Pytanie czy ta alternatywa ma szanse się utrzymać - ładowanie niezmierzonych ilości bezużytecznego video, żeby ktoś to trzymał na serwerach nie jest… sustainable bo konkretnych płatności za taką platformę.
Jeśli akurat jesteście w Warszawie i chcecie wylądować po pas w bagnie to nie trzeba się wybierać tak daleko - wraz z partnerką polecamy Zakole Wawerskie, szczególnie po zmroku dla intensyfikacji doznań.
To najpopularniejszy wyznacznik. Inny to ruch z/do serwerów sieci przez serwery dostawców internetu, ale to muszą opublikować oni albo kupujące od nich dane firmy analityczne.
Jakaś jest. Natomiast czy jest ona istotna z perspektywy kraju kwitnącej cebuli to już raczej nie takie łatwe do oceny. Mnie po prostu śmieszny, że amerykanie są na dobrej drodze, żeby wymienić młodzież indoktrynowaną przez “komunistycznego” tiktoka na… “czerwoną książeczkę”.
Chciałbym usłyszeć to “You gotta be shitting me” rozlegające się właśnie w biurach amerykańskich agencji wywiadowczych. Czekam zakazu wszelkich chińskich apek, i wyłonienia się nowej popularnej “Poradnik małego Khmera”. W Polsce wybuch popularności zacznie się w Krakowie.
Zajebiste, że wystarczy, że chińska apka wyświetli Trumpowi wysoki numerek fanów, żeby kształtować jego decyzje polityczne. Nie żeby mogli zupełnie dowolnie wybierać co mu się tam pokaże…
W napisaniu części oprogramowania, która by za to odpowiadała - ze względu na zdecentralizowaną strukturę platformy (tzn. że treść generalnie ma być jednocześnie wyświetlana na wielu serwerach).
Czy planuje? Od zanim powstał szmer. Jest to jednak zależne od pracy deweloperów i nie jest to proste. Z powodu złożoności potrzebnych rozwiązań konsekwentnie uciekają od kwestii od jakichś 5 lat.