@seachdamh@smatyszczak@rower widziałem kiedyś amerykański dokument o rowerach w Niderlandach i tam też omawiali kaski. Wniosek był taki że w US rower to część kultury "fit", tj. część sportowa. W NL ktoś z jakiegoś urzędu miasta mówił że po co kask do zwykłych czynności życiowych. To tak jakby wymagać kasku dla pieszych bo też ochroni przy zderzeniu z autem. Oni wychodzą z założenia że auto ma być ledwie tolerowanym środkiem transportu w miastach i kierowcy mają uważać.
Byłem też kiedyś na spotkaniu z panem który projektował ruch drogowy w Ultrechcie (w pracy). Opowiadał jak projektują drogi tak że kierowcy podświadomie czują że są tam niechciani i jak już muszą gdzieś wjechać go jadą super wolno i uważają. Część z tego to było usunięcie znaków drogowych i pomalowanie całej jezdni na czerwono. Brak znaków = reguła prawej ręki. Do tego jedyny znak jaki był to taki który sami zaprojektowali i sugerował że auto nie ma nigdy pierwszeństwa.