Większość mikoli zajmuje się robieniem zdjęć pociągom na szlaku i podniecaniem się nowymi lokomotywami. Połączenia dla nich istnieją głównie po to, żeby mogli podziwiać ładne trasy i robić “kółeczka” – na myślenie w kategoriach systemowych, społecznych itp bardzo często ich nie stać. Oczywiście nie wszystkich, ale wciąż poziom ogólnej świadomości wśród tych ludzi jest taki sobie.
No takie jest to środowisko. Ale czasem produkuje jednostki które mają spore zasługi w że tak powiem ustawianiu dyskursu o kolei w Polsce: Karol Trammer też zaczynał od mikolstwa, a teraz tworzy internetowe czasopismo które jest czytane nawet w siedzibach spółek PKP.
Albo wybrali kretynów do prezentacji stanowiska Newagu, albo to taka taktyka: to nie my (podwykonawca?), zmiana tematu (patrzcie na rzekome rachunki za usługę analizy i uruchomienia danej jednostki - kluczowe dane zamazane, nie podali do publicznej wiadomości; wpływ na cenę akcji, działanie dla konkurencji), a tak w ogóle to patrzcie jaki u was burdel (niepodpisane zdjęcia uchybień serwisu taboru).
Po obejrzeniu, sprawa jest jeszcze bardziej podejrzana po stronie Newagu.
Myślę, że wybrali potencjalne kozły ofiarne, ale i tak więcej by nie mieli do powiedzenia, kogo by tam nie wysłali. Standardowa PRowa procedura; powtórzyć swój przekaz, ignorować pytania.
Mpk zachęca do przesiadki z auta do tramwaju, jednak podnosząc cenę biletów to jest nieskuteczne, ponieważ przejazd autem, nawet wynajętym czesto wychodzi taniej.
Dodam jeszcze: czasami samochodem do biura (gdzie często już jest przestrzeń parkingowa) jechać jest szybciej, a to często jest nawet ważniejszą zaletą osobówki. Bo dla mnie czasami (mieszkam w Krakowie) kusi pojechać samochodem z taka różnica: 40-50 minut za 6 zł w pełnym tramwaju na stojąco vs 15-20 minut za 2.5-3zł samemu w aucie w wygodnym foteliku. Jasne, że w Krakowie mam Kartę Krakowską, i kupuję sobie miesięczny bilet, ale ostatnio podnieśli właśnie tę cenę tylko dla mieszkańców. Którzy i tak płacą podatki tutaj, z których MPK jest dofinansowane, w czym trochę brakuje sensu.
Co następne? Paralizator, broń służbowa?
Może podejść do problemu od podstaw, naukowo.
O potrzebie wprowadzenia takiego rozwiązania dla szczecińskich kontrolerów zaczęto mówić w lipcu, po awanturze w autobusie linii 811. Podróżujący bez biletu pasażer nie chciał wówczas okazać dokumentu tożsamości, doszło do przepychanek.
transport
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.