Ja się cieszę, że wreszcie do pewnych głów dotarło, że pozwalanie na wyprowadzanie danych osobowych poza kraj jest złe. Poza tym jakoś niespecjalnie korzystałem z usańskich produktów, bo nigdy nie wydawał mi się ten kraj jakoś mocno przyjazny.
Tzn. wiele alternatywnych rozwiązań i tak wyprowadza dane osobowe poza kraj. Może bardziej chodzi o to, że nie należy dopuszczać do koncentracji tych danych w jednym kraju, w tylko kilku największych big techach. Bo amerykańskie rozwiązania same w sobie nie są złe, ale złe jest stawianie wszystkiego na jedną kartę (tu: USA), a w Europie, czy też w samej Polsce, mamy wiele wartościowych rozwiązań.
Mogę zasugerować stronę “Open-Source Alternative”. W ustawieniach da się zaznaczyć filtry “alternatives to [np. Google]” i znajdziecie tam masę propozycji. Warto promować takie rozwiązania w ramach kolektywów, zadaniowych grup studenckich etc.
Jeśli chodzi o MS Office, to ja przerzuciłem się na darmowe Libre Office i jestem usatysfakcjonowany c;
Big tech (oraz technologia wojskowa) to działki gdzie najtrudniej będzie zastąpić amerykańców. Ale jak dla mnie to nie jest tylko jednorazowa akcja tylko pewien shift w myśleniu - część usług już wymieniłem, na część nie miałem jeszcze czasu, a wiele z alternatyw jeszcze nie istnieje albo jest zbyt niedojrzałe. Europejska konkurencja Google będzie za parę lat, doczekamy się i innych jak Office, jeśli ten shift będzie duży i trwały.
Co do social media to moda może zmienić się z dnia na dzień, gorzej z takim molochem jak FB, gdzie tysiące lokalnych firemek na całą swoją aktywność… Tu potencjalna zmiana może zająć najwięcej.
Zgadzam się. Nie chodzi o rewolucję, a o ewolucję. Do tego wydaje mi się, że wybieranie europejskich usług, nawet jeśli są niedoskonałe, daje szansę na ich powiększenie i udoskonalenie w przyszłości.
Faktycznie jednak ciężko zastąpić bigtechy - skoro jestem na FB od jakichś 15 lat, w Google podobnie (jak nie więcej), ciężko teraz wszystkie dane naraz przenieść np. Na Protona.
Powoli, krok po kroku. Mi to chwilę zajęło, żeby odciąć się od Google’a, ale satysfakcja z używania rzeczy robionych przez znajomych anarchistów przy użyciu wolnego oprogramowania zdecydowanie wynagrodziła jakikolwiek trud przełączenia się. I tu od razu zareklamuję disroot.org, które daje swego rodzaju coś podobnego do konta Google, tylko że lepsze, m.in. usługi takie jak konto xmpp, konto email, kalendarz, kontakty, dysk sieciowy, cospend i inne. Darmowe, aczkolwiek można (i warto) wesprzeć np. na Liberapay.
Powiedziałabym, że problem nie tkwi w trudności przenoszenia danych, a raczej w trudności “przenoszenia ludzi”, tak żeby oni zaczęli korzystać z nowych rozwiązań.
Dobrze, że wspomniałeś o czasochłonności tej zmiany. Jednak miło by było, gdyby wszystko to wydarzyło się w trybie natychmiastowym, ale z drugiej strony na rzeczywiście wypracowanie skutecznych rozwiązań potrzeba czasu.
Nie śledzę jakie w tym momencie soundcloud ma rodzaje subskrypcji, ja mam artist pro po to by móc wrzucać sety djskie bez ograniczeń. Z tego co widzę to go nie oferują w pl…
To serwery nie weryfikujące rejestracji. W zasadzie powinniśmy banować je całe, ale wtedy możemy im odmówić szansy do poprawy… W każdym razie bardzo prosimy o zgłaszanie tych wiadomości - wtedy możemy zbanować spamujące konta. Przy najbliższych aktualizacjach wejdą zmiany, które pomogą nam wyciąć ten spam. Jeżeli skala jest większa niż to co do teraz widzieliśmy, ale nie była zgłaszana to możemy to wycinać brutalnym hackiem na bazie danych.
mieszkałem w wielkiej brytanii przez kilka lat i tam w rozmowach z polskimi znajomymi to jest norma, nikt nie zwraca na to uwagi. czasami po prostu na język prędziej przychodzi angielskie słowo/wyrażenie. nie jest to wcale na siłę, po prostu taki zabieg żeby zachować płynność rozmowy
zapytajszmer
Gorące
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.