Widzę tutaj trend coraz mocniejszej koncentracji wyborców na dwóch partiach. W mojej małej mieścinie ludzie zamiast głosować na znajome twarze - w końcu to są wybory samorządowe, gdzie startują osoby, które się zna i wie się o nich więcej, niż o gadających głowach w parlamencie - to głosowali na PiS vs PO. Kilka fajnych, aktywnych społcznie i, wydawałoby się znanych osób dostało żadne wyniki. Kapitalistyczna propaganda działa, reklamowanie w prywatnych i państwowych mediach tylko dwóćh partii przynosi efekty.
Wycinki dla leniwych: “Rzepliński, Kosiniak, Hołownia czy Zoll nie uprawiają konserwatyzmu walczącego, jak ten pisowski. Wiedzą, że Ordo Iuris jest głośne, ale łatwo się przeciwko niemu symbolicznie zorganizować. Trudniej się zorganizować przeciwko wpływom cichego Opus Dei.
Powrót do rzekomego „kompromisu” aborcyjnego oraz karanie za mowę nienawiści – to jedyne drobne, które Hołownia z Kosiniakiem wysypali ze swojego portfela. Nie dorzucili nawet związków partnerskich, choć nawet Andrzej Duda miał sugerować, że coś na kształt statusu osoby najbliższej w sprawach urzędowych mogłoby przejść. Tymczasem, jak stwierdził jeden z posłów PSL, wystarczy przecież notariusz.
Gdy władza się zmienia, a języczkiem u wagi stają się Hołownia i PSL, przychodzi czas fajnokonserwatyzmu. W ciągu kilku dni prawa kobiet i osób LGBTQ utopiono we łzach powszechnego wzruszenia po wspólnym zwycięstwie. Nie czas na to, gdy trzeba rozliczać PiS z innych, ważniejszych spraw. Szymon taki miły, taka nowa jakość (nowy marszałek zrobi nawet swój podcast!), a Kosiniak został z nami, choć mógł przecież przyjąć zaproszenie PiS-u. Kochajmy się! I nie psujmy tego sporami, bo znowu będą się za nas wstydzić za granicą.
Fajnokonserwatyzm jest niebezpieczny, bo chce mniej więcej tego samego co konserwatyzm pisowski, ale mówi to innymi, cieplejszymi słowami. Przecież wyrok Trybunału Przyłębskiej nie był nawet pomysłem Kaczyńskiego, ale radykalnej frakcji na prawicy. Kaczyński przez lata wstrzymywał Przyłębską przed rozpatrzeniem wniosku Kai Godek, na co ta ostatnia ciągle się skarżyła. Aż w końcu przehandlował prawa kobiet za kolejną ustawę.
W tym sensie Kaczyński niewiele się różni od Hołowni czy Kosiniaka: wszyscy wyznają linię Kościoła katolickiego. Tę samą linię wyznawał prof. Zoll czy prof. Rzepliński – przecież piekło kobiet w szpitalach jest pokłosiem wyroku o klauzuli sumienia z czasów tego drugiego. Rzepliński nie tylko odebrał order za zasługi od Kościoła, ale protestujące kobiety nazwał „hołotą””.
Dobrze ze zaczyna się jakaś dyskusja w tym temacie, bo ja pracując z chłopcami widzę tą lukę codziennie i nie umiem jej wypełnić. Poprostu widzę tych chłopców na równi pochylej i żadnego ratunku.
Czy kogoś też wykręcają słowa “patriarchat” i “wyzwolenie z opresyjnych wzorców męskości” w tego typu artykułach? Wydaje mi się, że może być trudno trafić do odbiorcy pisząc tak. Pisze Wieczorkiewicz, więc można się spodziewać, ale to ogólny format.
Patrząc np. na schm.org.pl, używane tam słownictwo jest inne. Jakby chciało pomóc, a nie pchać swoją wyzwalającą z wzorców płciowych narrację
Daj spokój to stowarzyszenie jest śmieszne. Dostrzegają tylko część problemów, innych nie widzą a już zupełnie nie dostrzegają przyczyn czyli właśnie kultury patriarchalnej w której wyrośli. Polecam “Gotowi na zmianę” bell hooks albo Liz Plank “Samiec alfa”.
Przebiegi sesji RPG to dane treningowe m.in. dla generalizującej AI/ML-LLM, a stąd praktycznego, nieszablonowego rozwiązywania problemów (znajomi wydusili np. ze zjailbreakowanego ChatGPT-4 poradnik jak… odebrać nagły poród w dżungli). Tak, jak RTSy można było potraktować jako korpus treningowy dla taktyk i strategii polowych (por. AlphaStar). Na przecięciu MMORPGi jako potencjalny wkład m.in. do modeli/algo rojowych. W kolejce czeka zamodelowanie metody TRIZ.
I to prawda, niestety, moje pokolenie poległo (Jestem gen Z), oby ta młodzież nie skończyła jak moje pokolenie, bo ma moc jaką mieli zoomerzy przed pandemią
I niestety, starsze pokolenia nie pomagają przez ich liczebność, a fakt, że są bliżej śmierci, powoduję, że mają gdzieś przyszłość młodszego pokolenia
krytykapolityczna.pl
Ważne