Mazurska Pętla Rowerowa, dzień 6., ostatni. Odcinek z Rydzewa do Piszu. Mazury żegnają nas wietrzną i pochmurną aurą. Zimno i kilometry ścieżek rowerowych ciągnących się wzdłuż jeziora Śniardwy sprawiły, że ostatnie 60 kilometrów trasy pokonaliśmy w rekordowym jak na nas tempie.
Mazurska Pętla Rowerowa to bardzo dobrze przygotowany szlak. Trochę naczytaliśmy się o braku oznaczeń czy fatalnym stanie niektórych odcinków, ale nic z tego się nie potwierdziło. Owszem, sporo odcinków było szutrowych, kilka piaszczystych. Były też pagórki i pofałdowania terenu. Jednak całość jechało się bardzo przyjemnie. No i te Mazury - na pewno tu wrócimy.
PRISONERS OF WAR (hardcore, street punk / Ołomuniec) Czteroosobowy zespół z Ołomuńca w Czechach, grają razem od 2019 roku. Grupa czerpie inspirację z Clit 45, A Global Threat, starych płyt The Casualties – czyli podsumowując zaangażowany politycznie uliczny punk – ich kawałek „Death To Violence” mówi wszystko!
ᴍᴏʟᴛᴇɴ ᴀʀᴍᴏʀ (death/black metal / Wrocław) Z umiłowania do starego black metalu nagrywanego kalkulatorem zrodzili się oni – stopieni pancernicy. Niedawno wydali kolejne Demo tym razem w formie pełnoprawnej Epki – Bloody Altar. Ich granie to sentymentalny powrót do black metalu z lat 90 tak więc każdy kto żył lub chciałby żyć w tamtych czasach, powinien docenić ich przekaz.
Rabbit Hole (punk/grunge, Wrocław) Wrocławski zespół punkowo-grunge’owy z nostalgicznym wajbem lat 90tych. Jeśli tęsknisz za muzyką, która nie udaje – zapro do króliczej nory. W skład grupy wchodzą: Ula Radomska (wokal), Jakub Richter (gitara prowadząca), Marysia Staszkowska(gitara basowa), Łucja Cieliszak (perkusja).
30.05.2025, 20:00
30zł (mniej lub więcej). Trzeźwa impreza.
Trzy oblicza muzycznego oporu i hałasu – z Czech, z piekła i z Wrocławia. Będzie politycznie, ciężko i nostalgicznie. PRISONERS OF WAR przynoszą uliczny gniew i punkową szczerość prosto z Czeskiego Ołomuńca. MOLTEN ARMOR oddają hołd brudowi i mrokowi lat 90. A RABBIT HOLE przypomni, że grunge nie umarł, tylko schował się pod podłogą. Wpadajcie skakać po niej w salonie Postoju!
Mazurska Pętla Rowerowa, dzień 5. Odcinek z Węgorzewa do Rydzewa. Im bliżej ostatecznego celu tym więcej asfaltowych dróg, ale też mniej spektakularnych widoków. Mimo wszystko wciąż uważam, że Mazury to piękny region.
@siwyrobek@viq@rower@exus1pl Urbex brzmi fajnie, zawsze podobał mi się klimat jak jakieś filmiki ogladałem, ale to chyba nie na moja nerwy, w sensie mój mózg od razu uderza w jakie horrorowe klimaty.
Tu wszystko na świeżym powietrzu nad wodą i przy trasie. Po prostu zdumiał mnie ten ogromny port i magazyny w tak małej miejscowości, a to był potężny przemysł.
W sumie to fajnie byloby uslyszec #DobraFaza na #SunriseFestival, niechby jej chociaz dali jakiegos warm-upowego seta o 18:00 czy 19:00 na Black Stage. Dziewczyna ma swietny gust do selekcji, a do tego mnostwo pozytywnej energii (nie ma nic gorszego jak DJ / DJane, ktorzy stoja jak grabie za konsoleta i nie wiedza co ze soba poczac... no dobra, gorsi sa tylko tacy, ktorzy nie potrafia grac xD )
Mazurska Pętla Rowerowa, dzień 4. Dni płyną nieubłaganie- za nami już 200 kilometrów, do końca przygody pozostały jeszcze tylko dwa dni. Mazury wydają się być krainą krów i rzepaku. Piękna pogoda, dzisiejszy odcinek w miarę łagodny. No i na koniec udało się popływać w jeziorze Mamry.
Kryminał wciągający jak diabli - naprawdę żal było mi odkładać powieść. Nie jest to literacki ideał, a zakończenie pozostawia wiele do życzenia (stąd ocena), ale chłonąłem ten klimat i sprawę.
@SceNtriC@avolha o, jak poszedł lajeczek to mi sie prsypomnialo - super kryminał to Zbrodnie na lodowcu Cristiana Perfumo (dzisiaj skonczylem słuchać, naprawdę byłoby fajnie, gdyby zdobył popularność)