W interesie kapitału jest zrobienie z zarobków tabu, niektóre firmy nawet mają taką klauzulę w umowie. Należy o tym głośno mówić ile się i za co zarabia żeby wiadomo było o co można/trzeba walczyć
Udostępnianie swoich zarobków konkurencji może mieć negatywne konsekwensje prawne. Z tego wynika, że publiczne mówienie o nich też. Chciałbym, żeby było inaczej. Może trzeba zawalczyć z aktualnymi przepisami, bo nawet w stanach jest lepiej pod tym względem.
Z drugiej strony, nigdy nie widziałem wyroku, który zapadłby w takiej sprawie.
Właśnie weszła dyrektywa UE zakazująza utajniania zarobków. Tzn nie będzie już dozwolone stosowanie klauzul w umowach z których treści wynika, że nie wolno ci rozmawiać z nikim o wysokości twoich zarobków. Pełna jawność płac to jeszcze nie jest, ale hm.
Ze względów bezpieczeństwa, gdyby ktoś chciał się umawiać z nieznanymi wcześniej osobami z serwisu najlepiej, żeby miejsce spotkania było zaraz przed lokalem albo wewnątrz imprezy. Może się tu zarejestrować ktokolwiek i trzeba zachować pewien poziom nieufności. Ale tak poza tym - have fun. Ja może będę, ale to loteria.
Przechwycić moment nieświadomego szukania dopaminy - w telefonie nie mam ikon social mediów na widoku, mam zamiast tego kilka forów (szmer ale także inne tematyczne ktore mnie interesują). To samo na desktopie, żadnych bookmarkow, musisz wpisać facebook.com ręcznie.
Ograniczyć bycie ściąganym przez znajomych na te media - wiadomo - dostajesz wiadomość na Messenger, i potem wciąga cię jakaś inba na feedzie - trzeba ich przekonać żeby pisali na innych komunikatorach (signal, względnie WhatsApp lub Telegram), lub dzwonić! I to jest niełatwe, generalnie nie odpisuje na bieżąco na FB itd, wchodzę tam raz na tydzień, i pisze tym osobom że jak napiszą przez inny komunikator to dostaną odpowiedzi od razu. Gorzej jest z grupowymi chatami/grupami - z nich niestety się wykluczam przez co czasem coś mnie ominie.
Ja przestałam odpisywać na fb, też mnie niestety czasem coś ominie ale większość już wie gdzie mnie znaleźć. Mamy też bardzo dobrze funkcjonujące grupy na innych komunikatorach.
Dziękuję za szmerowe kontrybucje, ciekawa debata. Heh, mam wrażenie, że wyczuwam co nieco frustracji w ogólnym tonie, może to po prostu powakacyjna deprecha się przebija, bo ogólnie nie mam pewności czy obrażanie ludzi to skuteczna strategia by ich do czegokolwiek przekonać ;)
Może warto by w takim razie się skoncentrować na tym, co można robić lepiej z naszej strony, w stylu na przykład przyjąć tę krytykę poniżej/powyżej wyrażoną, że geekowsko-elitarne argumenty nie trafiają do ludzi. Czyli trzeba skonstruować taką narrację, z którą niegeekowe osoby mogą się poczuć utożsamione.
Na prawdę nie chcę porównywać, ale znam miejsca i środowiska, gdzie nietechniczni ludzie rozumieją świetnie, że fajnie jest budować strategie komunikacyjne głównie poza korpo-mediami, jest to do zrobienia :) I wydaje mi się, że udało to się uzyskać długą (10+ lat), mrówczą pracą polegającą na pomaganiu użytkownikom w starciach z nieprzyjaznymi interfejsami, tłumaczeniu dlaczego warto włożyć ten trud, i nade wszystko dbaniu o to, żeby na tych alternatywnych portalach było po prostu miło.
Business model twittera polega na tym, że użytkownicy się nawalają nawzajem, bo nic tak nie polepsza używalności, jak dobry flame… I gdy osoby przechodzą z twittera na społeczne, oddolne media, niestety często przynoszą ze sobą te nawyki, co jest też bardzo zrozumiałe. Więc potrzebna jest zdrowa społeczność i jasne zasady, i cierpliwe przypominanie, że tu nie twitter i się uczymy konstruktywnie i rzeczowo rozmawiać. I się okazuje, że dla na prawdę wielu osób znalezienie takiej społeczności na necie to super skarb, udomawiają się, czują, że stają się częścią walki o lepszy świat i bronią potem tego małego światka, który niepostrzeżenie rośnie…
Bo też czasem myślę, że nihilizm (nic się nie da zrobić, i tak o nas wszystko wiedzą, itp) jest zbyt na rękę korpo, by się na niego zgadzać.
Tak na szybko, bo nie mam siły tego w tej chwili porządnie spisać i jeszcze nie wiem, jak to zwięźle wyrażać, żeby nie brzmieć jakby mi się foliowa czapeczka osunęła na żółte napisy, ale;
FB i Google mogą kontrolować myślenie i zachowanie mas ludzi. Tak jak Pokemon Go był eksperymentem w sterowaniu ruchem do określonych punktów (bardziej wartościowe pokemony w pobliżu płacących za reklamę, albo wprost ruch, punktów handlowych/usługowych), tak w/g Assanga “Arabska Wiosna” miała być testowaniem potencjału wpływu tych korporacji w zakresie zmiany społecznej, na żywym ale nieprzesadnie wartościowym “organizmie”. Oczywiście nie mam tego jak udowodnić, ale sądzę, że nie bez powodu Chiny i Rosja tak się po tym uaktywniły.
Nieudany przewrót na kapitolu 6 stycznia wygląda zresztą, jak nieudana próba tylko jednej z korporacji do odtworzenia tego działania. Można do tego dorzucić artykuły o tajnych spotkaniach Zucka z Trumpem.
To jedno, drugie, że te korporacje dosłownie wybierają co zobaczysz, żeby kontrolować twój nastrój i poprzez to zachowania konsumenckie i badania na ten temat opublikował sam Facebook. I teraz - jak to się dzieje, że lewicę FB/IG demoralizuje i wpędza w depresję, a prawicę popycha na ulicę przekonaną, że może siłą przywrócić prezydenta i wpędza w jej objęcia miliony ludzi…?
Jestem też fanem wymieniania co-poniektórych bardziej creepy patentów i warunków licencyjnych na które zgadza się, aby ich używać. Zdjęcia na Insta czy FB nie są twoje, tylko ich, mogą cię słuchać kiedy chcą i to robią, wiedzą gdzie jesteś fizycznie, mogą zidentyfikować z którą konkretną osobą poruszasz się po knajpie przy użyciu żyroskopów w telefonach… Ciekawe, czy jest jakaś dobra lista tego, na pewno bardzo aktywnie działają, żeby utrudniać docieranie do takich materiałów, z czasem ciężko znaleźć nawet popularne swojego czasu artykuły.
Osobna sprawa, że mówimy o ścieraniu się z uzależnieniem i tego nie można nie doceniać.
Ludzie są od FB/IG psychicznie uzależnieni i ta korporacja zapewne wydała na rozwój wykorzystywanej do tego socjotechniki kosmiczne pieniądze, bo to ich główne źródło dochodu. Na “chłopski rozum”, to się z tym łatwo nie wygra.
Trzeba więc rozmawiać z tymi ludźmi, jak z uzależnionymi - nie pozwolić się odepchnąć, przez nieakceptowalne dla nich podejście negujące coś, czym się szprycują od rana do nocy. Nie mam jeszcze metodologii, ale myślę, że stopniowe edukowanie i “redukcja szkód” czyli podsuwanie mniej toksycznych alternatyw i źródeł zaspokajania potrzeb może być kluczowe. Dlatego też ogromne nadzieje pokładam w fediversie…
Obecnie byłby w stanie w ciągu pewnie do pół godziny skasować z sieci prawie całość polskojęzycznego ruchu wolnościowego, który ma może 4 aktualne strony WWW, a całą resztę na FB/IG…
Zdecydowanie broszurki - czasem choćbym i chciałæ poobczajać linki, to na 90% wyleci mi to z głowy; broszurkę, jak raz dostanę do łapy, to przeczytam na pewno. (Tylko tak jak pisali przedmówcy - po co wybierać? Najlepiej dać jedno i drugie, do wyboru w zależności od chęci :) ).
Jeszcze 4-5 lat temu, wystarczyło zrobić sobie kilka bootcampów, szkoleń, kwitów i brali na juniorka za średnią krajową. Teraz w erze AI mało kto w to idzie. No ale i tak bym polecał.
Znasz technologię w której byś chciał pracować? No to pracuj, twórz sobie portfolio, publikuj swoje projekty w miarę możliwości, udostępniaj innym do korzystania z nich, do komentowania a nawet wytykania błędów.
No i załóż sobie linkedina, tam też czasem się czymś pochwal, na początek wystarczy lajkować ciekawe newsy, dodać się do grupek tematycznych, to też dobrze buduje zasięgi.
W ten sposób w ciągu roku dojdziesz do poziomu przeciętnego klepacza kodu. Najważniejsza jest sumienność i regularność.
Fajna jest przeglądarka Librewolf, to jest fork firefox-a ale nie docierają do niej głupie rzeczy które zdarza się Mozilli zrobić, np reklamy w głównym i ma uBlock w domyślnej instalacji. Do tych kilku platform które wymagają DRM-ów (u mnie to głównie tidal) mam thorium, to jak ungoogled-chromium z włączonymi DRM-ami żeby wszystko w miarę chodziło.
Ja akurat mam po angielsku, oglądam też wszystko oprócz szmera po angielsku, bo w języku angielskim jest najwięcej kontentu i po prostu można łatwiej znaleść interesujące mnie rzeczy.
zapytajszmer
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.