Kliknięty link się nie otwiera lub strona się rozjeżdża? Prawdopodobnie blokuję jakiś ważny dla działania strony JavaScript. Nic mnie to nie obchodzi, i tak mam zbyt dużo do czytania. Zyskuję więcej czasu na inne sprawy.
Lekarz powiedział, że “nie był w stanie wypisać recepty żadnemu pacjentowi”, udało się wypisać recepty “na siebie”. Według mnie to nie jest kłamstwo, najwyżej półprawda. Kluczowa jest sytuacja, że system wywala błąd przy wypisie recepty, trzeba zmieniać dane pacjenta na dane lekarza, znowu wypisywać, traci się czas. Zresztą wtedy informacja o tym dla kogo jest przepisany lek jest zakłamana, a czasem jest potrzebna farmaceucie - np. gdy partia leku zostanie wycofana i chce poinformować o tym osoby, które kupiły lek.
Temat jest niszowy i wystarczy odpisać na twitterze, że lekarze kłamią. Żadnej dymisji nie będzie.
Oczywiście, że artykuł jest tak samo merytoryczny, bez względu na to gdzie jest podlinkowany. Mam na myśli to, że portal w którym je linkują staje się mniej wiarygodny. Owszem, polityka to sztuka brudnych kompromisów i w ogóle. Trochę szkoda, że doszliśmy do miejsca, gdzie trzeba się obrzucać błotem na podwórku konserwatywnego miliardera flirtującego z teoriami spiskowymi, żeby zaistnieć w wyborach.
z inbami na twitterze jest trochę jak z polityką (może dlatego, że na twitterze jest sporo polityki): to, że się nimi nie interesujesz nie znaczy, że Cię nie dotyczą i że ktoś ich nie wykorzysta przeciwko Tobie
Zastanawiało mnie kiedyś, czy zamknięcie lasów na początku pandemii to był wynik zimnej naukowej analizy czy przyczyniły się do tego zdjęcia z podwarszawskich lasów wrzucane w sociale.
Dyplomaci, dziennikarze, naukowcy i celebryci jeżeli wciąż są na Twitterze, to równie dobrze mogliby prowadzić oficjalne konta na 8chanie czy innym kiwifarms, dla mnie ten sam poziom wiarygodności.
Drastycznie podnieśli stawki za dostęp do API, co uniemożliwia tworzenie alternatywnych aplikacji do przeglądania Reddita i zewnętrznych narzędzi do moderacji.
Zimą wożę w sakwie szczotkę i czyszczę rower ze śniegu przed powrotem do domu, a potem stawiam go na starym dywanie żeby nie zalać mieszkania topionym śniegiem. Znajomy polecał również taki opryskiwacz ogrodniczy wypełniony wodą.
Najgorsze rodzaje śniegu do jazdy to taka kaszka, która robi się po soleniu i w dniu roztopów gdy fajny ubity śnieg zamienia się w lód z warstwą wody na wierzchu.