Myślę, że co na pewno (chcąc nie chcąc) to udowodniła postępowej części elektoratu PO/KO, pewnie szczególnie kobietom, że nie jest to postępowa partia i może lepiej iść na lewo razem z nią. Zresztą znam osobę, która w efekcie tej afery poszła pracować w jej sztabie (wolontariacko).
Chciałem kiedyś coś takiego robić, żeby udostępniać łatwo wyszukiwalne/“udostępnialne” nagrania z posiedzeń + głosowania; wyszukiwanie fragmentów po tekście i takie tam. Zakładałem, że może się to przydawać dziennikarzom, czy komukolwiek chcącemu dowodów na obłudę polityków, dowodów ich działań, czy po prostu śledzić co robią. Stawiałem sobie zbyt ambitne założenia i nigdy nie zacząłem na poważnie, więc w sumie dobrze, że ktoś inny to robi i jest kopia poza serwerami rządowymi.
Myślisz, że rekreacyjnie akurat tego dnia wyłączył obsługę akurat tego regionu? Może w UA wiedzą, ale to nie znaczy, że np. Musk nie postanowił obserwować skąd idzie sygnał, albo ktoś z administracji USA mu tego nie powiedział. Taka przewrotna… odwrotność? klasycznego hasła propagandowego z czasów 2 WŚ;
Ok, w sumie zniszczenie bombowca strategicznego (TU-22m3) przy użyciu tanich dronów może konkurować. Szacunkowy koszt takiej maszyny to 200 milionów dolarów, ale już dawno ich nie produkują, mają już prawdopodobnie mniej niż 40 działających, a to jeden z ich głównych nośników pocisków kierowanych oraz głowic nuklearnych… Na mniejszą skalę, ale podobnie jest z każdym czołgiem, transporterem opancerzonym i ciężarówką z dostawami wysadzonymi przy użyciu tanich dronów i ładunków wybuchowych. Jedno czego Ukrainie nie można odmówić to prowadzenia wojny nieproporcjonalnie niskim kosztem (ekonomicznym) względem Rosji.
Tak na oko “kupili” helikopter o jakieś 8-12 milionów dolarów taniej niż cena rynkowa, co więcej przewożący części do myśliwców z których bombardowana jest Ukraina o nieznanej i trudnej do określenia wartości. Niby mogliby by za to kupić jakiejś gminie pizze, ale chwile później ponieśliby koszta przeorania jej rakietami przez Rosjan; rannych, zabitych, zniszczonej infrastruktury, ludzi torturowanych w piwnicach, gdyby Rosjanie dali radę zająć ten teren itd.
Rozumiem intencję krytyki, ale to chyba najbardziej imponująca pod względem ekonomicznym akcja wojskowa jaką widziałem. W ten sposób mogą realnie zmniejszać koszta wojny; demoralizują przeciwnika, zachęcają go do dezercji i nie tylko usunięcia kluczowego wyposażenia z arsenału agresora ale jeszcze dostarczenia go broniącym się. Wszystko kosztem niewspółmiernym do zysków i 2 zabitych rosyjskich żołnierzy.
To kwestia dla osoby administrującej techspresso.cafe - to wordpres, więc byłaby to kwestia wejścia we wtyczki i zainstalowania jakiejś sensownej, ale jak właśnie spojrzałem - nawet nie trzeba. Wordpress obsługuje wstawianie plików audio bezpośrednio w edytorze.
Jeżeli ktoś publikuje o zagrożeniach ze strony wielkich korporacji, ale robi to w sposób uniemożliwiający dostęp do treści jeśli unika się tych wielkich korporacji to jest tu coś nie tak.
To osoby publikujące powinny o to zadbać. Pewnie idealnie byłoby publikować podcasty na jakieś fediwersowej platformie, np. funkwhale albo peertube, pewnie można znaleźć też inne miejsca, albo po prostu wrzucać je na własny serwer - hosting audio nie wymaga ani dużo miejsca, ani jakichś super serwerów czy wymyślnych elementów strony - jest do tego masa gotowych rozwiązań.
Jeżeli pasuje ci angielski, to ciekawym zasobem jest ta strona; thefitness.wiki
Nie jem zwierząt ani mleka, coś tam czasami potrenuję, powspinam się czy intensywnie pochodzę po górach. Moja filozofia w zakresie diety jest taka, że białko raczej ciężko przedawkować i jeśli trenujesz na pewno potrzebujesz go jak najwięcej. Nie znam się (!!!), ale dla nadwyżki przy treningu/intensywnym wysiłku celuję żeby mieć dziennie do 2krotności masy ciała w gramach zjadanego białka (też dlatego, że deklarowane na produktach jest przeważnie zawyżone). No i zróżnicowana dieta jest absolutnie kluczowa. Nie mam głowy do liczenia kalorii i jakichś fikuśnych testów, staram się jeśli możliwie różnorodnie, zawsze możliwie dużo zieleniny i w miarę możliwości świeżej.
Co mogła myśleć białoruska opozycjonistka idąc do koalicji z największą szansą na wprowadzenie swoich posłów do sejmu? Mogę tylko podejrzewać… Fikołka nie widzę, raczej nie zmieniła swoich poglądów, wypchnięto ją z bardziej mainstreamowej listy, to idzie z takiej, gdzie jej chcieli.