OK, po wielu miesiącach wróciłem do czytania. Zmęczyłem wczoraj do końca "Walden, czyli życie w lesie", nie polecam, przez nią mnie odrzuciło od czytania - najlepsza część książki?
ZAKOŃCZENIE!
Ale zaraz po tym wziąłem na tapetę "Harald. Czterdzieści lat na Spitsbergenie" i to polecam - od razu wpadła prawie połowa, dziś pewnie skończę i sięgnę po kolejną z półki wstydu...
Doświadczenie najlepiej weryfikuje nasze wyobrażenia: od lat korzystam z czytników ebooków (akurat Kindle). Przez dłuższy czas Oasis 1. Potem nakręciłem się na 'lepszy', większy model Oasis 3, a niedawno planowałem przenieść się na Scribe lub Kobo Elipsa 2e - bo większe, rysik itd.
Dobrze, że nie sprzedałem Oasisa 1, bo właśnie do niego wracam - doświadczenie czytania w łóżku jedną ręką zweryfikowało moje zachcianki: jest sporo lżejszy od 3ki i nawet mniejszy ekran jest na plus - ściana tekstu na dużym ekranie wcale nie ok.
Inna sprawa, to może ktoś z Was ma doświadczenia z notowaniem na tego typu urządzeniach? Bo w tym celu nabycie Scirbe czy Kobo byłoby już być może uzasadnione. @swiatczytnikow może? 🙂
Prawdopodobnie za jakiś czas znów najdzie mnie napad gadżetomanii i będę kombinować, ale chwilowo tak to wygląda 🙂
Jak już siedzisz w systemie Amazonu to pójście w kierunku Scribe może być dobrym pomysłem, choć w moim przypadku okazał się głównie dużym czytnikiem do korzystania w domu. Jeśli chodzi o notatki, korzystam z dziesięciocalowego Onyxa, który ma znacznie lepszą apkę do notatek. Oczywiście jest kwestia do czego te notatki, bo może nie potrzeba OCR czy zaawansowanych opcji edycji. Scribe jest prostszy i to też jest jakąś jego zaletą. Sugerowałbym czekać na jakąś promocję.
Oasis 1 był świetny, leciutki i wygodny, szczególnie po wyjęciu z okładki, niestety w moim przypadku już dawno praktycznie padła w nim bateria.
Czas na kolejną książkę, tym razem coś na swój sposób przerażającego:
George Lakoff — Moral Politics (1996)
Specjalista od lingwistyki kognitywnej stawia śmiałą tezę, iż polityka konserwatystów oraz liberałów w Stanach Zjednoczonych zbudowana jest na moralności, a owa moralność wynika z dwóch centralnych modeli rodziny: modelu Surowego Ojca oraz modelu Opiekuńczego Rodzica.
I właściwie książka ta w większości poświęcona jest dowodzeniu tej tezy — poprzez przejście od tych dwóch przeciwstawnych modeli rodziny do moralności "rodzinnej", a następnie poprzez metaforę "naród jako rodzina" do konkretnych ideologii politycznych. Autor przytacza szerokie spektrum postaw konserwatystów i liberałów, i pokazuje, w jaki sposób wynikają one z tych modeli. Co istotne, modele te są w stanie również uzasadnić pozorne sprzeczności ideologiczne (jak przeciwstawny stosunek do kary śmierci oraz aborcji), wariacje wewnątrz zwolenników poszczególnych ideologii, oraz konkretne sytuacje z polityki ostatnich lat.
Na sam koniec zaś autor uzasadnia, dlaczego jego zdaniem to polityka liberalna lepiej pokrywa się z wiedzą na temat funkcjonowania rozumu człowieka, zaś konserwatyzm oparty jest na nieprawdziwych założeniach.
Nie brak jednak niepokojących faktów: moralność jest głęboko zakorzeniona w ludzkim umyśle, i nie można spodziewać się, że zwolenników danej ideologii przekonają zasadne argumenty. Konserwatyści od dawna budują swoją narrację w oparciu o rodzinę, i inwestują w "swoich" intelektualistów, w szerzenie swojej ideologii. Liberałowie z kolei sami działają na swoją niekorzyść, częściowo wskutek własnej moralności — usiłując dotrzeć do wyborców racjonalną argumentacją, skupiając się na poszczególnych problemach zamiast całokształcie, czy inwestując w działania socjalne zamiast w intelektualistów.
W moim odczuciu, książka wciąż aktualna, i słuszna również w Polsce.
O proszę! Ta książka jest dla mnie kanonem, poznałem ją na zajęciach o polityce podczas studiów w stanach.
Ale dobrze ją wspominam, w sensie pomaga. Czasami jak rozmawiam z kimś z przeciwnej strony spektrum politycznego to trochę wiem czego nie robić, do jakich wartości się odwołać, jaką nić porozumienia nawiązać etc.
@ksiazki
Ja nie mogłem zdzierżyć Lalki, kupiłem film na kasecie VHS, a potem nagrałem na niej koncert Michaela Jacksona - z jakiegoś powodu polonistka miała do mnie żal...
@ksiazki przykład tego, jak koncertowo spierdolić książkę o ciekawym zakątku świata...
mix setek porównań rodem z licealnych wypracowań, metafory na poziomie Paulo Coelho - i tak w każdym pieprzonym rozdziale, w każdym! do zrzygania...
Kapla może był w urokliwych miejscach na chińskiej prowincji, ale za cholerę nie potrafi tego opisać.
nie polecam. makulatura. najsłabsza książka o Chinach, jaką w ogóle czytałem.
@ksiazki czekam z niecierpliwością aż w Legimi albo audiotece pojawi się książka Jacka Gądka - "Duduś, prezydent we mgle" czy jakoś tak:) na pewno Duduś od ostrego cienia mgły:)
Zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami po przeczytaniu I tomu manhwy "Przeznaczeniem złoczyńców jest śmierć" - tekst dostępny na łamach Pograne - @pograneeu , gdzie znajdziecie też mnóstwo ciekawych artykułów od innych autorów. 😊
@crouschynca@pograneeu@ksiazki
Czytam webtoona ( #komikku jak ktoś lubi #gnome ), i jest to jeden z moich ulubionych koreańskich komiksów, szczególnie teraz gdy bardziej przedstawiany jest zarys postaci córki diuka.
@ksiazki jeśli ktoś zna Szymańskiego z jago podcastów, podobnego stylu może spodziewać się w tej książce.
luźny, prosty acz gawędziarski sposób snucia opowieści, sporo szczegółów codziennego życia i pracy na masowcu. humorystycznie nakreślone postaci i adekwatna ilość bluzgów w dialogach.
książkę łyka się na raz. szybka, miła i ciekawa lektura - polecam!
Skończyłem właśnie All Systems Red autorstwa Marthy Wells. Krótka, wręcz za krótka, ale świetnie napisana powiastka sci-fi, wciągająca zarówno klimatem, postacią głównego bohatera (bot-ocjroniarz, któremu się nie chce i woli oglądać seriale w tle) i świetnie napisaną narracją.
Szkoda, że kolejne części nie są dostępne w podstawowym pakiecie Audible. Ale książkę mimo wszystko gorąco polecam!
@podryban@ksiazki całkiem polecam tłumaczenie na polski, jak na razie dojechało do piątej części (pierwsze cztery nowelki wyszły w dwóch wydaniach zbiorczych)
> Sylwia Czubkowska, autorka bestsellera Chińczycy trzymają nas mocno i ekspertka w dziedzinie nowych technologii, demaskuje ukrytą strategię zawłaszczani...
Sztandary Imperium Radomira Darmiły ( @rdarmila ) i Witolda Dworakowskiego trafiły na półkę obok innego prochowego fantasy i myślę, że całkiem zasłużenie. W/w pozycję uważam za bardzo dobrą książkę. Pierwsze strony mogą zrazić część niezaprawionych w boju, bo jest sporo rzadko spotykanych fachowych pojęć dotyczących wojskości, ale tak na prawdę nie trzeba być fachowcem, żeby czerpać satysfakcję z kolejnych potyczek, których znowu nie ma tak dużo, wystarczy wiedzieć, że gefrajter znaczy "starszy szeregowy" (sprawdzałem w Google;)), a reszta to nazwy jakiś tam armat ;). Książka wciąga, akcja przeskakuje wciąż od jednego do drugiego bohatera, ale dzięki temu nie ma dłużyzn i chce się sięgnąć do kolejnego akapitu, żeby zobaczyć co u kolejnego bohatera. Nie jestem fanem zakończenia, ale jak się zastanowić, to nie jest ono wyssane z palca i można przytoczyć wiele zdarzeń, które właśnie ku takiemu rozwiązaniu prowadzą. Może do końca nie kupuje takiego zakończenia i mam wrażenie, że statystycznie bardziej przypadnie do gustu czytelniczkom niż czytelnikom, ale nie zepsuło mi niewątpliwej przyjemności, którą miałem podczas czytania tej książki.
Jak ktoś ma Legimi czy Empik Go polecam sprawdzić tę pozycję, a potem oczywiście zakupić w papierze ;) @ksiazki#fantastyka