I haven’t played a live service game since Destiny 2 decided to completely remove all the shit I paid for, then lock everything new behind even more pay walls.
I’ve been playing dozens of games since then. It’s not hard to find games that aren’t live service and likely won’t be touched outside of stability and a couple QoL things here and there.
I’m all for laws requiring all games to be playable offline, and without any sort of bullshit “online activation”. I paid for a game, I want to play the game without having to download shit first. I want to play the game whether my hanky-ass internet connection is stable or even nonexistent today. I want to be able to use the thing I paid for without having to jump through extra hoops, no matter how large or “on the ground” the hoop is. It’s still a hoop.
I left the pc gaming scene about 20 years ago and only came bacj this year. I found my steam credentials from when they were initially seeking players and revived my account (I closed my email on the account back in 2009, so i couldn’t recover).
I’ve mostly been playing vSkyrim, BG 3, and a few emulated Zelda games. I finally ordered a new gaming laptop because Cyberpunk 2077 is hard to rrad on the Deck, even on a 50" tv on hi-res.
All that is just so you all know where I’m coming from, i am both a newb and a veteran!
From a business standpoint, looking ant it form the non-gaming financial point of view, the move to online-only makes very compelling sense.
It fully implements the licensing model, gives them total control over the property, enables them to generate reports that accurately identify trndsvin user populations, pinpoint steady revenue figures, and they can kill the game as soon as it isn’t valuable to them anymore, and they don’t have to worry about losing revenue from sharing, passing the copy to an otherwise paying customer for free, or a significant pirtiin of piracy loss.
Itvis the end state of the “we are mearly licensing it to you until such time as we decide ee want it back” model.
It sucks, and if i can know it is online only before buying, i will pass. All of us should. Revenue is king to them, and if they lose even a little, they will try something else.
I am fighting this trend by not buying those games. Online connection for single player means I don’t buy it. Unnecessary third-party account means I don’t buy it. Packing a rootkit installer means I don’t buy it.
Zaszaleje i pojadę mentzenem xD Widziałem raz wywiad, gdzie go zapytali w co polecilby zainwestować 10 tysięcy. Odpowiedział, że 10 tysięcy to nie są pieniądze których inwestycja ma sens. I akurat w tej kapitalistycznej kwestii się z nim zgodzę i powiem, że odliczanie 600zl nie daje w zasadzie nic. Ale dla firm z wielkim pieniędzmi jest tak użyteczne narzędzie ‘optymalizacji’ podatkowej. Takie samo jak dla ciebie ale przy ich kwotach dające realne oszczędności.
Why’d you bring up tem tem specifically? It’s supposed to be “Pokemon but an MMO”. That’s the entire appeal. I had Pokemon loving friends that played it at launch and loved it dearly. It’s sad that it’s died, but if you want a single player version of tem tem, there’s about 22 Pokemon games according to Bulbapedia. Go play one of those.
Najpierw o 1,5%. W 2024 kwota wolna od podatku wynosi 30000 zł. Jeśli zarobisz mniej, np 10000 zł o których piszesz, to dostaniesz zwrot podatku czyli zwrot tego, co zostało w ciągu roku na poczet podatku odliczone od twoich wynagrodzeń. Sama nazwa “zwrot podatku” oznacza wszak, ze podatku nie placisz:) Osoby, które nie przekroczą kwoty wolnej od podatku i dostaną zwrot, mogą pro forma zaznaczyć na picie, że 1,5% swojego podatku przekazują komuśtam, ale de facto nic nie przekazują, bo nie płacą podatku.
Teraz o darowiźnie. Odliczenie kwoty darowizny ma sens gdy twój dochód wyniesie ponad 30000. To może być sposób na to, by wykazać, że zarobiłeś mniej niż 30000 i dostać jakiś tam zwrot. Dodatkowo - odliczyć można tylko 6% dochodu.
Tak, opodatkowana będzie nadwyżka ponad 30000 czyli 5000 i ty zdecydujesz na co pójdzie 1,5% od tego podatku.
Nigdy do tej pory nie rozkminiałam odliczania darowizn, wszystko co napiszę dalej będzie moim kminieniem i fajnie by było, gdyby ktosia to zweryfikowała. No więc o ile rozumiem jeśli ktoś zarobi 35000 to może odliczyć 6% czyli 2100. Wtedy zapłaci podatek od 2900 (35000-2100-30000=2900). Czyli ty decydujesz, na co przeznaczysz 2100, potem państwo wylicza podatek od 2900 i sobie to zabiera i decyduje że przeznaczy to np. na budowę zjebanego muru na granicy z Białorusią. W międzyczasie wielkopańsko pozwala ci zdecydować, że 1,5% z tego podatku pójdzie jednak nie na mur, tylko na jakiś inny cel, który wskażesz w picie. Pliz niech ktoś to zweryfikuje:)
Ja tak rozliczałem. Tylko mam wrażenie, że ktoś to może odczytać tak, że zamiast dać państwu 2100 na budowę muru to daje na wybraną przez siebie lepszą od państwa organizacje. Tyle, że państwo na tej twojej darowiźnie straci 252 pln (jeśli jesteś na podatku 12%). Ty za to z pensji ‘tracisz’ o 1848 pln więcej. Więc jeśli i tak chcesz dać pieniądze na wybrany cel to fajnie przy okazji zabrać państwu dwie i pół stówy na budowę muru. Ale jeśli robić to tylko żeby obniżyć podatek to tak średnio się kalkuluje. No chyba że masz swoją fundację, która potem wypłaci ci 1848 pln w ramach nieopodatkowanego zwrotu kosztów życia wolontariusza albo ci opłaci pół czynszu w ramach wynajmu przestrzeni na fundacyjne biuro.
bin.pol.social
Najstarsze