Ku mej szalonej rozpaczy straciłem daszek doczepiany od mojego kasku szosowego Bontrager Velocis MIPS, czyli moją ulubioną część tegoż.
Przez rok jeżdżenia z daszkiem przyzwyczaiłem się, że nie muszę zmieniać szkieł w okularach na najciemniejsze i wystarczają mi średnie, pomarańczowo-brązowe.
Popytałem w kilku sklepach, ale nikt nie ma zamienników, więc zostaje mi albo kupić na aukcji za granicą i zapłacić sporo za przesyłkę, albo tę kasę wydać na kolarską czapeczkę pod kask.
Problem w tym, że wszystkie czapeczki w jakich jeździłem i jakie przymierzałem są robione w rozmiarze „one size fits all”, a że mam raczej spory łeb (60+), to nie spotkałem jeszcze takiej, której daszek nie wrzynałby się mi w czoło.
Czy w @rower jest ktoś, kto znalazł czapeczkę przyjazną osobom wielkogłowym?
Czy ktoś w Polsce robi ciuchy rowerowe na bardziej zrelaksowane jazdy? Nie typowe opinające kolarskie ciuchy, tylko wygodne i luźne, a jednak oddychające i z kieszeniami z tyłu? Coś w rodzaju tych z hiszpańskiej firmy Pamera*, które podpinam niżej.
Hej @rower i niezgrupowane osoby rowerujące. Na ile takie uszkodzenie jest poważne? Da się to dogiąć z powrotem i jeździć dalej? Jeżeli tak, to czy mogę to zrobić sam, czy raczej zawieźć fachowcom?