Tak po mojemu nawet gdyby miały kosztować 30 złotych to bardziej 350 tysięcy obiadów, ale w tej cenie można w warszawie sprzedać obiad i jeszcze zarobić, więc pewnie raczej jakieś 700 tysięcy obiadów, bez szczególnej optymalizacji przy ich produkcji.
“Szef międzynarodowego koncernu tytoniowego wchodzi do gabinetu wicepremiera. Rozmawia z wicepremierem i dwoma wiceministrami nie wiadomo o czym, wicepremier nie mówi publicznie o spotkaniu, nie ma żadnej wzmianki na ten temat na rządowych stronach. Akurat w tym czasie trwają prace nad nowelizacją ustawy antynikotynowej, którą trzeba przyjąć jako wykonanie unijnej dyrektywy. Wejście w życie tej ustawy bardzo zaszkodzi interesom koncernów tytoniowych.
Współpracownicy wicepremiera starają się jednak uniemożliwić przyjęcie ustawy, wyżej stawiając interes koncernów tytoniowych niż zdrowie obywateli.
Wicepremier nawet nie musi się z tego tłumaczyć. Udaje, że temat nie istnieje. Polska 2024.”
Ciekawa apka. Oczywiście zależy od tego co rozumiesz przez szyfrowane i bezpieczne, ale generalnie raczej nie. Używają tylko SSL do szyfrowania transmisji więc nie podsłucha tego dowolna osoba w tej samej sieci, ale jakaś 3literówka już potencjalnie da radę. Soft nie jest open source, więc trzeba wierzyć, że mówią prawdę o tym co robi. Mają jakieś opcje AI więc co najmniej wtedy kiedy z nich się korzysta dane idą do udostępniających te usługi firm.
Inaczej mówiąc; jak bym potrzebował na firmowe wydarzenie, to pewnie bym używał, na aktywistyczne trzeba by się zastanowić jaki jest model bezpieczeństwa. To powiedziawszy i tak zakładam, że większa część spotkań aktywistycznych jest zinfiltrowana i łatwiej uzyskać im dźwięk z mikrofonu na swojej wtyce niż od dostawcy jakiejś niszowej aplikacji.
Gość żyjący z handlowania szpetnym narkotykiem, który ostatnio naciągał wannabe inwestorów na udziały w swojej “rzemieślniczej” wódce “wyjebongo” trafił na “niezrównoważonych” współpracowników? Z pewnością jest to jedyny problem.
Zakładam, że chodzi im tu wyłącznie o podbicie sobie widoczności algorytmami i późniejsze targetowanie reklam, więc jako prywatna firma moją znikomy interes w rozrzedzaniu tego na więcej platform niż te, gdzie są obecni. Ale dalej pewnie faktycznie warto męczyć im bułę dla zasady.
No właśnie nie chciałbym “tu” całego polskiego twittera. Ale gdybyśmy byli gotowi np. powoływać na szybko “kryzysową” instancję robiącą trochę za czyściec i przestrzeń, gdzie ludzie mogą się nauczyć lepszej kultury interakcji, przesiąść importując całą swoją historię, uprościć przenoszenie listy kontaktów? Większość z tych narzędzi istnieje, tylko nikt nie chce tego masowo robić na swoje instancje. Wyobrażam sobie takie wspólne przedsięwzięcie obecnego fedi, z pomocą masowego werbownaia modów, zrzutki na infrastrukturę, prowadzeniem tam bardziej stopniowego tłumaczenia, czego się od ludzi oczekuje? Taka instancja do reedukacji :D, którą spokojnie wszystkie bardziej skupione na dobrobycie swoich osób instancje mogłyby początkowo blokować.