A propos dzieciaków, mój Młody jezdzi od zawsze w kasku ale było jedno zdarzenie, na które kask nie pomógłby za bardzo.
Nastolatek zapierdalajacy na DDRce miedzy rowerzystami i na zakręcie o mało by nie sprzątnął Młodego, który jechał prawidłowo (bo przy prawej krawędzi). sam debil na zakręcie jechał środkiem miedzy rowerzystami.
nie umiem sobie wyobrazić sytuacji, w której Mój młody oberwałby i trafiłby do szpitala. nie ręczyłbym za siebie w takiej sytuacji.