Muzyka

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Co tam sobie ostatnio przesłuchałem? Wbrew pozorom słuchałem dosyć dużo płyt i większość mi nie siadła (jak np. polecane "pionerskie" albumy Celtic Frost oraz Bathory czy (zupełnie z innej paczki) Helroth). Więc lista polecajek będzie dzisiaj krótka.

  1. Insomnium, płyta "Across the dark" - to nadal nie moje granie, ale muszę przyznać, że coś w sobie ma. Jest wolniejsze, ale nie za wolne, brutalne i czasem z chwytliwa melodią. Nawet nie przeskakiwałem w utworach, co zdarzało mi się w płytach, które wymieniłem we wstępie.

  2. Wolfheart - mam wrażenie, że nierówny zespół, ale ten melodyjny death metal z Finlandii coś w sobie ma. Pare utworów zanotowałem, może dalej będę badał, ale bez specjalnej pasji, bo jednak za często próbują budować klimat wolnym graniem.

  3. Totenmesse, "Fiktionlust" - a to dla odmiany nie tylko bardzo mi siadło, ale wręcz nie wiem, czy gdybym układał swoją topkę płyt z tego roku, to by się ten album tam nie znalazł. To dziwne, bo poprzednia płyta polskiego zespołu nie za bardzo mi się podobała, a tutaj wręcz wszystko pasuje. Jest mocno, jest szybko, jest "bogato". Polecam.

  4. Yfel 1710, "Zlatują się Ćmy" - koledzy tutaj się trochę ostatnio śmiali i faktycznie, nie jest to zbyt wyszukany black metal. Jest wręcz do bólu standardowy, poza np. tytułowym utworem. Nie do końca podpasował mi wokal, ale są dobrzy w szybkich momentach, a w wolnych nawet umieją nieco zbudować klimat. Do zachwytu bardzo daleko, ale warto obserwować.

  5. Mephorash, "Krystl-Ah" - nie spodobało mi się, ale nie mogę nie docenić klasztornego, a może nawet katakumbowego klimatu, jaki ta płyta wytwarza. Niby nie moje granie, ale ten album potrafi zaciekawić i to jego zaleta.

@muzykametalowa

Arekrunner,
@Arekrunner@101010.pl avatar

@SceNtriC @muzykametalowa
ta muzyka to nie metal ale gorąco polecam Bohren & Der Club Of Gore płyta ,,Black Earth'' 😈

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@Arekrunner Cóż, i tak spróbuję - dodałem sobie na playlistę rzeczy do przesłuchania. @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Nie lubię takiej muzyki, jaką prezentuje grupa Falling In Reverse, ale nie będę ukrywał, że fragment "Watch the world burn", w którym z rapowania przechodzą do punkowego wokalu jest świetny i chodzi mi po głowie od paru dni. W ogóle technicznie to jest wszechstronny majstersztyk.

@muzykametalowa

alldragonsaredead,
@alldragonsaredead@mastodon.online avatar

@SceNtriC @muzykametalowa A słyszałeś Popular Monster? Oni w kółko wałkują to co sprawiło, że Popular Monster ich wybił. Ja mocno zawiodłem się na ich nowych utworach.

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@alldragonsaredead Słyszałem, ale mówię - nie jestem fanem takiego grania, więc w ogóle nie zwracałem potem uwagi na Falling in Reverse. Chyba z nudów włączyłem właśnie "Watch this world burn" i wydaje mi się, że tam ta zmienność styli muzycznych została wyniesiona do ekstremum. Ale fanem nie zostanę, także się nie zawiodę :D @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

A zareklamuję tutaj blog osoby, która stara się poukładać swoją (i przy okazji naszą) wiedzę o black metalu, sięgając do początków, a także nadając temu filozoficzny ton.

https://berlinizm.substack.com/p/black-metal-5-historycznie-poczatek

@muzykametalowa

emill1984,
!deleted130 avatar

@SceNtriC regularnie aktualizowany, mysle, ze moglby trafic na

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

No dobra, co tam ostatnio posłuchałem...

  1. Nox Aeterna - miły holenderski death metal z nutami symfonii i melodii. Może nie jest to coś, co zapamiętacie na długo, ale jest dobrze nagrane, odpowiednio szybkie i generalnie daje radę.

  2. Manbryne - tutaj krótko. Wróciłem do pierwszej płyty po znakomitej drugiej i... jednak wolę drugą. Choć przyznam, że słuchanie "Pustka, którą znam" po tym, jak dowiedziałem sie, co spotkało wokalistę, przyprawia o ciarki (nie znałem wcześniej tej historii).

  3. Cannibal Corpse, album "Chaos Horrific" - Corpsegrinder i jego weseli koledzy wydali nowy album i jest dokładnie taki, jakiego można spodziewać się po CC. Albo się to lubi, albo nie, ale w sumie do słuchania w tle nie jest złe. Mnie się przy tym dobrze pracowało.

  4. Hegeroth - katowicki niezależny zespół z nurtu melodyjnego black metal znany jest ze swojej niezależności i dość nieszablonowej muzyki. A przynajmniej tak słyszałem, bo ja aż tak tego nie odczułem. Tym niemniej - niezłe.

  5. Forlorn Hope - tutaj lekko się zdziwiłem, bo jest co najmniej kilka zespołów o tej nazwie. Przesłuchałem dwa i mogę je polecić.

a) brytyjski heavy/power metal traktujący o wojnach, bataliach itd. Trochę dziwny, wręcz surowy wokal, ale słucha się tego zaskakująco dobrze. Nie ma tutaj epickości, raczej jest opowiadanie historii.

b) holenderski singlowy black metal (melodyjny), który jest naprawdę dobry. Polecam, zwłaszcza, że jest tutaj bardzo dobry, zniekształcony i bliski potępieńczości growl

  1. Waśń, album "Ciemną doliną". Widziałem, że Northazerate trochę kręcił nosem na tę płytę i faktycznie, debiut wrocławskiego black metalu nie powala na kolana. Ale posłuchałem z przyjemnością i przede wszystkim to chyba pierwsza płyta z tego gatunku, która traktuje o... seksie. A przynajmniej w jakiejś części i to w konwencji baśni.

(1/X)

@muzykametalowa

maciek33,
@maciek33@pol.social avatar

@SceNtriC @kalisz79 @muzykametalowa wydaje mi się, że to jest maks co potrafi przy swoim obecnym zdrowiu wycisnąć. Oczywiście jest to top wokal.

kalisz79,
@kalisz79@pol.social avatar

@SceNtriC chyba szczególnie za to go lubię - to rzadkość w gatunku. @maciek33 @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Słucham sobie właśnie płyty Eternal Rot "Moribound" i zastanawia mnie proces powstawania lub "produkowania" z siebie tego wokalu. Bo o ile muzyka mnie nie porywa, to tym growlem jestem autentycznie zafascynowany.

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@mr_glitch Mimo wszystko zupełnie inny nurt i ciężar wokalu i tylko nazwa podobna :) Ale przyznaję, że nie bardzo mam jak to teraz analizować, bo się zaczyna :P

https://yewtu.be/watch?v=ZUDTAsIarOU

@muzykametalowa

mr_glitch,

@SceNtriC Jak będziesz się chciał pobawić (byle nie przy ludziach xD), to możesz zacząć od "looo", tylko musisz mięśnie brzucha spiąć i coś jakby mostek językiem do dołu zrobić. Wygląda pewnie inaczej niż czuć. Jęzor w górę do podniebienia to bardziej w kierunku środkowych rejestrów.

@muzykametalowa

bartoszpopadiak,
@bartoszpopadiak@101010.pl avatar

A jak się zapatrujecie na tak zwany "post black metal"?

Ja się jaram od dłuższego czasu francuskim Mürrmürr i ich epką "Magdala". (Jezu, jak zajebiście francuski pasuje do wokali BM, aż szok!). Bardzo nastrojowe łojenie, a płyta spójna jak mało co.

@muzykametalowa

bartoszpopadiak,
@bartoszpopadiak@101010.pl avatar

@lukaszmichal @muzykametalowa o, to jest artystyczna postawa, która mi się podoba!

bartoszpopadiak,
@bartoszpopadiak@101010.pl avatar

@kalisz79 @muzykametalowa z tym nielubieniem to jest zawsze trochę łatwiejsza sprawa mam wrażenie xD

kalisz79,
@kalisz79@pol.social avatar

O hehe Mike Portnoy wraca do - mnie ten news jakoś mało cokolwiek (sprzedałem byłem całą półkę ich płyt parę lat temu), ale wiem, że w Polsce ceni się progmetale, więc może kogoś.
@muzykametalowa

misk,
@misk@pol.social avatar

@kalisz79 To jeszcze Kevin Moore z powrotem na klawisze i bedzie git.

Dziwnie wygląda oświadczenie Michaela Mangini, które można sprafrazować na "fajnie było, ale wiadomo, że byłem tylko tymczasowo, przez te 13 lat".

@muzykametalowa

kalisz79,
@kalisz79@pol.social avatar

@misk z wiekiem sprawy tymczasowe coraz bardziej upodabniają się do spraw wiecznych xd

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Po moim ostatnim wpisie dot. metalu, który przemknął mi przez ucho, pomocni koledzy polecili mi parę kapel. Do tego sam coś sobie znalazłem. No to się podzielę.

  1. Manbryne, album "Interregnum..." - pisałem już o tym, ale to jest po prostu cudo. Rzadko się zdarza, aby prawie cała płyta (poza tym jednym utworem na ponad minutę) weszła od razu na moją playlistę - do tej pory udawało się to tylko Mgle. Mocne tempo, ale nie szaleńcze, zrozumiały growl, świetny klimat i nawet jakieś ew. eksperymenty są tutaj korzystne. Cudo, cudo, cudo.

  2. Winterfylleth - ostatnio pisałem, że ten zespół mi się podoba, ale miałem pecha trafic na płytę akustyczną instrumentalną. Na szczęście, gdy trafiłem na album "The Reckoning Dawn", to znowu odczułem, że to piękny zespół. Jeśli ktoś mówi o atmosferycznym, epickim black metalu, to właśnie coś takiego sobie wyobrażam - szybkość, ale umiarkowana, growl, przedłużone riffy dodające klimaty. W planach mam odsłuch kolejnych płyt.

  3. Behexen - tego zespołu też planowałem więcej posłuchać i jest nieźle, ale gorzej niż się spodziewałem. Tym niemniej, na pewno jest to kapela warta polecenia, zwłaszcza, że działa dość długo.

  4. Cataplexy - OsaX z Ćwierkacza (pozdrawiam) miał rację, że nie uwierzę, że chłopaki nie są ze Skandynawii. Ta japońska kapela daje czadu w europejskim stylu, jest to black metal bliski temu, jaki sobie wyobrażam, gdy myślę o tym nurcie muzyki. Szybkość, wrzaski, moc. Tylko czasem spowolnienia mogliby sobie darować.

(1/2)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Lamp of Murmuur - początkowo nie byłem przekonany, ale potem parę numerów mi się spodobało. Ten jednoosobowy projekt z USA gra coś bliskiego surowemu black metalowi, ale jednak nie tak, aby to raziło. Wokal trochę wycofany, kompletnie niezrozumiały, ale na tyle wyraźny, że może pobujać.

  2. Lvcifyre - zespół z gatunku "w sumie nie można wskazać jednego topowego utworu, ale całość brzmi fajnie". Nie taki szybki, głębokie growle, połączenie blacku i death, wszechobecna stylistyka kojarząca się z piekłem. Niezłe.

Tak sobie przemknęły mi przez ucho: Aneraxt, White Rune (choć to jest niezłe), Valkyrja, Adversarial, Beherit, Malokarpatan

Nie siadły mi, wręcz przewijałem - Heretoir, Eldamar, Emyn Muil. Pisałem wcześniej o atmosferycznym, epickim ambientowym metalu - te zespoły są przykładem takich, których granie jednak mi nie pasuje. Za spokojne, zbyt nastawione na atmosferę.

Single, które mnie zaskoczyły:

  • Dragonforce "Power of the Triforce". Ten zespół to trochę mem i jeden z tych o większym ładunku humorystycznym, doskonale zdający sobie sprawę ze swojego wizerunku wirtuozów gitary. Niestety, często grają na jedno kopyto, a ostatnie single były po prostu słabe. Ten z kolei jest sztampowy, ale ma sympatyczny motyw, który wpada w ucho i dobrze "faluje". To taki pop w power metalu, ale ja to chyba po prostu lubię.
  • Nervosa "Ungrateful" - nigdy nie byłem fanem tego zespołu, choć antyfanem też nie. Ten singiel na tyle mnie zaciekawił, że przede mną odsłuch nowego albumu pań.

@muzykametalowa

maciek33,
@maciek33@pol.social avatar

@SceNtriC @muzykametalowa growl jest tak ekstremalną formą emisji głosu, że musi zostać położony na ścieżkach muzycznych. Bo inaczej brzmi jak zwykłe darcie z gardła. 😁

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Jeśli zastanawiacie się, czy te peany na cześć drugiej płyty zespołu Mānbryne są zasadne, to powiem tak - jeszcze jak. Rewelacyjna płyta, taka w sam raz pod bardzo widowiskowy pogrzeb lub efektowną stypę.

@muzykametalowa

kalisz79,
@kalisz79@pol.social avatar

@SceNtriC @muzykametalowa no oszszywiśsie \m/

(Leci do mnie, jak wspomniałem w innej dyskusji rano, razem z Furią i Piołunem)

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@muzykametalowa

  1. Cryptopsy, album "As Gomorrah Burns". Ten album jest dokładnie taki, jaki można spodziewać się po technicznym brutalnym death metalu z Kanady - techniczny i brutalny. Zero zaskoczenia, ale do tła dla relaksu niezłe.

  2. Dying Fetus, album "Make Them Beg For Death. Identyczna historia, jak u panów wyżej, z tym, że u Amerykanów trochę mniej podoba mi się muzyka. To jest do bólu standardowy brutalny death metal. Dobry, ale nudny. Ponownie do tła dla relaksu.

  3. 1863, album o tym samym tytule. A to ciekawe - rzeszowski jednoosobowy projekt o Powstaniu Styczniowym, na co zresztą wskazuje nazwa. Black/folk, wokal w miarę zrozumiały (choć miałem wrażenie, że autor zaraz straci głos). Nie spodobał mi się aż tak, ale "czuć tu napracowanie" i chęć przekazania czegoś.

  4. Amalekim, album "HVHI". Polsko-włoski black metal, który miło się słucha, choć cudo to nie jest.

  5. Shunyata, album "The Dark Age". Melodyjny black metal z USA i tutaj ktoś by mógł skojarzyć Uadę (której też słuchałem, ale średnio mi siedzi). Jeśli ktoś lubi mgłopodobne klimaty, to będzie fajnie, choć jest ciężej i bardziej wrzaskliwie.

  6. Sodomisery. To taki typowy szwedzki zespół, który gra melodyjny death/black i nie możesz znaleźć żadnego "hitu", ale całość jest po prostu dobra. Mam wrażenie, że to taki standardowy szwedzki produkt tamtejszych dofinansowań. Nie jest to wada zespołu, ale to jest po prostu taka solidna czwórka w skali szkolnej.

  7. Grymheart, "Hellish Hunt". Węgierski melodyjny death/power (choć trochę jest tutaj folku). Również fajne, ale standardowe granie dla tego gatunku. Jeśli ktoś lubi Svartsot (który jest cięższy) i tego typu zespoły, to tutaj znajdzie coś dla siebie.

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@bartoszpopadiak Pazur może i jest, bo przez wiele numerów Furia grzeje niemiłosiernie. Natomiast to jest tak dziwne i tak abstrakcyjne, że nie umiem się z tym identyfikować i włożyć tej muzyki w jakiekolwiek ramy. Niektórzy to lubią, ja nie. @muzykametalowa

maciek33,
@maciek33@pol.social avatar

@SceNtriC @muzykametalowa sprawdź jeszcze nowy album Heretoir.

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Kuba: Maszyno losująca Spotify, od rana puścisz mi płytę czy singiel?
Spotify: Tak.

(nie do końca moja bajka)

@muzykametalowa

thorcik,
@thorcik@pol.social avatar

@SceNtriC o, a taki "Crimson" Edge of Sanity podzielony, o ile mnie pamięć nie myli nie było tracklisty na mojej kasecie 🤔
@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@thorcik Pewnie zależy od twórcy. Wiadomo, że szybciej klikniesz w krótszy utwór, co przekłada się na zarobek. Massemord podszedł do tego zapewne na zasadzie "a człon, nie chce nam się dzielić". @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Nowy utwór Lorna Shore to chyba pierwszy od pewnego czasu, który mi się spodobał. Ponownie mamy symfoniczny deathcore, ale czuć, że chłopacy chcieli tutaj dodać coś jeszcze. Mam wrażenie, że przez gitarę czuć tutaj nieco black metalu. Nie tak dużo, jak np. w Mental Cruelty - Ultima Hypocrita, gdzie właściwie początek był blackmetalowy, ale nie jest to taki czysty deathcore. No i Will wiadomo - nie dziwię się, że mylą go z yeti w lasach. Choć chyba ciut za mocno go zmieszali z tłem.

Teledysk raczej nie do oglądania przez dzieci oraz przy obiedzie :)

@muzykametalowa

YT: https://www.youtube.com/watch?v=9-jP9P-KXyc
nie YT: https://yewtu.be/watch?v=9-jP9P-KXyc

maciek33,
@maciek33@pol.social avatar

@SceNtriC @muzykametalowa coś mnie tknęło, że tytuł znajomy 😁

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@maciek33 Ja do dzisiaj nie słyszałem całej płyty, ponieważ z Lorną Shore mam tak, że poza singlami, które mi się podobały, były też single, które mówiły mi, że ten zespół robi wszystko na jedno kopyto (oczywiście, mówię to z przesadą). Z tego powodu jakoś specjalnie nie paliłem się do odsłuchu płyty, ale może to błąd. @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Wyskoczyło mi dzisiaj w socialach i musiałem to obejrzeć oraz posłuchać - Wam też nie popuszczę.

@muzykametalowa

https://www.youtube.com/watch?v=F4gqnN0Vods

kalisz79,
@kalisz79@pol.social avatar

@SceNtriC o, Electric Callboy, kolejny nieśmieszny "zabawny" zespół metalowy ;) @tomgwynplaine @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@kalisz79 Let's agree to disagree :) @tomgwynplaine @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Ponieważ odzyskałem dostęp do słuchawek, mogłem znowu przesłuchać trochę zaległej muzyki. Ostatnio miałem dość kiepski "półów" - mało mi się podobało, dużo przewijałem. Jednak coś tam w ucho wpadło.

  1. Tsjuder - Helvegr. Najnowszym album norweskiej formacji blackmetalowej. Niby klasyka - szmatan, odwrócone krzyże, corpse paint, ale na to specjalnie nie patrzę. Za to zwracam uwagę na diabelne tempo i coś, co chyba mogę nazwać "bezkompromisowością". Fajne granko, takie do niedzielnego rosołu, aby szybciej wchodził.

  2. Meth Leppard - boję się nawet określić gatunek, ale ta australijska formacja orbituje wokół grindcore'u. Powiem tak - wywijasów artystycznych tutaj nie ma, to po prostu grzańsko i nikt nie udaje, że wokalista artykułuje słowa. I jako takie zrelaksowanie po ciężkim wysiłku umysłowym ten zespół się dobrze.

  3. URNE - byłem bardzo zdziwiony, ponieważ nie przepadam za stonerem i sludgem, a w tych gatunkach porusza się ten brytyjski zespół. Tym niemniej, mamy tutaj faktycznie trochę metalcore'u, jest dobry growl, a muzyka płynie, przez co słuchało sie tego zaskakująco przyjemnie.

  4. Guts - ulala, ale tutaj Finowie prezentują głęboki growl, mniam. To dość standardowy, choć wolniejszy death metal, odpowiednio nisko nastrojony. Nic nadzwyczajnego, ale przyjemnie się przy tym trawi rosołek, który się wcześniej zjadło przy dźwiękach Tsjudera.

  5. Nargaroth - bardziej klasycznych dźwięków blackmetalowych chyba nie mogłem się spodziewać, ale mam wrażenie, że tutaj jest trochę igrania sobie z gatunkiem i samoświadomość tego, czym jest black metal. Poza tym, ciekawy zabieg z płytą "Jahreszeiten" i utworem "Sommer". Przecież to, co tam się dzieje z perkusją w środku, jest niepojęte.

  6. Creative Waste - ponownie nie podejmę się określenia gatunku (grindcore?), ale ciekawostką jest tutaj to, że to Saudyjczycy. A wiadomo, jak ten kraj oraz islam reagują na metal. Dobre grzańsko, wpadające w ucho.

(1/2)

@muzykametalowa

SceNtriC, (edited )
@SceNtriC@101010.pl avatar

(cd.)

  1. Hyl - Where Emptiness is All. I to jest świetna polsko-włoska płyta z gatunku melodyjnego black metalu. Jeśli lubicie Mgłę i podobne klimaty, to tutaj się odnajdziecie. Polecam.

  2. Sznur - Ludzina. Hehe, o tym wałbrzychskim zespole można by było dużo napisać, ale na pewno nie to, że są łagodni. To tzw. urban black metal i bardzo specyficznych, wręcz szokujących tekstach. Spodziewajcie się dużo o płynach wylewających się z człowieka oraz o zjadaniu wszy. Chyba ta płyta bardziej mi się podoba niż "Dom Człowieka".

  3. Winter Eternal - Land of Darkness. Panowie z Grecji dwa lata temu uraczyli nas tą płytą i to bardzo przyjemny black metal, choć wokal jest specyficzny. On trochę jest na granicy czystego dźwięku, a właście growlu. Jako cała płyta - przyjemne słuchowisko.

(2/2)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Jeszcze jako bonus chciałbym wspomnieć o niedawno wydanej płycie "Disharmonium - Nahab" francuskiego zespołu Blut As Nord. To zupełnie muzyka nie dla mnie, ale jest tak atmosferyczna, nurtująca, intrygująca i tajemnicza, że muszę o niej wspomnieć. Chyba najlepiej to opisać jako mieszanie się snu z jawą, bo tutaj wszystko płynnie przechodzi. Jeśli komuś podobał się islandzki Sól An Varma, to tutaj znajdzie coś podobnego, choć jeszcze bardziej "niejasnego".


@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Ciekawostka - istnieje sobie taki zespół Slytherin, który faktycznie porusza tematykę z uniwersum Harry'ego Pottera. Co prawda, niewiele słychać (to atmosferyczny black metal), ale nazwy utworów dużo mówią.

@muzykametalowa

thorcik,
@thorcik@pol.social avatar

@SceNtriC do tego dodaj Summoning i robi się ciekawiej ;) @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@thorcik Właśnie nigdy mnie Summoning nie kręcił, zresztą słuchając tego Slytherinu też mam ochotę go przewinąć. Nie jest to "moja" muzyka. Z atmosferycznego black metalu w sumie lubię tylko (ale za to bardzo) zespół Aara, aczkolwiek to trochę inna bajka i inne tempo. @muzykametalowa

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • Spoleczenstwo
  • sport
  • nauka
  • muzyka
  • rowery
  • giereczkowo
  • FromSilesiaToPolesia
  • esport
  • lieratura
  • Blogi
  • Pozytywnie
  • krakow
  • slask
  • fediversum
  • niusy
  • Cyfryzacja
  • tech
  • kino
  • LGBTQIAP
  • opowiadania
  • Psychologia
  • motoryzacja
  • turystyka
  • MiddleEast
  • zebynieucieklo
  • test1
  • Archiwum
  • NomadOffgrid
  • Wszystkie magazyny