Gigi w środę często przechodzą do legend, mamy nadzieję że też będzie tak z tą emocjonalną opowieścią którą snuć będą dla nas Barabbas du förtappade – screamo z emocjonalną przemocą z Sztokholmu, które odwiedza nas po raz kolejny. Lokalny Bagdad czyli post hardcore z mieszanką alternatywy. No i Only – czyli berlińskie screamo. Będzie w środku poruszenie…
Barabbas du förtappade (punk emo violence screamo / Sztokholm)
Only (hardcore punk emo screamo skramz / Berlin)
Bagdad (alt rock, post-hardcore/ Wrocław)
Składka 30 zł. Pamiętaj że możesz dać więcej lub mniej.
OCSK Postój, Wrocław Ul. Metalowców 59b https://postoj.org/adres-kontakt
Przestrzeń bezpieczna i wolna od alkoholu i środków odurzających.
Prosimy też o wsparcie nas finansowo, co bardzo pomoże nam działać dalej! https://postoj.org/fund/
Wydarzenie objęte patronatem Stowarzyszenia Nigdy Więcej w ramach akcji Muzyka Przeciw Rasizmowi https://nigdywiecej.org/
Ad Hominem, album "Totalitarian Black Metal" - ile tu jest wściekłości, surowości i poczucia zagrożenia. Faktycznie czuć ten "totalitarian" i to treściowo jeszcze ściśle skojarzony z obozami koncentracyjnymi, szczególnie, gdy się spojrzy na tytuły utworów. Straszne, ale taka jest ta muzyka. Polecam fanom BM, który nie ucieka treściami i klimatem do kwestii mistycznych, tylko stąpa po ziemi i dotyczy wojny (jak choćby Marduk na niektórych płytach). To krótka, bo 31-minutowa płyta, ale jakże intensywna.
Zmarłym, album "Wielkie Zanikanie" - na pewno bardziej mi podpasował ten krążek niż debiut, w którym jednak tej elektroniki było za dużo. Tutaj też jest, ale w mniejszym zakresie, a kompozycje są dość ciekawe, "zajmujące" i sprawiają radość. Oczywiście, nie taką, jak inna muzyka, bo to w końcu black metal, więc powiedzmy, że blackmetalową radość.
Stillborn, album "Satanas El Grande" - niektórzy bawią się w subtelności, tworzenie nastroju, że niby coś progresywnego, tutaj jakieś sztuczki techniczne itd. Tymczasem Stillborn wyciąga walec i rozjeżdża oczekiwania o wysmakowanych dźwiękach. Tutaj jest po prostu rzeźnia, wszystkie utwory mniej więcej równe i po prostu coś do wyszalenia się.
Enforcer (ze Szwecji) - do bólu standardowy, ale po prostu porządny heavy metal. Szybki, z chwytliwymi riffami, bez hamulca i bez udziwnień, choć czasem wokalista w swojej pogoni za falsetem próbuje pokazać, że potrafi coś więcej i moduluje głos. Jeśli szukacie żwawej, nieskomplikowanej muzyki do jazdy lub biegu, to jest coś dla Was.
Wszystkiego najlepszego dla serca i mózgu Nine Inch Nails, Trenta Reznora! Jego muzyka towarzyszy mi od jakiegoś 2007 roku i nigdy się nie nudzi ani nie męczy (choć wiadomo, nie wszystkie albumy mi wchodzą po równo) 🖤
Nie przygotowałam z tej okazji żadnego konkretnego tribute, ale mogę się podzielić starszymi peanami na cześć NIN: