dlatego wybór otwartych protokołów to wybór etyczny, zwłaszcza przed wyborami.
Ale użyłaś słów „musisz na niej być” i to jest haczyk do tej dyskusji bo oczywiście, nie nie musisz. Ja też nigdy nie byłem i żyję. Nie lubisz, ale chcesz być bo ważne są dla Ciebie te kontakty, ważniejsze niż to co zabiera Ci fb. Spoko, tylko to gdzieś na końcu jest Twój wybór, a nie zewnętrzny przymus.
Bardzo łatwo jest znaleźć pretekst, by nic z tą sytuacją nie robić, to prawda.
Z drugiej strony, zastanów się, dla ilu osób to Ty jesteś powodem, dla którego są na fejsie. “Bo tam mam kontakt z Gryficową”. I czy nie dałoby się tego zmienić.
Nie, po prostu to starsze osoby i nie chcą się przemieszczać (Zresztą, skoro mam tyle platform, czy według twojej logiki, oni też nie powinni być? No właśnie, tu się ten tok myślenia wali, bo skoro mam wiele platform to oni też nie mieliby problemu z komunikacją, ale mają tylko FB, bo tylko to znają)
Ale świat się nie kończy tylko na starszych osobach. Nawet jeżeli w Twoich kręgach takie osoby dominują, to wciąż nie widzę żadnej większej przeszkody, żeby ich nauczyć czegoś nowego. Podobno człowiek się przez całe życie uczy, nie?
Jakoś u mnie rodzina, czy to dalsza czy bliższa, już zdążyła się oswoić z tym i nawet do mnie normalnie dzwoni na numer telefonu. Owszem, są pewne rzeczy, bez których nie da się przeżyć, ale Facebook nie jest jedną z nich.
To nie jest kaprys. By być na Fejsbuku musiałbym zgodzić się na regulamin Fejsbuka. Mam prawo nie mieć na to ochoty, zwłaszcza w kontekście tego, jak wykorzystują Twoje dane, jak trenują gównoczatboty Twoimi wpisami, i jak Cię sprzedają “reklamodawcom”.
Jeśli ktoś mi mówi, że to “kaprys”, to de facto mówi: “nie będę się z Tobą komunikował, chyba, że zgodzisz się na regulamin Fejsbuka”.
I tak, można to obrócić i powiedzieć to samo o Signalu, tyle że regulamin Signala jest nieporównywalnie mniej problematyczny, niż regulamin Fejsbuka.
Moja rodzina jest cała na Signalu. Pewnie by nie była, gdybym był na fejsie. I tak, mowa również o osobach 60+. Jak ktoś jest w stanie ogarnąć apkę fejsa, jest w stanie ogarnąć apkę Signala.
Mało tego, ogarnięcie apki Signala jest dużo łatwiejsze, bo dużo mniej się zmienia interfejs przez lata. Kiedyś śledziłem zmiany interfejsu i ustawień fejsa, ale w pewnym momencie odpadłem. Za dużo, za często, za bardzo. Więc nie ma nawet argumentu o “przyzwyczajeniu” za bardzo.
Jeśli już koniecznie chcesz grać w tę grę, to doradca zawodowy jest dobrym początkiem. Ja się wypisałem z kapitalizmu i mam zakaz pracy zarobkowej, ale to jest droga dla niewielu.
Państwo mi płaci za to, że opiekuję się moją żoną (oficjalnie uznaną za niezdolną do samodzielnej egzystencji). Warunkiem jest rezygnacja z pracy zarobkowej. To nam obojgu daje możliwość współtworzenia społeczności troski wzajemnej (tepewu.pl), gdzie zamierzamy dożyć do końca świata (jaki znamy).
Ja się cieszę, że wreszcie do pewnych głów dotarło, że pozwalanie na wyprowadzanie danych osobowych poza kraj jest złe. Poza tym jakoś niespecjalnie korzystałem z usańskich produktów, bo nigdy nie wydawał mi się ten kraj jakoś mocno przyjazny.
Tzn. wiele alternatywnych rozwiązań i tak wyprowadza dane osobowe poza kraj. Może bardziej chodzi o to, że nie należy dopuszczać do koncentracji tych danych w jednym kraju, w tylko kilku największych big techach. Bo amerykańskie rozwiązania same w sobie nie są złe, ale złe jest stawianie wszystkiego na jedną kartę (tu: USA), a w Europie, czy też w samej Polsce, mamy wiele wartościowych rozwiązań.
mieszkałem w wielkiej brytanii przez kilka lat i tam w rozmowach z polskimi znajomymi to jest norma, nikt nie zwraca na to uwagi. czasami po prostu na język prędziej przychodzi angielskie słowo/wyrażenie. nie jest to wcale na siłę, po prostu taki zabieg żeby zachować płynność rozmowy
na szmerze owszem, ale z postępującym exodusem z reddita mam nadzieję że aktywność tu się zwiększy
za to na innych instancjach jest całkiem ruchliwie, ja osobiście lubię !onehundredninetysix (to samo co r/196 na reddicie)
ogólnie to jeśli chodzi o polskojęzyczne to głównie jest to szmer, widziałem też pojedyńcze społeczności na innych instancjach, największa miała z 300 subskrybentów
Myślę że OP myśli że jego uczucia są niezwykłe (może ma fetysz chrapania, nie wiem) i chce widzieć jeśli inni ludzie mają te same uczucia wobec ich partnera
@Kociamorda Może i już trochę wymarły język, ale sądzę, że nadal warto jest się go uczyć, bo ma potencjał łączenia ludzi i obalania granic. Co również ważne, jest apolityczny - sam mam zawahania przy używaniu j. angielskiego ze względu na jego historię kolonialną.
zapytajszmer
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.