terkaz

@terkaz@discuss.online

Profil ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.

terkaz,

Ja jestem laikiem, ale nie są to dwie różne metody anonimizacji ruchu? Chyba nordvpn ma nawet serwery vpn+tor. Vpn tuneluje ruch przez serwer dostawcy usługi, więc jakość i bezpieczeństwo połączenia zależy głównie od niego. Możesz mieć nastawienie typu “płacę i wymagam”. Tor tuneluje ruch wielokrotnie przez sieć węzłów, które są w większości maszynami amatorskimi, z przepustowością o różnej jakości. Ze wzgląd na swój społecznościowy charakter nikomu nie możesz się poskarżyć na jakość połączenia.
Poza ukrywaniem ip, vpn może oczywiście służyć do współdzielenia danych w wirtualnej sieci lokalnej. Tor natomiast oferuje usługi ukryte z pseudodomenami .onion.
Podsumowując: jak za darmo to bierz Tora - darmowe serwery vpn i tak są przeciążone i wolne jak Tor, przy czym nie darzył bym ich zaufaniem. Jak masz fundusze i musisz zachować anonimowość, to warto sobie wykupić vpn.
Sprawdź też, z czym te usługi działają, a z czym nie. Ja kiedyś czytałem, że p2p nie jest dostosowany do pracy z Torem (coś, że tor działa na protokole tcp, a bittorrent na udp).

Gdzie kupować ubrania, żeby nie pochodziły one z "sweatshopów", czyli żeby pracownicy godnie zarabiali, i produkcja nie opierała się na wyzysku?

Problem jest nie tylko ciekawy, ale warty nagłaśniania. Ogromna część ubrań które nosimy, jest produkowana w biednych krajach, gdzie pracownicy zarabiają grosze, ubrania w produkcji kosztują tyle co nic, jednak dzięki metce i znanej marce ich cena w sklepach jest wysoka....

terkaz,

Sam chciałbym wiedzieć. Tzn. jeśli chodzi o samo przetwarzanie surowców, to odpowiedź jest prosta: wybieraj szwalnie z krajów, gdzie pracownicy mają zagwarantowane prawa, choćby z Polski. Produkujemy sporo bawełnianej odzieży w przystępnych cenach. Jest trochę marek obuwia (nagaba, kaiteki).
Gorzej ze źródłem surowców. Większość producentów zabiega o ekologiczne certyfikaty, nie o Fairtrade.
Tu jest jakaś lista, ale bez żadnych kategorii
Tu jest parę przykładów, ale na pierwszy rzut oko są to sklepy dla klientów o grubszych portfelach

terkaz,

Reuters.com:
[Ang.] Niedawne ataki na prominentne osoby w Ameryce Łacińskiej | G. Translate
[Ang.] Podejrzany o zabójstwo Villavicencio, kandydata na prezydenta Ekwadoru, nie żyje - podała prokuratura | G. Translate
aljazeera.com: [Ang.] Ekwador ogłosił stan wyjątkowy po “zamachu” na Villavicencio | G. Translate

W środę doszło do zaszczelenia Fernando Villavicencio - kandydata do prezydenckich wyborów w Ekwadorze mających się odbyć 20tego sierpnia. W swojej kampanii krytykował korupcje i przestępczość zorganizowaną. Obiecywał uszczelnienie systemu podatkowego.
Do ataku doszło podczas spotkania wyborczego w północnym Quito. Zamachowiec został postrzelony przez ochronę, ujęty i przeniesiony do jednostki prokuratury generalnej w Quito. O jego śmierci doniosła załoga ambulansu straży pożarnej.
Partia Fernanda Villavicencio - Movimiento Construye zamieściła wpis na X, w którym donosi, że ich biuro w Quito zostało zaatakowane przez nieznanego sprawcę.
Villavicencio miał 7,5% poparcia, był na piątym miejscu wśród ośmiu kandydatów na prezydenta.

terkaz,

nooooo! zgapiłem… nie mogłem wyszukać pełnego tekstu, ale naprawiłem swój błąd jak potrafiłem najlepiej. Nowy link prowadzi do oficjalnej strony UE o tych zmianach. Dodałem też dwa, moim zdaniem istotne komentarze.

terkaz,

W newsie nic nie ma o takich atrakcjach, jak klejenie się do asfaltu, czy oblewanie sosem. Zwykły protest

terkaz,

mmm… bardzo bym chciał, żeby te cywilizowane i łagodne metody w pełni wystarczały. Ale prawda jest taka, że do świadomości publicznej protesty przedostają się tylko wtedy kiedy są masowe, albo kiedy w jakiś sposób szokują. Gdyby Greta albo policjanci z tego newsa byliby calutcy w sosie, albo posklejani ze sobą klejem epoksydowym, to nie musiałbym się fatygować z tłumaczeniem - przebierałbym w źródłach. Tak samo jak porównasz protest z 4 czerwca z tym francuskim. W światowej prasie polski protest to był temat na dzień i to nie na pierwsze strony, tylko do mniejszych rubryk. A francuski? Bałem się lodówkę otworzyć. O tym że jacyś aktywiści oblali obraz (a w zasadzie to szybę, która ten obraz chroniła), wie dosłownie każdy, a była to akcja zaledwie paru osób. Choć istotnie - ja dzisiaj za cholerę nie pamiętam w jakiej sprawie była ta akcja i masz rację - robi to zły PR wszystkim aktywistom, nie tylko radykalnym. Jest to więc broń obu-sieczna i nie powinno się jej używać bezmyślnie.
Porównanie do robotników demolujących maszyny uważam za bezzasadne. Oblewanie szyb sosem, czy przyklejanie się do asfaltu nie pociąga za sobą znacznych strat materialnych. Jedyna wada jest taka, że zawracana jest gitara służbom, które mogłyby w tym samym czasie obsługiwać naprawdę potrzebujących.

terkaz,

Zamiast sensownych argumentów do prasy przebijają sie informacje o możliwości amputacji ręki aktywisty który przykleił sie do asfaltu żywicą epoksydową

I to jest właśnie sedno problemu. Metody “barbarzyńskie” są skuteczne, bo samo społeczeństwo w swojej masie jest “barbarzyńskie”: większość ludzi nie dostawała w szkole samych piątek, nie czyta prac naukowych i nie będzie słuchać wypocin think-tanków. “OBRAZ W ZUPIE” - to są nagłówki, które przyciągają ich uwagę. No a w systemie demokratycznym niestety ich opinia ma niebagatelne znaczenie, chociażby dla populistycznych polityków.
Tak jak w poprzednim komentarzu, zaznaczę raz jeszcze, że życzę sobie i nam wszystkim, by społeczeństwo dojrzało, by metody cywilizowane i łagodne były wystarczające i żaden nie-radykalny aktywista nie czuł się olewany.

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • FromSilesiaToPolesia
  • fediversum
  • Pozytywnie
  • motoryzacja
  • nauka
  • rowery
  • niusy
  • sport
  • slask
  • muzyka
  • informasi
  • Gaming
  • Technologia
  • esport
  • Blogi
  • Psychologia
  • Spoleczenstwo
  • lieratura
  • tech
  • giereczkowo
  • test1
  • ERP
  • krakow
  • antywykop
  • Cyfryzacja
  • zebynieucieklo
  • kino
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny