Z drugiej strony, dla ogromnej rzeszy osób tworzenie materiałów erotycznych to jedna z niewielu opcji finansowego utrzymania się. Więc generalnie ja bym to akurat widział jako krok w dobrym kierunku, chociaż oczywiście wszystko zależy od szczegółów tego, jak to jest zrobione…
Brzytwa Hanlona: nie ma co doszukiwać się celowego, wyrachowanego działania tam, gdzie jako wyjaśnienie wystarczy niekompetencja.
Hakerzy z Dragon Sectora piszą, że skontaktowali się z autorem depeszy:
Skontaktowaliśmy się z autorem depeszy (Szymonem Bafią) celem sprostowania błędu, lecz w odpowiedzi otrzymaliśmy jedynie opinię, że jeśli była to nieuprawniona zmiana to musiała być wynikiem działania hakerów, i że prezes Newagu też tak powiedział.
Jeśli to prawda (a nie mam powodów by sądzić, że nie), to wyjaśnieniem jest niekompetencja, i to podwójna:
Jak coś nie tak z komputerem to pewnikiem haker, no bo jak nie haker, to kto, c’nie?
Prezes Newagu Powiedział, czyli w depeszy opinia prezesa jednej z zamieszanych w sprawę stron powtarzana jest jako fakt, bez sprawdzenia i bez szczypty krytycznego podejścia.
To dziennikarstwo w stylu dawnego PAP było rzetelne, ale trochę nudne. Ja jednak wolę jak dziennikarz daje trochę komentarza od siebie
Jest różnica między depeszą, reportażem, felietonem. Depesze nie powinny mieć komentarzy “od siebie”. Na to jest miejsce i przestrzeń w innych formach dziennikarstwa. Depesze PAPu powinny być nudne.