Skończyłem tę książkę, jej przeczytanie zajęło mi strasznie długo, kilka miesięcy. Głównie dlatego, że na początku jest nudna, opisująca raczej oczywistości, a autorka pisze trudnym językiem, długie i skomplikowane zdania, w połowie człowiek nie pamięta początku.
Ale tak w połowie robi się lepiej, ciekawiej. Pojawiają się tematy jak infrastruktura wpływa na nasze życie, a powszechny dostęp do niej jest wielkim wyrównywaczem szans dla wszystkich ludzi. Książka raczej skłania się ku green growth niż degrowth, ale to drugie też pojawia się, bardziej między wierszami. Są też elementy które można by uznać za solarpunkowe.
Im bliżej końca tym lepiej, ale wciąż, rozwlekłość treści zmniejsza przyjemność z czytania.
Ogólnie polecam, ale raczej dla maniaków tych tematów którzy przejdą nad sposobem pisania i skupią się na przekazie. @ksiazki
Przeczytałem dzisiaj w Angorze o polskiej firmie pak.in produkującej plecaki, etui (etuje?) i torby rowerowe, i z tego co przeglądam ich sklep to mi się podobają i myślę, że coś sobie zamówię.