Prezydent Kolumbii Gustavo Petro ogłosił w środę, że w związku z “kolejną międzynarodową zbrodnią” Binjamina Netanjahu wydali z kraju całą izraelską delegację dyplomatyczną. Wcześniej Izrael zatrzymał aktywistów płynących w międzynarodowej flotylli Sumud, która usiłuje dostarczyć pomoc humanitarną do Strefy Gazy. Wśród zatrzymanych znalazły się dwie Kolumbijki
Interesujące są kolejne echa tej sprawy. Na FB śledzę komentarze Mikołaja Susujewa I Michała Strelnikova. Ciekawe perspektywy dają.
Krytyczna ocena metod użytych przy zestrzeleniu tych dronów (drogi sprzęt, ignorowanie ukraińskiego know-how).
Jednocześnie Madziar, dowódca sił dronowych UA, powołując się na rozkaz prezydenta zadeklarował otwarty dostęp dla polskich żołnierzy do wiedzy i szkoleń w zwalczaniu rosyjskich dronów.
Po aktywowaniu artykułu 4 układu o NATO pojawiają się plotki o polskiej propozycji ustanowienia strefy po ukraińskiej stronie granicy, w której polskie siły likwidowały by drony kierujące się do Polski.
Rosyjskie “hybrydniki” szaleją z piana na pyskach. Chyba im coś nie wyszło.
Sieć podaje o wtargnięciu na minimum 50 km. To jest ok 15 minut w jedną i 15 minut z powrotem (jeśli miało by to być tylko obejście do ataku np. na Lwów). Do chuja z taką obroną powietrzną, która po informacji od Ukraińców nie potrafi (nie chce) zestrzelić paru dronów w ciągu pół godziny.
Edit: politycznie to jest faceplant w krowie gówno.
Lubię jebać po niekompetencji rządu jak każdy inny tutaj, ale tu nawet kompeteny miał by problem.
Problem w tym, że poza ukraińską, rosyjską i pewnie izraelską żadna obrona powietrzna nie jest przystosowana do walki z takimi celami. Można w uskrzydloną kosiarkę bojową za 20-50k $ strzelać interceptorami z patriota za ~3,871 milliona $, poganiać za nimi myśliwcami, ale poza tym chyba nie mamy (jeszcze) dobrego sprzętu do tego typu Skyranger czy antydronowej mikrofalówki, którą ujawniły kurwie z PiSu w wycieku mejli. No i mimo, że to wolne i głośne to ich wykrycie wcale nie jest takie proste, Ukraina ma od tego sieć… czujników akustycznych, między innymi. Może i powinni u nas też od razu wdrażać, ale zaraz by się okazało, że to już stara technologia i na nowszą generację nie nada, bo wszystko w tym polu ewoluuje w skali nawet nie lat tylko miesięcy.
Ja cofam ten sęk, jeśli chodzi o techniczną skuteczność - wygląda na to, że jak się chce, to się da. Choćby ze śmigłowca (nie wiem czego użyli naprawdę).
Natomiast wypuszczenie z polskiej przestrzeni powietrznej dronów idących do ataku na Ukrainę nadal uważam za skandal polityczny i katastrofę wizerunkową.
Ja znów wolałbym by liczyli . Bez znaczenia kto wygra. Niech pokażą prawdę a nie chowają ją przed ludźmi. W końcu to my płacimy za to by Oni mogli zarabiać. A zaufanie jak ma być jeżeli wszystko jest chowane pod ładnym płaszczykiem.
Nawet jeśli ktoś próbował naprawdę coś przekręcać, to udało mu się to na malutką tylko skalę - polski system wyborczy jest dość fałszerstwoodporny w przeciwieństwie do amerykańskiego. Jasne, dobrze, niech sobie robią śledztwa i wskazują na siebie palcem, ale to naprawdę nie jest wielka sensacja. I jeśli już, to na wyniki mogli próbować wpływać raczej stronnicy Trzaskowskiego, a nie Nawrockiego. Giertych histeryzuje i rzuca teoriami spiskowymi, bo jego rolą jest mobilizowanie bardzo twardego elektoratu Platformy, a przy okazji śmiertelnie boi się iść do więzienia i tylko obecna władza gwarantuje mu polityczny azyl.
Można się o to spierać do rana bo oni nie mają kontynentalnej tradycji prawnej. Dekret to jednak decree, a to co podpisywał Trump najczęściej nazywa się w Polsce rozporządzeniami.
Zawsze się zastanawiam, na ile te teksty są pobożnymi życzeniami liberałów, ale ten brzmi względnie solidnie. Jeśli jeszcze 3 drodze w jakiś sposób udałoby się zacząć przejmować dawniejszy miękki elektorat PiSu powstrzymując jego odpływ do Konfederacji to byłoby dobrze…
Wewnętrzny chaos i walki frakcyjne w partii pogłębiają kryzys, w jakim po przegranych wyborach parlamentarnych znalazło się Prawo i Sprawiedliwość. U progu podwójnych wyborów w partii Jarosława Kaczyńskiego nastroje są minorowe. - Fakty dzisiaj są takie, że tamci mają atmosferę triumfu, a my atmosferę porażki - mówi jeden z naszych rozmówców z PiS-u. Inny dodaje: - PiS to prosty lud, ale wiara w prezesa i świetlaną przyszłość partii jest dzisiaj bardzo mała i wciąż eroduje.
Nasze społeczeństwo ma mózgi wyprane libkowym pierdoleniem. Megalomania, wielkie inwestycje, a jak zapytasz o wyliczenia, czy to nam się kiedyś zwróci, to słyszysz że jesteś antypolakiem i hejterem.
Czy taka fabryka nam coś da? Nie wiem. Jeśli nie pójdzie za tym spore centrum technologiczne i współpraca z uczelniami, to uważam że tylko dołożymy do tego interesu.
Z badań na rozszczepionym mózgu wiemy między innymi, że lewa, językowa półkula ma tendencję do konfabulacji. Stale produkuje dyskursywne opowieści, które brzmią dla niej prawdziwie. A jeśli chodzi o rzeczywistą konfabulację neurologiczną, nie wykonuje się sprawdzianów względem rzeczywistości. Wydaje mi się, że wielu z nas często wpada w taki tryb: bardzo mało sprawdzamy z rzeczywistością i najczęściej łatwo uwierzyć sobie na słowo.
D. Kahneman:
Tak, to jest moim zdaniem stan normalny. Stan normalny jest taki, że opowiadamy sobie samym historie. Opowiadamy sobie historie, żeby wyjaśnić, dlaczego w coś wierzymy.
S. Harris:
A najczęściej robimy to po fakcie, w sposób, który nie ma żadnego związku z Systemem 1, czyli oddolnymi powodami, dla których wierzymy.
wydarzenia.interia.pl
Gorące